Rozmyślania na wszystkie dni całego roku
z pism Św. Alfonsa Marii Liguoriego
1935 r.
PRZETŁUMACZYŁ Z WŁOSKIEGO
O. W. SZOŁDRSKI C. SS. R.
TOM II.
KRÓTKIE AKTY MIŁOŚCI BOŻEJ
DO UŻYCIA W CZASIE ROZMYŚLANIA.
Jezu, mój Boże, kocham Cię nade wszystko, we wszystkim, z całego serca, bo na to tak bardzo zasługujesz.
Panie, żałuję, iż Cię obrażałem, Dobroci Nieskończona; nie pozwól, bym Cię miał jeszcze kiedy obrazić.
Jezu, miłości moja, spraw, abym Cię zawsze kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba.
Jezu mój, chcę żyć, gdzie Ci się podoba, i chcę cierpieć, jak Ci się podoba; chcę umrzeć, kiedy zechcesz.
Jezus niech będzie w mym sercu, a Marya w mym umyśle. Niech Jezus, Marya, Józef będą życiem moim.
W roztargnieniach mów:
Panie, dopomóż mi do wykonania dobrych postanowień i udziel mi siły, bym odtąd dobrze żyć rozpoczął, niczym bowiem jest to, co dotąd uczyniłem.
„Stała podle krzyża Jezusa Matka Jego” — (Jan 19, 25).
PRZYGOTOWANIE. — Powyższymi słowy Św. Jan wyraził, iż o męczeństwie Maryi na Golgocie więcej powiedzieć nie można. Wystarczy wspomnieć, iż stała pod krzyżem i patrzyła na umierającego Pana Jezusa, a zrozumiemy, iż boleść, jakiej doznała z tego powodu, była tak wielka, iż z żadną inną porównać jej nie można. Co szczególniej trapiło Serce Maryi, to świadomość, iż przez Swą Obecność pod krzyżem powiększała jeszcze cierpienia Pana Jezusa i iż Krew Boża Jej Syna stanie się dla wielu ludzi przyczyną tym straszliwszego potępienia. Jeżeli Pan Jezus i Marya, będąc niewinni tyle wycierpieli z Miłości ku nam i my nie wzdragajmy się coś wycierpieć z miłości ku Nim i na zadośćuczynienie za swe grzechy.
I. — Zastanówmy się z podziwem nad nowym rodzajem męczeństwa: Matka musi patrzeć na umierającego w katuszach Swego niewinnego Syna, którego całą duszą ukochała. „Stała podle krzyża Matka Jego“. Tyle tylko o cierpieniach Najświętszej Panny Maryi Św. Jan powiedział. Przypatrzcie się, mówi on niejako, Maryi, stojącej obok krzyża i patrzącej na Swego umierającego Syna, a poznacie, czy można Jej Boleść porównać z jaką inną boleścią.
Czemuś, Pani, pyta Św. Bonawentura, udała się na Kalwarię? Powinien był powstrzymać Cię wstyd, hańba bowiem, jaką okryto Pana Jezusa, spadła i na Ciebie, jako na Jego Matkę. Pójścia na Golgotę winna Ci była przynajmniej odradzić zgroza przed ujrzeniem tak wielkiej zbrodni, — jaką było Ukrzyżowanie Pana Boga przez Jego stworzenia. Na to pytanie tenże Święty odpowiada: Twe Serce nie myślało wtedy o Swej Męce, ale o Boleściach i Śmierci Twego ukochanego Syna i dlatego chciałaś Mu towarzyszyć, aby przynajmniej nad Nim się litować.
Boże, jakiż to straszny widok, Syn konający na krzyżu, a pod krzyżem konająca Jego Matka, która ponosiła w sercu wszystkie cierpienia, jakich Jej Syn doznawał! Oto jakimi słowy Sama Najświętsza Dziewica przedstawiła Św. Brygidzie okropny stan Swego umierającego Syna: „Mój Jezus ukochany pozostawał na krzyżu, cierpiąc straszliwie — już konał; oczy Jego były zapadłe, na wpół zamknięte, zamglone, wargi Mu zwisały, policzki jego były wychudłe, usta rozwarte, nos wydłużony, twarz smutkiem okryta, głowa spuszczona na piersi, na włosach Krew skrzepła, Ramiona i Nogi zdrętwiałe, całe Ciało było jedną Raną, Krew zewsząd spływała”. O biedny mój Jezu! Jakież okrutne męczeństwo dla Serca Matki!
II. — Gdyby kto z nas był wówczas na Kalwarii, mówi Arnold z Chartres, ujrzałby dwa ołtarze, na których dokonywały się dwie wielkie Ofiary. Na jednym z nich było złożone Ciało Pana Jezusa, na drugim zaś Serce Maryi. Zdaniem jednak Św. Bonawentury, na Kalwarii był tylko jeden Ołtarz, na którym wraz z Ofiarą Baranka Bożego była ofiarowana również Matka Boża. Dlatego Święty zapytuje: „Pani, gdzie stoisz?” Blisko krzyża? Powiem raczej, iż jesteś na tym samym krzyżu, aby być ukrzyżowaną wraz z Panem Jezusem.
Szczególniejszą Boleść zadawała Matce Bożej świadomość, iż przez Swą obecność powiększa jeszcze cierpienia Syna, według bowiem Św. Bonawentury, ból, jaki przepełniał Serce Maryi, napełnił Boleścią Serce Pana Jezusa. Bardziej On cierpiał ze współczucia nad Swą Matką, niż z powodu swych własnych boleści. Dodajmy jeszcze, iż Matka Boża wiedziała z proroctwa Symeona, iż te wszystkie cierpienia Pana Jezusa dla wielu ludzi z ich winy nie będą pożyteczne, owszem staną się dla nich powodem tym straszliwszego potępienia. „Oto ten położony jest na upadek i powstanie wielu w Izraelu”.
Prośmy Matkę Bożą przez zasługi Jej Boleści, aby nam uprosiła prawdziwy żal za grzechy, prawdziwą poprawę życia, wielką żarliwość, zbawienie bliźniego i serdeczne współczucie z cierpieniami Pana Jezusa i Jej Samej. Skoro zaś Pan Jezus i Marya, będąc niewinni, tyle wycierpieli z Miłości ku nam, i my, którzy zasługujemy na tysiąc piekieł, nie wzdragajmy się coś wycierpieć z miłości ku Nim. Mówmy więc ze Św. Bonawenturą:
Maryo, jeżeli w przeszłości Cię obrażałem, to teraz pomścij się na mnie i zrań me serce. jeżeli zaś wiernie Ci służyłem, to i w tym wypadku proszę Cię, abyś w nagrodę zraniła me serce. Niezmiernie bowiem się wstydzę, widząc się wolnym od ran, skoro widzę katusze Pana Jezusa i Twoje. Podziel się ze mną Swymi Cierpieniami. Amen.
Zachęcamy do uczczenia Niepokalanego Serca Maryi w miesiącu Sierpniu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo sierpniowe poświęcone ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 31
© salveregina.pl 2024