Duńscy parlamentarzyści zagłosowali zdecydowaną większością głosów za wdrożeniem podatku od emisji z hodowli zwierząt, zamianą gruntów rolnych na lasy i przechodzenie na dietę roślinną. Od lutego br. politycy prowadzili negocjacje ze związkami zawodowymi rolników i organizacjami klimatycznymi. Większe opodatkowanie mięsa ma utorować drogę dla „bardziej ekologicznego sektora rolnictwa”.
Z wcześniejszych uzgodnień wynika, iż rząd przeznaczy 43 miliardy koron duńskich (6,1 miliarda dolarów) na zakup ziemi od rolników i przekształcenie jej w lasy. Planuje się zasadzić miliard drzew na gruntach rolnych w ciągu najbliższych dwóch dekad.
Kraj wdroży podatek od gazów cieplarnianych dla hodowców bydła mięsnego i mleczarskiego, ogłoszony jeszcze w czerwcu, jednocześnie zwiększając wsparcie dla żywności pochodzenia roślinnego.
Duńskie władze podają, iż sektor rolnictwa ma odpowiadać za ponad 22% „śladu klimatycznego” w kraju. jeżeli nie zostałyby podjęte działania dekarbonizujące rolnictwo, to poziom emisji z tego sektora wzrósłby do 46% do końca dekady. Stąd politycy tłumaczą, iż zajęcie się rolnictwem jest najważniejsze dla kraju, by osiągnąć prawnie wiążący cel redukcji emisji o 70% do 2030 r. (w porównaniu z punktem odniesienia z 1990 r.).
Rząd wraz z organizacjami klimatycznymi i przemysłem rolnym utworzył Zielony Trójkąt. W jego ramach toczono negocjacje odnośnie do tego, jak przekształcić rolnictwo i upowszechnić dietę roślinną, stopniowo pozbywając się produkcji mięsnej w oparciu o hodowlę zwierząt.
Władze przekonują także, iż z powodu zanieczyszczenia tlenkami azotu zostały uszkodzone fiordy. Ponadto kraj nie jest na dobrej drodze do osiągnięcia celów do 2027 r. wyznaczonych przez Ramową Dyrektywę Wodną.
Rolnicy mają zrezygnować z intensywnego użytkowania gruntów rolnych i przeznaczyć je na zalesianie. Będą mogli uzyskać wsparcie z Green Land Fund, o wartości 30 miliardów koron (4,3 miliarda dolarów). Plan rządowy przewiduje ponowne zalesienie 250 000 hektarów gruntów rolnych do 2045 r., a także ochronę 140 000 hektarów nizin do 2030 r., aby w sumie chronić co najmniej 20% przyrody Danii.
Obecnie około 60% powierzchni kraju podlega uprawie, co czyni Danię drugim po Bangladeszu krajem świata o największym udziale gruntów ornych.
– Duńska natura zmieni się w sposób, jakiego nie widzieliśmy od czasu osuszenia terenów podmokłych w 1864 roku – oznajmił Jeppe Bruus, minister ds. zielonej transformacji.
Dania jest jedynym krajem na świecie, który opowiedział się za opodatkowaniem hodowli zwierząt ze względu na jej wpływ na planetę. Kraj jest głównym eksporterem wieprzowiny i nabiału. Przyjęty przez polityków plan przewiduje, iż samo ograniczenie spożycia wołowiny przyczyni się do 45% redukcji emisji z produkcji mięsa w ogóle.
Umowa zaakceptowana przez parlament zakłada opłatę za tonę dwutlenku węgla pochodzącego z hodowli krów i świń w wysokości 300 koron duńskich (173 zł) do 2030 r. Potem podatek węglowy wzrośnie, by osiągnąć poziom 750 koron (433 zł) w 2035 r.
Jednocześnie rolnicy będą mogli skorzystać z 60-procentowej ulgi podatkowej. Rzeczywista opłata początkowo wyniesie 120 koron (17 USD) za tonę CO2e, a pięć lat później wzrośnie do 300 koron.
Duński think tank Concito wylicza, iż przeciętna krowa w kraju produkuje sześć ton CO2 rocznie, co oznacza, iż jedna krowa będzie kosztować rolnika docelowo prawie 2600zł rocznie w ramach podatku węglowego.
Na tym nie koniec zmian. Władze będą naciskać na stopniową eliminację diety mięsnej i zastąpienie jej dietą roślinną. W ubiegłym roku wdrożono krajowy plan działania w tym zakresie. Był on częścią planu zielonego rolnictwa na 2021 r., który przewidywał przeznaczenie 675 milionów koron (ok. 390 mln zł) na utworzenie Funduszu Żywności Roślinnej (Plantefonden).
Podczas negocjacji w sprawie Zielonego Ładu, Zielona Lewica i Duńska Partia Socjalno-Liberalna opowiedziały się za tym, by przejście na żywność roślinną było długoterminowym priorytetem. Posłowie zdecydowali się skierować 420 milionów koron (ok. 240 mln zł) do Plantefonden w latach 2025-2030. Fundusz nie będzie likwidowany – jak wcześniej zakładano w 2030 r. – ale będzie działał dalej po tej dacie i będzie mógł być zasilany z budżetu państwa. Ustalono również inwestycje na inne inicjatywy oparte na roślinach. Duńskie władze zobowiązały się do promowania planu działań opartego na roślinach w całej UE. Tego mieli domagać się duńscy rolnicy.
Lars Aagaard, minister klimatu i energii stwierdził: – Przed nami jeszcze wiele pracy. Rolnictwo musi przejść transformację i będzie to robić, a teraz mamy jasność co do kierunku i inwestycji.
Dodał, iż porozumienie jest kamieniem milowym, głęboko osadzonym zarówno w parlamencie, jak i wśród interesariuszy i organizacji. „To Dania w najlepszym wydaniu”, powiedział.
W miejsce mięsa pochodzącego z hodowli zwierząt pojawią się między innymi produkty mięsopodobne z laboratorium. Ich produkcji zakazano we Włoszech, ale są dostępne na przykład w USA, Izraelu czy Singapurze. Możliwa jest też promocja produktów opartych o robaki.
Źródła: greenqueen.com.hk, food.au.dk, allaboutfeed.net
AS