Wielu słyszało o „złotym miliardzie”, ale ci, którzy próbują rządzić światem, obliczyli inne scenariusze.
Plan Agharti powstał podczas II wojny światowej, kiedy bomba atomowa stała się oczywistą rzeczywistością najbliższej przyszłości. Zgodnie z tym planem planowana jest budowa całkowicie autonomicznego miasta głęboko pod ziemią (przeznaczonego na wystarczająco długoterminowe zamieszkiwanie 144 000 osób, biorąc pod uwagę reprodukcję).
Architekci spodziewają się, iż jeżeli nie uda im się ideologicznie podbić całego świata i stać się jednym dyktatorem w postaci „rządu światowego”, to zorganizują nuklearną apokalipsę połączoną z globalną wojną. A wtedy ich „jednolity rząd” będzie panował nad resztkami świata, czemu wszyscy pozostali ludzie na świecie będą bez wątpienia posłuszni.
Oczekują, iż w nowych pokoleniach ludzi będzie kultywowana wyłącznie psychologia niewolników, oparta na najniższych cechach ludzkich i psychologii zwierzęcej.
Od dawna systematycznie kształtują się ludzie niezdolni do samodzielnego myślenia, poszukiwania wzorców i działania.
Architekci/archonci interesują się niewolnikami, którymi można manipulować za pośrednictwem mediów, narzucając im pewne standardy: jak powinni wyglądać, działać i myśleć, jakich wytycznych politycznych i życiowych się trzymać.
Utrzymują ludzi w ciągłym strachu przed biedą, głodem, deprywacją materialną, strachem o własne życie i zdrowie. I człowiek zaczyna wierzyć, iż takie jest życie, iż takie jest jego przeznaczenie.
Zbieg okoliczności.