DNIA XXVII. LISTOPADA
Życie Ś. WIRGILIUSZA Arcybiskupa Salzburskiego.
Już na on czas w Hibernij rozszerzył się Zakon Św. Benedykta, kiedy się urodził WIRGILIUSZ Św. z Rodziców szlachetnych: który dorósł lat, i będąc pełen cnót, według zwyczaju kraju owego, życzył sobie gdzieindziej się przenieść na służę Boską. Dowie się o tym Pipin Król Francuski, uradowany z pobożnych myśli Świętego Młodziana, zalecił go Utylonowi Bawarczykowi, abygo osadził na Biskupstwie Salisburskim, i razem uczynił go Opatem w Klasztorze u Świętego Piotra. WIRGILIUSZOWI raczej pokora w myśli zawsze była, nie Biskupia godność, i wolałby w Mniszym kapturze chodzić, niżeli w Infule. Zaiste przez całe dwa lecie trwała sprzeczka, pokąd nie był przyciśniony rozkazem Stefana Papieża. Nie próżnował na tej godności WIRGILIUSZ, ale pracował około nawracania bałwochawlców, bowiem jeszcze wszędy po Karythij pogańskie czczono bożki. Bierze tedy niektórych Mnichów pobożnego życia z Klasztoru Św. Piotra, i z niemi się wybiera w drogę; obiega góry, pali bałwochalnice, kruszy bożki; Kościoły Katolickie stawia, powątpliwych wzmacnia, chorych cieszy, naucza, i sprowadza do Owczarni Chrystusowej dotąd błąkające się owieczki. Także udaje się do Węgier, w owe strony, gdzie rzeka Dravus wpada do lfru, i tam rozsiewa nauki Chrześcijańskie; Krzyże wszędy stawia, iż resztę Hunnonczyków szczęśliwie pozyskał Chrysutowi.
A cóż tym czasem robił w Juwawij? izali spoczywał tam sobie po ciężkich pracach? bynajmniej; ale uwolniwszy się od spraw, które należy do Urzędu jego, zaraz się udał do budowania Kościoła na cześć Świętego Ruberta, przy którym stolicę Biskupią osadził. Żeby zaś pospieszali się rzemieślnicy z robotą swoją, stal przy nich, i na misę pieniędzy nasypał, z której brali sobie, co komu należało, a przecie żaden nie uwodził się łakomstwem, i więcej nad należytość nie brał. Drudzy zaś ledwie ręce umaczali w pieniądzach; a o ile który z nich wziął nad to, niż mu przynależało, cudownie tylko tle w garści swojej nalazł, wiele zarobił. Siedział na stolicy Biskuiej WIRGILIUSZ lat dwadzieścia; umarł Roku Chrystusowego siedmsetnego ośmdziesiątego czwartego, zasłużony Karythyi i Węgier Apostoł. Cudami swemi jak za życia, tak i po śmierci uszczęśliwił Miasto Salisburskie. Z czego Bogu Chwała, Amen.
Kalendarz Benedyktyński, Na każdy dzień roku. T.II, str. 452