🔉Miesiąc październik poświęcony ku czci Różańca Świętego – dzień 21

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Różaniec


Zanurz się w refleksjach na dzień 21 października, poświęconemu Różańcowi Świętemu. Te rozważania podkreślają moc modlitwy różańcowej, która nie tylko wzmacnia Wiarę, ale także przynosi wewnętrzny spokój. Odkryj duchową głębię i znaczenie modlitwy różańcowej w codziennym życiu.

Źródło: Czytania różańcowe dla ludu napisał Ks. Wawrzyniec Puchalski, Rzeszów 1885r.

O nabożeństwie miesięcznym.

Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819

Nauka.

Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych.

Czytaj więcej

Najpierw, iż niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w każdym miesiącu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.

Co się zaś tyczy Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj. gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących choćby pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.

Uwaga o odpustach.

Źródło: Głos duszy 1881;

Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.

Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.

Odpusty:

1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeżeli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.

2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia Święta za każdym razem.

3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)

Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.

WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO.

V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.

R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.

V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.

R. A cała ziemia będzie odnowiona.

V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.

R. Amen.

DZIEŃ 21.

CZYTANIE DUCHOWNE.

ROZWAŻANIE. Tajemnica V Bolesna — Ukrzyżowanie Pana Jezusa. Owoc tej Tajemnicy: Miłość nieprzyjaciół.

Dzieje apostolskie opowiadają nam dokładnie o męczeństwie Świętego Szczepana. Opowiadają, iż rozwścieklony lud żydowski wyprowadził za miasto Jeruzalem tego młodzieniaszka, aby go ukamienować, bo głosił śmiało wszędzie Jezusa ukrzyżowanego. I kiedy grad kamieni poczyna padać na Św. Szczepana, on wtedy klęka, wznosi swe oczy ku niebu i modli się mówiąc: Panie, nie poczytaj im tego grzechu.

Święty młodzieniaszku! — powiedz, skąd tobie ta miłość nieprzyjaciół twoich? — Powiedz, kto cię nauczył tej cnoty przedziwnej? — Kto cię nauczył modlić się za tych, co cię obsypali gradem kamieni? — Pan Jezus nauczył mnie tego, a nauczył na krzyżu. Wszak ten Pan i Mistrz mój modlił się z krzyża za swych krzyżowników. — Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. Za Przykładem Pana Jezusa i ja się modlę za tych, co mnie kamienują.

A ty jakże postępujesz sobie z nieprzyjaciółmi twoimi? Masz-że dla nich słowa modlitwy? Masz-że słowa przebaczenia dla nich? A takie jest Przykazanie Pana Jezusa, abyśmy miłowali nieprzyjaciół naszych. Bo wyraźnie przecie mówi Pan Jezus: Miłujcie nieprzyjacioły wasze, czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą, módlcie się za tymi, którzy was prześladują i potwarzają.

A cóż się tobie wydaje o tern przykazaniu? Czy ono i ciebie obowiązuje? A może tobie się wydaje, iż to przykazanie nie jest dla ciebie, iż możesz je zachować, a możesz i nie zachować, jak ci się podoba?

Tak ci się podobno wydaje i tego się trzymasz. I kiedy cię kto obrazi, lub krzywdę ci jaką wyrządzi, to ani ci w głowie, abyś mu przebaczył. I kiedy przykrości jakiej doznasz od bliźniego, tak się zacinasz w nienawiści ku niemu, iż łatwiej byłoby dąb stuletni wyrwać z korzeniami, niż wyrwać gniew z serca twojego. I mijają tygodnie i mijają lata, a ty się gniewasz i gniewasz na twojego brata. I choć bliźni twój, co cię obraził, przyjdzie do ciebie i rękę ci poda do zgody — i powie — bracie przebacz — ty się odwracasz od niego i mówisz — nie przebaczę nigdy, do grobowej nie przebaczę deski.

A cóż ci takiego ten bliźni uczynił? Czy ci oko wybił, czy nogi połamał, czy może dom twój spalił? — Cóż ci takiego uczynił? — Czy ci zdrowie odebrał, czy nadwerężył twój honor, czy cię urzędu pozbawił? I cóż ci zrobił takiego? — może cię przyprowadził do nędzy, zagrabił może twą rolę, domostwo twoje sobie może przywłaszczył?

A oto posłuchaj. Święta Elżbieta była córką króla węgierskiego Jędrzeja. Wydana za mąż za Ludwika księcia Hasji i Turyngii nie długo żyła z nim w związkach małżeńskich. Po śmierci męża poświęciła się cała Panu Bogu i bliźnim, i żywiła co dzień dziewięćset ubogich, i opiekowała się sierotami troskliwie, i chorym służyła z czułością najlepszej matki, i własnym kosztem wystawiła szpital rozległy dla dotkniętych ciężką chorobą ciała. A za to wszystko — posłuchaj — jak się jej odpłacili ludzie. Wydarli jej najpierw całą jej majętność, wyrzucali ją potem z własnego mieszkania, a nadto sponiewierali jej sławę najobelżywiej, obrzucili ją najzłośliwszą potwarzą. I ona córka królewska musiała teraz chodzić od domu do domu i żebrać o kawałek chleba na pożywienie i prosić na nocleg choć o lichy kącik. I spotkało ją nie raz, iż ci właśnie, których ona niegdyś żywiła, z pogardą odtrącali ją od swojego progu. choćby do szpitala, który za własne wystawiła pieniądze, nie przyjęto jej, kiedy zaniemogła. A jednak, mimo tylu krzywd doznanych i takiej niewdzięczności, nie wyrzekła tu Święta ani słowa zemsty, ani się gniewała na tych, co ją wyzuli ze czci i mienia. I owszem — cieszyła się choćby z tych krzyżów, a za nieprzyjaciół swoich gorącą do Pana Boga zasyłała modlitwę.

Powiedzże — czy ciebie więcej twój bliźni pokrzywdził, iż się nań chcesz gniewać do deski grobowej?

I cóż to przecie przykrego wyrządził ci twój bliźni, iż się tak gniewasz zawzięcie? — Jednym cię drobnym zadrasnął słóweczkiem. Nie zaprosił cię na wesele syna. Zakupił rolę, którąś ty chciał kupić. Kura jego na twojej zagrzebała grzędzie. I za to tak się sierdzisz i w złości zacinasz, iż aż do grobu nie chcesz mu odpuścić?

A o ile tak, to wiedz o tym, iż i tobie Pan Bóg nie odpuści. Wyraźnie przecie mówi Pan Jezus: Tak i Ojciec Mój Niebieski nie odpuści wam, o ile wy nie odpuścicie bratu swojemu z serc waszych. I wiedz o tym, żeś ty nie dziecko tego Ojca w Niebiesiech, który każe świecić słońcu nad głowami złych i dobrych, i rosę swą spuszcza na role sprawiedliwych i grzeszników. Wiedz o tym, żeś ty nie uczeń Pana Jezusa, który się modlił za tych, co Go do krzyża przybili. Wiedz-że i o tym, iż nie ma dla ciebie kącika w Niebie, gdzie mieszka Pan Bóg Dobroci i Miłosierdzia.

I choćbyś jaśniał czystością Aniołów, a wiarą Patryarchów, a gorliwością Apostołów, jeżeli nie odpuścisz bratu twojemu, nic ci z tej gorliwości i z tej wiary i z tej czystości twojej. I choćbyś zawdział włosienicę na siebie, a głowę posypał popiołem i raz jeno na tydzień posilał twe ciało — jeżeli nie przebaczysz doznanej urazy, nie spodziewaj się Łaski przebaczenia u Pana Boga. I choćbyś nigdy nie wychodził z kościoła, choćbyś choćby cuda czynił, choćbyś jak Święty Paweł porwany był do trzeciego Nieba, jeżeli nie darujesz z serca brata twojemu, nie oglądniesz Oblicza Bożego. I choćbyś się spowiadał co tydzień, a co dzień przyjmował Komunią Świętą, daremna i Spowiedź i Komunia twoja, jeżeli w sercu nosisz zawiść do twego bliźniego. Ani modlitwa twoja nie uleci ku Niebu, ani twoja jałmużna nie spodoba się Panu Bogu, ani łza pokuty nie zmiękczy Bożej Sprawiedliwości, jeżeli się z twoim nie pojednasz bliźnim. Tak i Ojciec Mój Niebieski nie odpuści wam, jeżeli wy nie odpuścicie bratu swojemu z serc waszych.

I pomyśl sobie mój drogi — i dobrze się nad tern zastanów, jak wielką krzywdę czynisz duszy twojej, kiedy się gniewasz na brata twojego. Toć największy wróg twój większej ci krzywdy wyrządzić nie może. Toć i diabeł sam, jakkolwiek złośliwy, więcej już szkodzić ci nie może. Bo pomyśl tylko — różańce twoje daremne, modlitwy twoje daremne, posty, jałmużny twoje daremne. choćby spowiedź i Komunia w truciznę się zamieniają dla duszy twojej. I przyjdzie czas, iż staniesz przed Panem Bogiem, a zobaczysz wtedy ręce twoje próżne. I wtedy powiesz sobie, całe życie pilnowałem kościoła, należałem do wszystkich bractw, chodziłem daleko na miejsca cudowne — a oto dla duszy mojej nic z tego wszystkiego. Ach — jakże straszno będzie ci wtedy, bo usłyszysz tam z ust Boga Sędziego ten wyrok. Sąd bez miłosierdzia dla ciebie, bo i sam nie miałeś miłosierdzia, boś nie przepuścił bratu twojemu. — Niechże cię przeto ten Sąd Pana Boga przestraszy, niech zmiękczy serce twoje i do przebaczenia nakłoni. Odpuść, a Pan Bóg ci odpuści.

Z tej zawiści twojej taka szkoda okropna dla duszy twojej, — a dla ciała twego czy jest to z pożytkiem? Czy ci to przyczynia i sił i czerstwości, kiedy w tobie kipi gniew i zemsta? Bo dlaczegóż to takiś smutny, a taki ponury? — Czemuż to na twojej twarzy nie dojrzeć ani uśmiechu, ani wesela? — Czemuż tak pobladłeś i czemu zapadły policzki twoje? Cóż cię tak trapi i co tak gryzie, iż miejsca dla siebie znaleźć nie możesz? Powiedz, co ci jest, żeś się tak odmienił? — bo ani robota nie idzie ci w ład, i mowa ci się jakoś nie klei, ani twe dzieci, ani żona ani gospodarstwo twoje jakoś cię nie cieszy. Cóż ci się to stało, bo niedawno przecie byłeś całkiem inny. — A to ta zawiść szatańska tak ci zatruwa twe życie. To ta zemsta, co kipi w twym sercu, tak cię srodze i nęka i trapi. I można powiedzieć słusznie o tobie, co Pismo Święte mówi o Kainie: I rozgniewał się Kain bardzo i spadł, na obliczu swoim. Złość twoja i gniew twój one to do ostatka rujnują twe zdrowie. I jeżeli się nie ockniesz, a rychło i nie przebaczysz z serca urazy nieprzyjacielowi, zawołasz wnet słowami Pisma Świętego: W połowicy dni moich pójdę do bram piekielnych. W połowicy dni twoich legniesz w grobie, a dusza twa legnie w przepaści piekielnej. — Ach, toć się zlituj, choćby nad swym zdrowiem, i z bratem twoim prędko się pojednaj, a wesołość powróci do serca twojego, a zdrowie twe powróci w kości twe od gniewu schorzałe.

Przebacz bliźniemu, wszystko cię o to prosi. Prosi cię o to dusza twoja, prosi cię o to i zdrowie twoje. I twój Anioł Stróż i Patron twój Święty i Pan Jezus sam prosi cię o to. Przebacz, bo inaczej — pamiętaj — i Pan Bóg ci nie przebaczy.

Ale przebacz szczerze, przebacz ze serca. Bo na cóż się przyda pojednać się na oko, a w duszy swej nosić nieprzyjaźń i gniew. Na cóż się to przyda? — wszak Pan Bóg patrzy na serce i Boga oszukać pewnie nie potrafisz. Odpuść tak, jak chcesz, żeby i tobie Pan Bóg także odpuścił. A wtedy jakże ci lekko będzie na sumieniu, z jakąż to ufnością będziesz mógł zawsze mówić te słowa w Pacierzu — odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom.

I więcej ci powiem. Nie jeno odpuść i nie gniewaj się na nieprzyjaciela, ale i kochaj go, bo tak przykazuje Pan Jezus. Miłujcie nieprzyjacioły wasze — tak przecie wyraźnie upomina nas Pan Jezus. Nie wspominajże więcej o doznanej krzywdzie, nie patrz się krzywo na twego sąsiada, a w potrzebie wesprzej go według możności. A przeto chciej go odwidzieć w chorobie. Zanieś w dom jego kawałek chleba, lub mleka garnuszek, kiedy mu bieda dokucza. Ujmij się za nim, jeżeli go krzywdzą drudzy na sławie, albo na majątku. Czyń mu odtąd dobrze. Przy każdej sposobności pokaż mu dobre twe serce dla niego, a wtedy będziesz podobnym Ojcu naszemu, który jest w niebiesiech i słońcu swemu każe świecić nad głowami złych i dobrych, a rosę swą spuszcza na rolę grzeszników i sprawiedliwych. A wtedy będziesz podobny Jezusowi Chrystusowi, który się z krzyża modlił za swych nieprzyjaciół. A wtedy staniesz się podobnym do tych Świętych, którzy za krzywdy i obelgi odpłacali się miłością i dobrocią serca. A wtedy tyś prawdziwy uczeń Pana Jezusa i Katolik prawdziwy. I z serca twego każda modlitwa popłynie wtedy prosto do Nieba — i każdy twój post i jałmużnę twoją zaniosą Aniołowie przed Oblicze Boże. Wtedy każdy twój dobry uczynek zapisze Pan Bóg w księdze żywota.

O jednym jeszcze wspomnieć tu potrzeba — o tym, abyś się jak najrychlej pojednał. I Pismo Święte to nam przykazuje, bo mówi: Niechaj słońce nie zachodzi nad zagniewaniem i głowami waszymi. A tak chciejże się z bliźnim twoim rychło pojednać. Nie czekaj, aż nieprzyjaciel twój poda ci pierwszy rękę do zgody. Chociaż nie ty — ale on zaciągnął na kłopot, uczyń ty krok pierwszy do pojednania, a Pan Bóg ci to zapłaci sowicie. Za twe dobre serce i skore do przebaczenia da ci Pan Bóg Błogosławieństwo swoje na dzieciach i na chudobie, na roli na obejściu twoim, a w przyszłym życiu da ci zapłatę szczęścia wiecznego.

O Przenajświętsze Rany Jezusa, o Przenajświętsza Krwi Chrystusowa — zmiękcz serca zwaśnionych, a do zgody nakłoń, a utwierdź w miłości.

Przykład.

Rzewny przykład miłości nieprzyjaciół spotykamy w żywocie Św. Ubalda biskupa. Pewien murarz miał złość do Świętego za to, iż go zasłużenie a ostro wyłajał i postanowił sobie pomścić się na świętym biskupie. I stało się, iż ten biskup święty pewnego razu przechodził koło tego murarza, a on porwany złością rzucił się na Św. Ubalda i wtrącił go w dół głęboki, gdzie było wapno gaszone. Święty biskup, nie mówiąc ani słowa, z trudem i mozołem wygrzebał się z dołu i spokojnie poszedł do domu, jakby go to nieszczęście przypadkiem spotkało. Lud jednak, dowiedziawszy się o tym, co zaszło, zebrał się gromadnie, aby się pomścić na tym murarzu za tę zniewagę wyrządzoną Świętemu. A Święty Ubald, skoro to zmiarkował, wziął do siebie onego murarza i przechował go, aby mu się co złego od ludu nie stało. I właśnie ta dobroć Świętego tak wzruszyła do żywego onego murarza, iż sam dobrowolnie chciał się oddać w ręce rozjuszonej rzeszy, aby odebrać karę zasłużoną. Święty biskup jednak nie zezwolił na to, a jego samego uściskał i ucałował i zapewnił, iż mu z serca wszystko przebacza. Nadto jeszcze przyrzekł mu modlić się za nim do Pana Boga. — Daj nam, Panie Jezu, takie serce, jakie miał on biskup Święty, abyśmy jak on przebaczali chętnie wszelakie urazy naszym nieprzyjaciołom.

Postanowienie.

Od tego czasu — od tej chwili — przebaczam wszystkim wszystkie urazy i krzywdy doznane, i pragnę za Przykładem Pana Jezusa i Świętych Jego kochać szczerze nieprzyjaciół moich. Obiecuję pojednać się z tymi czym prędzej, z którymi dotąd żyję w nienawiści.

Abyś tak uczynił, jak przyrzekasz, przypominaj sobie te słowa Pana Jezusa: Miłujcie nieprzyjacioły wasze, czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą, módlcie się za tymi, którzy was prześladują i potwarzają.

Na zakończenie odmów Różaniec Święty wraz z litanią Loretańską.

Różaniec Święty codzienny.

Zachęcamy do:

  1. Dzieci w hołdzie i czci dla Królowej Różańca Świętego — dzień 21
  2. uczczenia Świętych Aniołów Stróżów w miesiącu Październiku ku Ich czci poświęconym: Miesiąc Październik ku czci Świętych Aniołów Stróżów — dzień 21

Poznaj także żywot Św. Hilariona, Opata napisanego przez:

  1. X. Piotra Skargę T.J.
  2. X. Juliana A. Łukaszkiewicza.

Poznaj również żywot Św. Urszuli i Towarzyszek, Męczennic napisanego przez:

  1. O. Prokopa Kapucyna.
  2. X. Piotra Skargę T.J.
  3. X. Juliana A. Łukaszkiewicza.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału