W
najnowszej dwuczęściowej części z cyklu „The Bishop Strickland Show”, w
której z amerykańskich biskupem rozmawiał Terry Barber, poruszono
zarówno temat Ewangelii, ale także Synodu o synodalności i zbliżających
się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
6
X bp Strickland zasugerował na X „tym, w Watykanie, którzy tęsknią za
Kościołem wolnym od wymagań Ewangelii Jezusa Chrystusa”, by sobie taki
założyli. „Będziecie mogli decydować, kim jest wasz założyciel” –
stwierdził, dodając, iż mają wiele wzorców „w ciągu minionych 500 lat”.
„Ale, proszę, przestańcie usiłować psuć Kościół, który Chrystus założył,
ideami sprzecznymi z Jego naukami” – zwrócił się do watykańskich
„reformatorów”.
Komentując
te słowa w rozmowie z Barberem, Strickland powtórzył, iż „reformatorzy”
mają możliwość zainicjowania takiego „kościoła, którzy przyjmuje
wszystkie te wartości”, jakie ich zdaniem „ludzie muszą sobie
uświadomić”. Jednak uważa, iż „reformatorzy” nie pójdą tą drogą, gdyż
oznaczałoby to dla nich utratę pieniędzy, które do nich płyną, i
ogromnych wpływów, jakie posiadają.
Biskup
nawiązał do słów św. Pawła z Listu do Galatów, gdzie pisze on m.in.:
„Nadziwić się nie mogę, iż od Tego, który was łaską Chrystusa powołał,
tak gwałtownie chcecie przejść do innej Ewangelii. Innej jednak Ewangelii
nie ma (...). Ale gdybyśmy choćby my lub anioł z nieba głosił wam
Ewangelię różną od tej, którą wam głosimy – nich będzie przeklęty!” (Ga
1,6-8).
Amerykański
hierarcha zasugerował lekturę tego fragmentu „wszystkim osobom na
synodzie, od papieża Franciszka w dół”. Uważa on, iż powinni oni
„spróbować pogodzić to, co robią z tym, co on [św. Paweł] mówi, ponieważ
usiłują napisać na nowo Ewangelię. (...) Powiedzieli, iż marzą o nowym kościele – śmiało: marzcie o nowym kościele, ale zostawcie ten, który ustanowił Jezus Chrystus, w spokoju”.
Rozmówcy
poruszyli też temat powinności katolików w zbliżających się wyborach
prezydenckich. Bp Strickland wyjaśnił, iż zadaniem katolików jest
głosowanie na tych kandydatów, którzy „podzielają prawdę i wartości
naszej katolickiej wiary”. Tymczasem Partia Demokratyczna to „partia
śmierci”, gdyż wspiera tzw. „prawo” do aborcji i inne sprzeczne z nauką
katolicką postulaty. Przykładem takiego postępowania jest „katolicki”
prezydent Joe Biden. Katolicki wyborca nie może zatem wspierać
Demokratów.
Biskup
zaznaczył, iż kandydaci, na których głosuje katolicki wyborca,
wybierając gubernatorów, prezydenta czy senatorów, mogą nie być
katolikami, ale niestety „niektórzy z [polityków] katolików najmniej
wspierają naukę katolicką. A więc musimy na to patrzeć: Co oni
wspierają? I czy ma to związek z nauczaniem katolickim? (...)
Potrzebujemy tak wiele osób, które wspierają wartości katolickie i ich
bronią, jak to możliwe”.
Komentując
czytanie z Ewangelii św. Łukasza, w którym mowa jest o oburzeniu
faryzeuszy na to, iż Chrystus nie obmył rąk przed posiłkiem (Łk
11,37-41), bp Strickland podkreśla m.in., iż Zbawiciel zawstydza
faryzeuszy, sprawia, iż czują się niewygodnie. Nasz Pan używa słów
uważanych za „ostre”, „osądzające”. Tymczasem jeżeli Ewangelia nie
wywołuje w nas dyskomfortu, to być może nie docierają do nas jej słowa,
gdyż musimy czuć „dyskomfort, gdy chodzi o nasz grzech, naszą skłonność
do bycia wygodnym w tym świecie”. Potrzeba nam pokory i uznania swojej
grzeszności, by doświadczyć miłosierdzia Stwórcy.