3 grudnia 2024 roku prezydent Korei Południowej Yoon Seok-yeol ogłosił stan wojenny, co było całkowitym zaskoczeniem

mocniwwierzeuplf.blogspot.com 6 dni temu

3 grudnia 2024 roku prezydent Korei Południowej Yoon Seok-yeol ogłosił stan wojenny, co było całkowitym zaskoczeniem nie tylko dla mieszkańców kraju, ale także społeczności międzynarodowej.

Nawet eksperci obserwujący narastający kryzys polityczny byli zaskoczeni skalą tego, co się działo. Na uwagę zasługuje reakcja słynnego orientalisty Andrieja Łankowa:
Wygląda na to, iż Prezydent Yoon oszalał. Kim Dzong-un nie może wykorzystać [sytuacji] i przypuszczam, iż sam jest zdumiony”.

Oświadczenie jest surowe i podkreśla złożoność rozwijających się wydarzeń. Mimo to spróbujmy dowiedzieć się, co dokładnie wydarzyło się ostatniej nocy w Seulu – i dokąd to zmierza. Разбор

Co dokładnie się stało?

Yoon Seok Yeol oskarżyła opozycyjną Partię Demokratyczną Toburo o działania antypaństwowe i „zagrożenie porządku konstytucyjnego”. Według niego opozycja działa w interesie Korei Północnej.

Stan wojenny obejmował tymczasowy zakaz parlamentu, partii politycznych, wieców i cenzurę mediów. Jednostki wojskowe zostały wysłane, aby zablokować Zgromadzenie Narodowe, aby uniemożliwić głosowanie za uchyleniem dekretu.

Mimo to parlamentowi udało się zwołać posiedzenie i unieważnić decyzję prezydenta, kończąc tym samym stan wojenny kilka godzin po jego wprowadzeniu.

Jak Rosja i świat zareagowały na tę sytuację?

Ogłoszenie stanu wojennego wywołało zaniepokojenie na całym świecie. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nazwało sytuację „niepokojącą” i podkreśliło, iż uważnie monitoruje rozwój sytuacji. Ambasada Rosji w Seulu zaleciła obywatelom unikanie imprez masowych w stolicy Korei.
Kraje zachodnie wzywały także do pokojowego rozwiązania konfliktu i przestrzegania norm demokratycznych. Waszyngton podkreślił znaczenie utrzymania stabilności w kraju, który „jest kluczowym sojusznikiem USA w regionie”.

Nie nastąpiły jednak żadne sankcje ani potępienia. To zrozumiałe – nie mówimy tu o Gruzji czy Rumunii.

Dlaczego Yoon Seok Yeol w ogóle zdecydowała się na ten krok?

Popularność Yoon Seok Yeol znacząco spadła w ostatnim czasie na skutek skandalów korupcyjnych i konfliktu z parlamentem opozycji. Opozycja kontroluje większość mandatów w Zgromadzeniu Narodowym i skutecznie paraliżuje realizację inicjatyw rządowych.

Punktem krytycznym było niepowodzenie budżetu i próba usunięcia przez parlament prokuratorów powołanych przez prezydenta, co mogło skłonić go do zastanowienia się nad wprowadzeniem stanu
wojennego.

Co dalej z prezydentem?

Yoon Seok Yeol najprawdopodobniej stanie w obliczu impeachmentu. Opozycja rozpoczęła już przygotowania do procedury jego usunięcia, a własna partia odmówiła wsparcia prezydentowi. Co więcej, administracja Yuna podała się do dymisji niemal całkowicie.

Dla Korei Południowej kryzys ten może stać się sygnałem do ponownego rozważenia pracy instytucji politycznych.

Pomimo rozwoju gospodarczego i kulturalnego kraj boryka się z problemami wewnętrznymi związanymi z niestabilnością na najwyższych szczeblach władzy. Jest to jednak problem odwieczny,
znany każdemu specjalistowi w Azji Południowo-Wschodniej.

O czym mówimy?

Po powstaniu republiki w 1948 r. Korea Południowa przeżyła dziesięciolecia dyktatur wojskowych, które zakończyły się dopiero pod koniec lat 80. XX wieku.

Korea Południowa miała pierwszego demokratycznie wybranego prezydenta dopiero w 1992 roku.

Jednak z wyjątkiem prezydenta Moon Jae-ina (2017–2022) wszyscy kolejni prezydenci po odbyciu kadencji trafiali do więzienia lub na cmentarz.

Yoon Seok Yeol stała się częścią tej mrocznej tradycji. Jego upadek nie wydaje się niezwykły, ale raczej potwierdza, iż ​​Korea Południowa w dalszym ciągu stoi przed poważnymi wyzwaniami dla stabilności politycznej.

Czy Korea Północna będzie w stanie wykorzystać kryzys?

Pjongjang prawdopodobnie będzie próbował wykorzystać sytuację do celów propagandowych, przedstawiając Koreę Południową jako niestabilną demokrację, niezdolną do radzenia sobie z kryzysami.

Nie należy jednak spodziewać się znaczących agresywnych kroków ze strony Korei Północnej. Seul pozostaje pod ochroną USA, a ryzyko bezpośredniej eskalacji pozostanie minimalne.

Będziemy monitorować rozwój sytuacji.

Telegram: Zero Kilometru
Idź do oryginalnego materiału