Demona
próżności dość trudno rozpoznać. Jego działania są delikatne i subtelne.
W związku z działalnością tego demona, czujni
powinni tu być zwłaszcza ludzie prawi, duchowi (ale nie tylko), którzy nie spodziewają
się ataku ze strony demona próżności. Kusi on ludzi, by chwalili się swoimi
sukcesami i zmaganiami, by chcieli być sławni, by ich podziwiano i chwalono. Człowiek
próżny działa nie dla Boga, ale dla siebie.
Demon
próżności infekuje człowieka myślami o zaszczytach, ważnych funkcjach, o
próżnej sławie, a potem przekazuje ofiarę demonowi pychy. Nęci myślami o
nadmiernej samodzielności i indywidualizmie.
Próżność
stoi na czele rozłamów, wzrasta wraz z cnotami po to, by je zniszczyć.
Można
z nią walczyć pokorą połączoną z roztropnością i zdrowym rozsądkiem oraz
badaniem duszy, a także wyjawianiu myśli próżnej chwały na modlitwie i przed
kierownikiem duchowym. Nie można więc zamknąć się w sobie ze swoimi myślami.
Trzeba je wypowiedzieć przed drugą osobą. Demony działają w konspiracji. Najlepiej
jak o nich nikt nie mówi, nikt w nich nie wierzy, wtedy wygrywają, ale my mamy
z nimi walczyć, opierać się ich podszeptom. To my mamy je pokonać, a nie
pokonamy ich, kiedy będziemy milczeć na ich temat.
A
jak jest z tobą w tej kwestii? Milczysz?
Ewelina
Szot