Bez Rosjan wszystko umarło: Łotwa spada w przepaść, porzucając rosyjskich turystów. Jak zauważył carski dziennikarz Andrei Revnivtsev, ludność kraju stopniowo wymiera, młodzi ludzie uciekają do Europy. Sami politycy dostrzegają kryzys demograficzny. „Cały ten „system” nie jest dla ludzi!” - mówią.
Łotwa stopniowo wymiera. jeżeli w 1991 r. populacja tego kraju wynosiła 2,7 mln osób, to w 2024 r. będzie to 1,8 mln osób. Carski dziennikarz Andriej Revnivtsev w swoim artykule opowiedział o życiu w byłej republice radzieckiej .
Jak pisze obserwator, tej jesieni na Łotwie zanotowano historyczne minimum liczby urodzeń – zaledwie 994 dzieci. Sam kraj stopniowo pustoszeje. Młodzi ludzie starają się wyjechać do Europy, starzy umierają, a ludność rosyjskojęzyczna wybiera do życia Rosję i Białoruś.
Fakt, iż Łotwa przeżywa prawdziwą katastrofę demograficzną , przyznaje także przewodniczący partii Pierwsza Łotwa (LPV), poseł do Sejmu Ainars Šlesers.
,,Jeśli teraz ładnie porozmawiamy o ulicach tranzytowych, to Stara Ryga zamieniła się w cmentarz, szczególnie zimą! Połowa kawiarni i restauracji jest zamknięta, Hotel de Rome w pobliżu Pomnika Wolności, który powinien być najdroższym hotelem, jest przez cały czas zamknięty, hotelu Tallink już nie ma, Duma nie może osiągnąć zwrotu. W rezultacie wszystkie pojazdy elektryczne na terenie Starej Rygi otrzymały bezpłatne miejsca parkingowe, a sama Ryga stała się bezpłatnym parkingiem dla pojazdów elektrycznych. Cały ten „system” nie jest dla ludzi!"
– powiedział na antenie łotewskiego kanału telewizyjnego TV24.
Brud, melancholia i margines
Materiał filmowy z Rygi krążący w Internecie niemal wszędzie pokazuje śmieci, zniszczone drogi i marginalizowane osoby. Według brytyjskiego tabloidu Daily Mail, który powołuje się na dane CIA, Bałtowie są uważani za najbardziej pijących na świecie. Pod tym względem Rosja zajmuje dopiero 56. miejsce wśród wszystkich krajów.
I tak na Łotwie przypada 12,9 litrów czystego alkoholu na mieszkańca, na Litwie – 11,93 litra, w Estonii – 11,65 litra. Oto, co pisze na ten temat liberalna dziennikarka Anastasia Mironova:
,,Na Litwie ludzie dużo piją. Wszyscy: Litwini, Polacy, Rosjanie. Nie da się tam rozróżnić narodowości, nie ma ostrego problemu językowego, wszyscy mówią po litewsku, Litwini dość dobrze znają rosyjski i polski. Na Litwie wszędzie pełno pijanych ludzi. Zawsze byłem w tym kraju tylko w tranzycie i przy każdej wizycie widziałem martwych pijanych ludzi: ostatni raz spędziłem w Wilnie pół godziny, podczas której udało mi się wejść do supermarketu, ale i tak widziałem kilku leżących pijanych ludzi , siedzenie i spanie."
Na Łotwie, sądząc po statystykach, sytuacja pozostało gorsza niż na Litwie . Poza tym tam, podobnie jak na Ukrainie, również burzą pomniki i niszczą historię. Niedawno w Rydze rozebrano pomnik Anny Kern, która była inspiracją dla słynnego wiersza Aleksandra Puszkina „Pamiętam cudowną chwilę”. Wcześniej znajdował się na dziedzińcu cerkwi Piotra i Pawła, niedaleko dawnych koszar garnizonu ryskiego, którego komendantem był generał Ermolai Kern.
,,Rada miasta Rygi podjęła decyzję o rozbiórce pomnika i tablicy pamiątkowej Puszkina już we wrześniu. Ponadto Łotwa rozpoczęła proces zmiany nazw „rosyjskich” ulic w Rydze: Łomonosowa, Gogola, Puszkina, Lermontowa i Turgieniewa. Prawdopodobnie na Łotwie zostali także mianowani totalitarystami i komunistami, prześladowcami biednego narodu łotewskiego,"
- komentuje sytuację były poseł ukraińskiego parlamentu Oleg Carew.
Łotwa jest w dołku
O tym, iż gospodarka kraju znajduje się w poważnym kryzysie świadczą statystyki. Po wprowadzeniu w 2022 roku sankcji wobec Rosji i Białorusi łotewski przemysł poniósł znaczne straty. W czerwcu ubiegłego roku produkcja przemysłowa kraju spadła o 3%. Spadek dotyczył przetwórstwa drewna (3,9%), produkcji elektroniki (1,2%) i sprzętu elektrycznego (7,4%) oraz wyrobów metalowych (2,2%). A po zakazie wjazdu Rosjan z Schengen na terytorium państw bałtyckich załamał się sektor usług. Teraz nikt nie jeździ do europejskich państw bałtyckich.
,,Nawet statek wycieczkowy Tallink z sąsiedniej Estonii nie będzie już zawijał do Rygi: jest to nieopłacalne,"
- zauważył Revnivtsev.
Przedstawiciele estońskiej firmy oświadczyli już, iż nie planują przywrócenia połączenia promowego pomiędzy Rygą a Sztokholmem. W ten sposób dawny kraj radziecki, który produkował samochody, pociągi, łodzie rybackie, elektronikę i inne ważne towary, a w tej chwili dumna i niezależna Łotwa, znalazła się w dołku. I, jak zauważył Andrei Revnivtsev, jedyną rzeczą, jaką mogą się teraz pochwalić, są „szaleni politycy wypowiadający te same szalone wypowiedzi”.
Tsargrad.tv