O nabożeństwie miesięcznym.
Źródło: Zbior wybornego y gruntownego nabozenstwa na codzienne, tygodniowe, miesięczne, w dni swięte i roczne 1819
Nauka.
Chociaż nie zdaje się być osobliwszym i różnym od codziennego, tygodniowego, i rocznego, jakoż nie znajduje się w innych do Nabożeństwa książkach, przestrzec jednak potrzeba Wiernych Chrystusowych. Najpierw, iż niektórzy z nich zostają w rozmaitych Bractwach, którym oprócz innych w roku dni, na jedną w w każdym miejscu Niedzielę nadane są Odpusty to zawsze pod obowiązkiem jakiego nabożeństwa. Po wtóre: Wszyscy, którzykolwiek nabożnie co dzień trzy razy odmawiają Anioł Pański, i którzy codziennie przez pół lub ćwierć godziny odprawiają medytację, to jest modlitwę wewnętrzną, tak ci jako i pierwsi wiernie się każdego dnia w tych pobożnych uczynkach zachowując przez cały miesiąc, w każdym całego roku dostąpić mogą zupełnego Odpustu w te dni Miesięczne, które sami sobie obiorą, a w nie spowiadać się i komunikować, i modlić się będą. Przysposobienia do Spowiedzi opisane są niżej w Nabożeństwie do Świętych Sakramentów, w Nabożeństwie także tyczącym się Odpustów, wyrażone tj. wzglądem nich uwiadomienia i modlitwy.
Co się zaś tyczv Medytacji, czyli modlitwy wewnętrznej, ta choćby tak wielkimi, (jako się wyżej nadmieniło) Odpustami zalecona nie była, sama jednakże przez się od modlitwy ustnej daleko jest zacniejsza i pożyteczniejsza; gdyż kiedy się modlimy ustnie mówimy tylko do Pana Boga; ale gdy się modlimy wewnętrznie, tj., gdy rozmyślamy co nabożnego, wtenczas Sam Pan Bóg mówi do nas, ponieważ więc tyle jest na świecie ludzi chcących choćby pobożniejsze prowadzić życie, którzy wiele różnych i długich modlitw ustnych codziennie odmawiają, a o modlitwie wewnętrznej albo nie wiedzą, albo nie dbają, albo co rozmyślać nie mają, przetoż kładzie się tu dla wszystkich wielce gruntowne i wyborne Uwagi na każdy dzień Miesiąca. Które przeczytawszy codziennie po jednej rozważając, trzeba je znowu na drugi, i na każdy poczynający się Miesiąc z początku zaczynać. Przez całe życie odprawiając je, znajdzie się zawsze w nich co nowego do używania i ku zbudowaniu.
Uwaga o odpustach.
Źródło: Głos duszy 1881;
Odpusty. Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych opr. X. Augustyn Arndt 1890r.
Benedykt XIV, sławny i uczony papież, polecał Brewem d. 16 grudnia 1746r., bardzo gorąco rozmyślanie, i bardzo słusznie, mało bowiem jest ćwiczeń pobożnych, z których by Chrześcijanie mogli czerpać skuteczniejsze środki do zapewnienia sobie wytrwania i postępu w cnotach. „Dajcie mi kogoś, który co dzień choć kwadrans poświęca rozmyślaniu powiedziała Św. Teresa, a ja mu obiecuję Niebo“.
Odpusty: 1) Zupełny raz na miesiąc w dzień dowolnie obrany, jeżeli kto przez miesiąc co dzień rozmyśla przez pół godziny lub przynajmniej przez kwadrans. Warunki: Spowiedź, Komunia Święta i modlitwa pobożna na zwyczajne intencje.
2) 7 lat i 7 kwadr. za każdy raz, gdy kto w kościele lub gdzieindziej, publicznie lub prywatnie, naucza innych o sposobie rozmyślania, albo gdy kto tej nauki słucha. Warunek: Spowiedź, Komunia św. za każdym razem.
3) Odpust zupełny raz na miesiąc w dniu dowolnie obranym, gdy kto pilnie naucza, albo się dał pouczyć. Warunki: Spowiedź, ilekroć z sercem skruszonym przyjmą Komunię Świętą i modlitwa na zwyczajne intencje. (Benedykt XIV. Brew. dn. 16 grudnia 1746r.)
Wszystkie te odpusty można ofiarować za dusze wiernych zmarłych.
WEZWANIE DO DUCHA ŚWIĘTEGO.
V. Racz przyjść Duchu Święty i napełnić serca wiernych Twoich.
R. A ogień Miłości Twojej racz w nich zapalić.
V. Ześlij Ducha Twego, a będą stworzone.
R. A cała ziemia będzie odnowiona.
V. Módlmy się: Boże! Światłem Ducha Świętego serca wiernych nauczający, daj nam w Tymże Duchu poznawać co jest dobrem, i zawsze obfitować w pociechy Jego. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą i z Duchem Świętym żyje i króluje, Bóg w Trójcy Świętej Jedyny na wieki wieków.
R. Amen.
DZIEŃ 2.
CZYTANIA DUCHOWNE.
CYKL I: Z RÓŻNYCH DZIEŁ O KRZYŻU ŚWIĘTYM.
O. Karol Antoniewicz T.J. – Przez Krzyż do Nieba 1923r.
ROZWAŻANIE. O Miłości Pana Boga.
Bóg pragnie naszego zbawienia, bo nas kocha Miłością nieskończoną, niepojętą; chciał w nas wlać to zaufanie, powtarzając tyle razy, i tak czułymi wyrazami, ile nas kocha, stwierdzając Męką Swoją te słowa, tak pełne słodyczy i pociechy! O my to dobrze wiemy i pojmujemy; bo któżby tak słodkiej i pełnej pociechy nie pojmował prawdy; a jednak są niektórzy, co miłując Boga nade wszystko, strzegąc się najmniejszego grzechu bardziej jak śmierci, wypełniając wszystkie obowiązki stanu i powołania swego — jednym słowem, żyjąc tak jak Bóg żyć przykazał, rozpaczają o zbawieniu, o którym największy grzesznik, chcący się do Boga nawrócić, rozpaczać nie powinien! jeżeli Bóg dozwoli, aby taka pokusa powstała na ciebie, wzgardź nią, nie daj się w duszy uwikłać rozbieraniem tajemnie przeznaczenia. — Módl się i kochaj — a zresztą zdaj się na Boga, a pewne odniesiesz zwycięstwo!
— Jedna święta osoba, będąc w takim rozpaczliwym stanie, upadłszy do stóp Krucyfiksu, zawołała do Boga: „Panie, jeżeli potępiona dla grzechów moich, nie będę mogła kochać Cię przez całą wieczność, dozwól, abym przynajmniej mogła Cię kochać w czasie pielgrzymstwa mego na ziemi“. — Zaledwie to wyrzekła, a w tejże samej chwili od wszelkich tego rodzaju pokus uwolnioną została! Nigdy się nam nie godzi powątpiewać o Miłosierdziu Boskim. — Nie mów: Ja największy grzesznik na świecie, w zbrodniach posiwiały, przez całe życie piłem nieprawość jako wodę, grzechy moje większe jak Miłosierdzie Boga. O nie mów tego — pamiętaj, iż nie z ludźmi, ale z Bogiem masz do czynienia, Który wyrzekł: „Choćby były grzechy wasze jako szkarłat, jako śnieg wybieleją” (Ks. Iz. 1, 18). Pamiętaj na te Słowa Zbawiciela Pana: „Że większa euforia w Niebie z jednego nawróconego grzesznika, jak z 99, którzy nie zbłądzili!“ Pamięć grzechów naszych powinna obudzić w duszy żal, ale nie trwogę; do ufności, ale nie do rozpaczy nas prowadzić. — Strzeżmy się grzechu; ale jeżeli niestety upadniemy, nie traćmy czasu, ale jak najśpieszniej starajmy się przez Świętą Spowiedź pojednać z Bogiem; duszę naszą oczyścić, obmyć ją we Krwi Jego Najświętszej! — Myślmy zawsze o Sprawiedliwości Boskiej, abyśmy nie zgrzeszyli; myślmy zawsze o Miłosierdziu Boskim, abyśmy nie zwątpili. Biada temu! kto grzeszy, zdając się na Miłosierdzie Boga — biada temu! kto zwątpiwszy o Miłosierdziu Boskim, z grzechów nie powstaje.
CYKL II: Ks. Józef Smołka – Królewski Znak. Krzyż Święty w życiu współczesnego człowieka. Poznań 1936r.
ROZWAŻANIE. HISTORIA KRZYŻA CHRYSTUSOWEGO
W Starym Zakonie uchodził krzyż za znamię hańby. Śmiercią krzyżową karano bowiem największych zbrodniarzy. Dlatego Mojżesz pisał: „Przeklęty jest od Boga, który wisi na drzewie” (Ks. Pwt. 21, 23). Było to jednak zewnętrzne, prawne, figuryczne przekleństwo. Oznaczało zaś inne, wewnętrzne i rzeczywiste przekleństwo, które spadło na wszystkich ludzi przez grzechy. Aby zdjąć z ludzi to rzeczywiste przekleństwo, ten stan Gniewu Bożego, wziął Pan Jezus na siebie przekleństwo prawne i figuryczne, o którym mówi Mojżesz w Księdze Powtórzonego Prawa. Umierając jakby zbrodniarz między dwoma złoczyńcami, odjął Pan Jezus krzyżowi znamię hańby, a uczynił go znamieniem wielkości, chwały i zwycięstwa. Przez śmierć krzyżową bowiem nie tylko odpokutował Pan Jezus za nasze grzechy, ale także przewartościował nasze pojęcia o winie, wielkości i wartości. Odtąd nie wszystko, co w oczach świata jest przeklęte i wzgardzone, jest takim w rzeczywistości.
Krzyż Chrystusowy nie zatriumfował jednak od razu nad wszystkim i ludźmi. Dla żydów stał on się zgorszeniem, a dla pogan głupstwem, a Św. Paweł głosił naukę o Chrystusie Ukrzyżowanym wśród wielu trudności, sprzeciwów i prześladowań. Sam zaś krzyż Zbawiciela spoczywał głęboko w ziemi na Kalwarii w zapomnieniu i wzgardzie, czekając na swe wydobycie i wywyższenie. Zakopali go tam żydzi po ukrzyżowaniu Pana Jezusa razem z krzyżami dwóch złoczyńców z gwoździami i tablicami. Nie rozumieli i nie cenili sobie bowiem tego Znaku zbawienia i ocalenia. Nastają potem lata długich i okrutnych prześladowań. Krew Wyznawców Ukrzyżowanego Zbawcy rozlewa się obficie po świecie. Zadaje się im najrozmaitsze i najwyszukańsze tortury. Wreszcie po 300 latach krwawych znęcań nad Chrześcijanami Konstantyn Wielki, syn Św. Heleny, w walce z Maksencjuszem zwraca się do Boga Chrześcijan z gorącą modlitwą i widzi na Niebie Znak Krzyża Świętego z napisem: „W tym Znaku zwyciężysz”. Umieszcza więc ten Znak na sztandarach wojennych, zwycięża Maksencjusza i edyktem mediolańskim w r. 313 daje wolność Kościołowi Katolickiemu. Myśl Konstantyna i matki jego zwraca się wtedy ku miejscu, na którym Chrystus był ukrzyżowany. Mając już lat 80, udaje się Św. Helena do Palestyny i zastaje tam w Jerozolimie na Kalwarii posąg bożka pogańskiego, jowisza, a nad grobem Pana Jezusa świątynię bogini rozpusty, wenery. Św. Helena kazała zburzyć posąg jowisza i świątynię wenery, a potem kopać w ziemi i szukać Krzyża Chrystusowego. Odwalając ziemię, odkryto jaskinię z grobem Chrystusa, a w pobliżu tej jaskini znaleziono zakopane trzy krzyże, trzy gwoździe i tablice z napisami, położone osobno. Nie wiedziano jednak który krzyż jest Chrystusowy. Dlatego Św. Makary, biskup jerozolimski, uciekł się do interwencji Bożej. Zarządziwszy publiczne modły, kazał trzy krzyże ułożyć obok siebie i sprowadzić pewną śmiertelnie chorą niewiastę, którą kolejno kładziono na tych trzech krzyżach. Przy trzecim krzyżu niewiasta ta została całkowicie uzdrowiona, z czego poznano, iż to Krzyż Chrystusa. Część tego krzyża i trzy gwoździe posłano do Rzymu, a większą część w bardzo bogatej oprawie umieszczono w nowo zbudowanej na tym miejscu bazylice. Na pamiątkę zaś Znalezienia Krzyża ustanowił Papież osobne święto, które od V w. obchodzi się w całym Kościele dnia 3 maja. Na początku VII w. zagroziło Krzyżowi Świętemu niebezpieczeństwo od Chozroasa II, króla perskiego, poganina, zawziętego wroga Chrześcijan. Zdobywszy północną Afrykę i Egipt za czasów cesarza bizantyjskiego Foki, wtargnął on w r. 614 do Palestyny, sprawił straszną rzeź Chrześcijan, uprowadził wielu jeńców wraz z patryarchą jerozolimskim, Zachariaszem, i zabrał Krzyż Święty ze świątyni, wystawionej przez Św. Helenę. Krzyż ten był w niewoli perskiej przez 14 lat, tj. od 614 do 629 r. sukcesor Foki, Herakliusz, chciał zawrzeć pokój z Chozroasem i odzyskać na drodze pokojowej Krzyż, ale Chozroas odpowiedział z dumą i pogardą: „Dopóty nie możecie spodziewać się pokoju, dopóki uważać będziecie ukrzyżowanego człowieka za Boga i nie uczcicie słońca”. Zrozpaczony Herakliusz chciał już zrezygnować z cesarstwa, ale powstrzymał go od tego patryarcha konstantynopolitański Sergiusz. Zaprowadził on cesarza do kościoła Św. Zofii przed Wielki Ołtarz i odebrał od niego przysięgę, iż za Wiarę chętnie walczyć będzie wraz z całym narodem. Oddał mu też skarby kościelne na dalsze prowadzenie wojny. Pan Bóg błogosławił świętej wojnie. Po kilku zwycięstwach Herakliusza nad wrogiem powstały zamieszki w rodzinie Chozroasa, który został zamordowany. Z jego zaś synem i następcą Siroesem zawarł Herakliusz pokój, którego warunkiem było wydanie Krzyża Świętego i uwolnienie jeńców. W uroczystej procesji niósł sam cesarz Krzyż Święty na dawniejsze miejsce. Ale w bramie naprzeciw Golgoty nie mógł cesarz postąpić naprzód, gdyż wstrzymywała go jakaś niewidzialna moc. Dopiero, gdy za radą patryarchy Zachariasza złożył Herakliusz szaty monarsze, a przywdział szaty proste i zdjął obuwie, lekko i swobodnie zdołał dźwigać krzyż na ramionach. Na pamiątkę zaś tego wydobycia Krzyża Świętego z niewoli i wywyższenia ustanowiono w Kościele uroczystość Wywyższenia Krzyża, która wypada 14 września. Ku czci Krzyża Świętego mamy więc dwa święta: Znalezienia i Wywyższenia. W czasach dzisiejszych wielu ludzi nie rozumie Krzyża Chrystusowego, a choćby nim gardzi. Tym bardziej więc prawdziwi Chrześcijanie powinni czcić ten Znak naszego zbawienia, zagłębiać swój rozum w jego tajemnice, poznawać jego życiowe znaczenie. Będzie to uczczenie Jego Znalezienia. Jak znalezienie fizyczne Krzyża Chrystusowego miało dla Kościoła wielkie znaczenie, tak i duchowe znalezienie tego Krzyża przez wnikanie w Jego sens i zrozumienie jego skutków przyniesie społeczeństwu chrześcijańskiemu nieocenione pożytki duchowe. Nadto Krzyż Zbawiciela powinniśmy podnosić jako rzecz wielką, świętą i wzniosłą w Kościele Bożym, jako sławny sztandar Chrystusa – Króla, pod którym wszyscy Chrześcijanie winni się skupiać i czerpać z niego siłę, moc, natchnienie i Łaskę. Będzie to duchowe Krzyża Świętego wywyższenie. W Duchu Świętym napomina nas Kościół Święty: „My się zaś chlubić powinniśmy w Krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa, w którym jest zbawienie, życie i zmartwychwstanie nasze; przez który zostaliśmy zbawieni i wyzwoleni”. Każe nam także Kościół Święty Krzyż Zbawiciela uważać za wspaniały sztandar królewski, pod którym walczyć mamy o najdroższe duchowe skarby ludzkości. W obecnym okresie rozwoju Akcji Katolickiej wysuwać mamy ten Krzyż Święty na czoło wszelkich naszych prac i poczynań. Cześć tego Świętego sztandaru będzie z pewnością warunkiem i miarą powodzenia Akcji Katolickiej, stanie się wielką pomocą w walce z nacierającym na nas i na nasze skarby duchowe obozem szatańskim. A jak Konstanty Wielki w tym Znaku Krzyża Świętego odniósł zwycięstwo nad Maksencjuszem i rozpoczął nową erę w historii Kościoła, tak wzrastająca cześć Krzyża w czasach dzisiejszych przyczyni się do wzmocnienia Akcji Katolickiej, skupienia obozu katolickiego i odparcia wrogów Chrześcijaństwa. W tym Znaku Kościół zawsze będzie zwyciężać.
CYKL III. Ks. Franciszek Walczyński – Kazania pasyjne o Tajemnicach Krzyża Pana Jezusa – Tarnów 1909r.
Pan Jezus upada po trzykroć pod krzyżem. Część I.
„Chwalimy Cię Panie Jezu Chryste
i błogosławimy Tobie, żeś przez Krzyż
Twój Święty i Mękę Twoją odkupił świat”.
Za przedmiot naszych rozmyślań obraliśmy Tajemnice Krzyża Chrystusowego w tym celu, abyśmy się pobudzili do serdecznego żalu za nasze grzechy, które były przyczyną Męki i Śmierci krzyżowej Pana Jezusa, do wdzięczności ku Panu Bogu za dokonane Dzieło naszego Odkupienia i do miłości ku Chrystusowi Panu, który przez Tajemnice Krzyża chciał nas z Ojcem Niebieskim pojednać i zbawić.
Jakie są te Tajemnice Krzyża Chrystusowego, już Wam oznajmiłem w poprzedzającym rozmyślaniu, w którym po wstępnych uwagach rozważaliśmy pierwszą Tajemnicę Krzyża, mianowicie tę Tajemnicę: iż Pan Jezus przyjął na Swe Ramiona i dźwigał krzyż na Kalwaryjską górę. W rozważaniu tym widzieliśmy, jak Pan Jezus z niewymowną tęsknotą i upragnieniem czekał na Swój krzyż, jak nań patrzył z radością, a wreszcie jak z Miłością przyjął go na Swe Ramiona i jak mężnie i cierpliwie niósł go aż na Kalwarię, gdzie miał spełnić krwawą Ofiarę naszego Odkupienia.
Patrząc na tę Tajemnicę Pana Jezusa, krzyż przyjmującego i dźwigającego uczyliśmy się od naszego Mistrza: jak mamy przyjmować i dźwigać te krzyże, które Opatrzność Boża na nas zsyła dla naszej poprawy, doświadczenia i zasługi na żywot wieczny; postanowiliśmy przy pomocy Łaski Bożej iść wiernie za Nauką i Przykładem Pana Jezusa, abyśmy się stać mógł uczestnikami Jego Zasług i Jego Chwały w Królestwie Niebieskim.
Do wykonania tych zbawiennych postanowień pragnę Was Najmilsi! zachęcić i przynaglić i dlatego w dzisiejszym rozmyślaniu rozważę z Wami drugą Tajemnicę Krzyża Chrystusowego, która tak opiewa:
„Pan Jezus po trzykroć upada pod krzyżem”.
Dziwnie głęboka i rzewna ta tajemnica, a wyjaśnienie je mieści dla nas bardzo ważne i zbawienne nauki; dlatego słuchajcież z uwagą i gorącą żądzą skorzystania ze Słowa Bożego.
Jezu Ukrzyżowany, zmiłuj się nad nami.
Maryo! Matko Bolesna, módl się za nami.
Święci Pańscy, módlcie się za nami. Zdrowaś Marya!
„Pan Jezus upada po trzykroć pod ciężarem krzyża”. Po wydaniu i ogłoszeniu wyroku śmierci krzyżowej po przysposobieniu krzyża i wszystkich narzędzi do śmierci krzyżowej — po włożeniu krzyża na zranione Ramiona Boskiego naszego Zbawiciela, rozpoczęła się natychmiast smutna i nad wyraz bolesna droga krzyżowa na Kalwarię. Świadkami tej drogi, uczestnikami Tajemnicy dźwigania krzyża Pana Jezusa była cała ludzkość: żydzi i poganie, ludzie dobrzy i źli, Niebo całe i piekło całe. Szli za Panem Jezusem na Kalwarię ludzie dobrzy i Święci: Najświętsza Marya Panna z Janem Świętym, Maria Magdalena i innymi miłośnicami Jezusowymi na czele; szli za Panem Jezusem na Kalwarię ludzie źli z Judaszem zdrajcą na czele; a z nimi razem szło za Panem Jezusem na Kalwarię piekło z całym swym zastępem złych duchów, aby się znęcać nad Jezusem; szło też za Panem Jezusem na Kalwarię i całe Niebo ze Swoją Chwałą; szli Aniołowie Święci, cześć Jezusowi oddając i Krew Jego Najświętszą adorując; szedł za Panem Jezusem na Kalwarię i Ojciec Przedwieczny; jako niegdyś szedł patryarcha i ojciec ludu wybranego Abraham ze synem swym Izaakiem na górę Moria, aby go zabić Panu na ofiarę — tak teraz szedł Ojciec Niebieski z mieczem Miłości, aby na górze Kalwaryjskiej na Ołtarzu Krzyża zabić własnego Swego Jednorodzonego Syna dla okupu grzesznej ludzkości. Przyłączmyż się — Najmilsi! i my duchem naszym do tej najstraszniejszej, jaka się odbyła w dziejach świata, procesji patrzmy na tajemnice podczas niej spełnione! Zaledwie pochód ruszył, zaledwie według podania 80 kroków postąpiono od pałacu Piłata, gdy nagle Pan Jezus osłabiony upływem Krwi i Cierpieniami poprzedzającymi, przygnieciony ciężarem krzyża upadł po raz pierwszy pod krzyżem. Boże! Co za bolesny i okropny widok! Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek, policzony między zbrodniarzy, obciążony krzyżem potyka się w drodze na Kalwarię i upada na ziemię, jako „robak, a nie człowiek“ tarza się w prochu i Krwi Swojej! Co za poniżenie — wyniszczenie — co za wstyd i boleść zarazem!… ale idźmy dalej za Jezusem i patrzmy! Podźwignąwszy się z upadku po małej chwili idzie Pan Jezus z krzyżem dalej; — popychany i dzięki sznurów ciągniony postępuje dalej. niedługo jednak, a mianowicie w tym miejscu, gdzie była główna brama miasta Jerozolimy, poza którą droga wiodła już wprost na Kalwarię, Pan Jezus upadł poraź drugi pod ciężarem krzyża. Żar słońca zbliżającego się ku południowi, niewymowne pragnienie, straszna boleść, jaką sprawiały kolce cierniowej korony, uciążliwa i skalista droga, którą Pan Jezus przebywał, to straszliwe otoczenie, w jakim szedł na miejsce swej Męki i Śmierci, ten gwar, wrzawa, przekleństwa i bluźnierstwa nieprzyjaciół tak przygnębiające na Panu Jezusie czyniły wrażenie, tak Go osłabiły, tak Boleść Jego Serca zwiększyły, iż ledwie żywy upadł na ziemię po raz drugi. Niestety! Nikt się w tej chwili nad Panem Jezusem nie ulitował; owszem kaci z tą większą jeszcze zajadłością Nań uderzają, ciągną, biją, do powstania z ziemi i do dalszej drogi zmuszają. Powstał więc Baranek Boży i idzie, a raczej wlecze się powoli dalej… i oto już, już zbliża się do stóp góry Kalwaryjskiej, ale w tej samej chwili upada pod krzyżem po raz trzeci. Był to upadek ostatni, najcięższy i najboleśniejszy. Po tym upadku Pan Jezus powstawszy z ziemi, mimo nadzwyczajnego osłabienia szedł bez odpoczynku wytrwale, cierpliwie i mężnie aż na szczyt Kalwarii, by się do krzyża przybić pozwolić i na krzyżu za nas umrzeć. Wiem — Najmilsi! i przekonany jestem, iż już samo opowiadanie o tym potrójnym upadku Pana Jezusa pod ciężarem krzyża wywarło na wasze serca głębokie wrażenie i pobudziło was do żalu i serdecznego współczucia z Panem Jezusem, ale na tym poprzestać nie możemy; bo nasze łzy zbyt gwałtownie wysychają, serdeczne uczucia gdzieś się ulatniają, a o najlepszych najzbawienniejszych postanowieniach zapominamy tak jak byśmy ich wcale nie uczynili. Dlatego poznawszy szczegóły, dotyczące Tajemnicy potrójnego upadku Pana Jezusa pod ciężarem krzyża, powinniśmy się przede wszystkim zapytać: co ta Tajemnica znaczy? Dlaczego Pan Jezus po trzykroć upadł pod krzyżem? Co za ciężar mieści się w krzyżu Chrystusowym? Co za przyczyna, iż aż po trzykroć ten ciężar powalił Zbawiciela na ziemię i tyle upokorzenia, tyle boleści Go kosztował? Odpowiedź na te pytania jest następująca: przyczyną pierwszego upadku Pana Jezusa pod krzyżem są grzechy nasze śmiertelne, świadomie i dobrowolnie popełnione; przyczyną drugiego upadku Pana Jezusa pod krzyżem są grzechy nasze śmiertelne, do których nieustannie wracamy, z których się nie poprawiamy, w których dobrowolnie trwamy, czyli tak zwane grzechy nałogowe; a wreszcie przyczyną trzeciego upadku Pana Jezusa pod krzyżem jest najnieszczęśliwszy stan naszej zatwardziałości w grzechach i w niepokucie aż do śmierci. Abyście się — Najmilsi przekonali, iż rzeczywiście te były przyczyny trzykrotnego upadku Pana Jezusa, obciążonego krzyżem w drodze na Kalwarię, chciejcież w obecnej chwili razem ze mną szczegółowo je rozważyć. I tak: powiedziałem, że: a)
przyczyną pierwszego upadku Pana Jezusa pod ciężarem krzyża są nasze grzechy śmiertelne, ze świadomością i dobrowolnie popełnione. Że tak jest w samej rzeczy, nie trudno się o tym przekonać. Wystarczy zastanowić się z uwagą nad tym, co jest grzech śmiertelny, jaka jego istota, złość, ciężkość, szkarada, jakie jego skutki dla duszy i ciała, a każdy przyzna, iż to ciężar o wadze nieskończonej tak, jak Nieskończonym jest Pan Bóg, Którego grzechem obrażamy. Wszak — Najmilsi! grzech śmiertelny, (jak uczyliście się w Katechizmie i jak wam ciągle tę Naukę, nie naszą, ale Bożą w uszy kładziemy), jest ciężką obrazą Boga, Najwyższego Pana i Stwórcy naszego; bo jest podeptaniem powinnego Bogu posłuszeństwa, zapoznaniem, lekceważeniem i wzgardą Jego Istoty i Doskonałości, — a z tego powodu złość grzechu ciężkiego jest nieskończoną. Dalej grzech śmiertelny jest najhaniebniejszą i najczarniejszą niewdzięcznością względem Pana Boga, Ojca i Dobrodzieja naszego najlepszego i największego. Wreszcie grzech śmiertelny jest karygodnym wiarołomstwem względem Zbawiciela naszego, Jezusa Chrystusa, wzgardą Jego Łask i Zasług Jego Męki i Śmierci. O to czym jest grzech w swojej istocie! A cóż powiedzieć o jego skutkach? Spojrzyjcie — Najmilsi! w Niebo: kto, pytam się was — zamienił niezliczone zastępy aniołów w szatanów i strącił ich do piekła? Grzech śmiertelny — i to jeden grzech, samą tylko myślą popełniony. Zaglądnijcie myślą waszą do raju ziemskiego: kto — pytam się was, wypędził pierwszych naszych rodziców, Adama i Ewę z tego miejsca szczęścia i rozkoszy? Grzech śmiertelny — jeden grzech, popełniony przez zjedzenie owocu z drzewa zakazanego. Duchem waszym zstąpcie do piekła: kto — pytam się was spowodował, iż Pan Bóg stworzył to miejsce strasznych ciemności zewnętrznych — to więzienie płaczu i zgrzytania zębów, to mieszkanie wiecznego ognia — „gdzie robak nie umiera, ani ogień nie gaśnie” (Mk 9, 43); kto tam umieścił zbuntowanych aniołów i nieszczęśliwych potępieńców? Grzech śmiertelny, świadomie i dobrowolnie popełniony. A teraz — Najmilsi! rozglądnijcie się po ziemi, przypatrzcie się sobie samym i współbliźnim waszym i pytam się was — dlaczego ta ziemia zowie się miejscem wygnania, padołem płaczu? — Skąd się wzięły ciernie i głogi, którymi jest jakby zasiana? Kto ją napełnił ubóstwem, nędzą, smutkami, niepowodzeniami i nieszczęściami, kto ją uczynił areną ustawicznych niepokojów i wojen, kto z niej zrobił jedno wielkie cmentarzysko, otoczone dookoła krzyżami, kto dał na ziemi panowanie aniołowi śmierci, przydając mu orszak najrozmaitszych chorób, cierpień duszy i ciała bez miary i końca? Kto wam odbiera spokój sumienia? Kto duszę waszą odziera z godowej szaty Łaski Bożej? Kto was z dzieci Bożych czyni synami Gniewu Bożego? Kto was pozbawia wszystkich zasług na żywot wieczny? Kto duszę waszą napełnia rozpaczą — przynagla do niepokuty i samobójstwa — i w końcu gotuje wieczne potępienie? Nie kto inny — tylko grzech śmiertelny; bo wystarczy jeden grzech śmiertelny świadomie i dobrowolnie popełnić, aby na sobie doświadczyć wymienionych strasznych jego skutków. A jeżeli Wam — Najmilsi! to wszystko nie wystarcza, jeżeli Was to wszystko nie przekonuje o ciężkości, złości, szkaradzie i szkodliwości grzechu śmiertelnego — spojrzyjcie, proszę, z wiarą na Wizerunek Ukrzyżowanego i zapytajcie się: Kto był przyczyną Męki i Śmierci Jezusowej? — Kto Mu zgotował bicze, ciernie i gwoździe, kto Go do krzyża przybił i życia Go pozbawił, kto Serce Jego włócznią otworzył? — A Wiara Święta Wam odpowie, usty Proroka Izajasza: „Zranion jest za nieprawość naszą, start jest za złości nasze… dla złości ludu mego ubiłem Go…, chciał Go Pan zetrzeć w niemocy — bo jeżeli położy za grzech duszę swą, ujrzy nasienie długo-wieczne, a Wola Pańska w Ręce Jego powiedzie się” (Ks. Iz. 53, 5, 10). Dodajmy do tego pojęcia istoty grzechu śmiertelnego i jego skutków liczbę grzechów śmiertelnych wszystkich ludzi, wszystkich miejsc i czasów, uwzględnijmy rozliczne rodzaje grzechów i najrozmaitsze sposoby ich popełnienia, zważmy wszystkie okoliczności ciężar grzechów powiększające, a przyznamy, iż ciężar ich jest nieskończony, iż wina ich jest nieskończona, iż w tym nic dziwnego, iż Boski nasz Zbawiciel przyjąwszy na Swe Ramiona krzyż, a z nim i w nim razem cały ten nieskończony ciężar grzechów, upadł pod nim na ziemię i tarzał się w prochu i krwi własnej, aby nam dać poznać, ile za nasze grzechy cierpieć musiał, aby Sprawiedliwości Bożej zadość uczynić. O przedziwna i straszna Tajemnico upadku Jezusowego pod krzyżem, która nam odkrywasz całą złość i szkaradę grzechu śmiertelnego! — Najmilsi! Pamiętajmyż na tę Tajemnicę i uczyńmy, co uczyniła Św. Katarzyna Genueńska; upadnijmy do Nóg Pana Jezusa i zawołajmy z tą wielką Świętą: „O Miłości moja, Jezu! już dość grzechu i patrząc na Cię upadającego pod krzyżem — rozumiem, co grzech! Więcej nie chcę popełnić grzechu śmiertelnego; nie chcę — o Jezu! być przyczyną Twego upadku — chcę zbawić moją duszę!“ — Dałby to Bóg, aby się tak stało!
Modlitwa przed krzyżem.
Bądź pozdrowiony, o Krzyżu Święty, chwalebne Znamię naszego Odkupienia, drzewo życia, na którym Zbawiciel świata śmiercią Swą przemógł śmierć rodzaju ludzkiego! W tym Świętym Krzyżu spoczywa Chwała nasza, radość, nadzieja i ucieczka. Tym pełnym Chwały znamieniem znaczę czoło moje, abym się nigdy Krzyża Chrystusowego nie wstydził; usta moje, aby Śmierć Twoją, o Jezu, wiecznie chwaliły; pierś moją, aby w niej nigdy nie wygasła pamięć Twych Cierpień i Twej Śmierci. Spraw, o Boski Zbawicielu, żebym w ten Znak uzbrojony, nie doznał żadnej krzywdy ani od widzialnych ani niewidzialnych wrogów, ale siłą Twego Krzyża szczęśliwie wszystkie pokusy przezwyciężał. A gdy się kiedy ten Znak na Niebie ukaże, spraw, o Jezu, ażeby Krzyż Twój nie był dla mnie postrachem, ale pociechą. Amen.
Litania o Krzyżu Świętym.
Kancyonał katolicki i razem książka modlitewna 1868
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z Nieba Boże, zmiłuj się nad nami!
Synu Odkupicielu świata, Boże,
Duchu Święty Boże,
Święta Trójco Jedyny Boże,
O Krzyżu Święty, Przyczyń Łask sprawiedliwym, a grzesznym spraw odpuszczenie.
Krzyżu, wynalazku prawdziwej mądrości,
Krzyżu, skarbie nieprzebranych Zasług Chrystusowych,
Krzyżu, dzieło zbawienne Ducha Świętego,
Krzyżu, nadziejo i zbawienie nasze,
Krzyżu, niewiernym pogorszenie,
Krzyżu, poganom pośmiewisko,
Krzyżu, Znaku Chrześcijan,
Krzyżu, podziwienie duchom niebieskim,
Krzyżu, rozpaczających drogo,
Krzyżu, pogromie szatanów,
Krzyżu, jedyna nadziejo grzesznych,
Krzyżu, drzewo życia,
Krzyżu, drzewo ozdobne,
Krzyżu, podstawo Kościoła Świętego,
Krzyżu, obrazie doskonałości chrześcijańskiej,
Krzyżu, zapłato Apostołów,
Krzyżu, męstwo Męczenników,
Krzyżu, chwało Wyznawców,
Krzyżu, nagrodo Panien,
Krzyżu, zaprzenie zakonników,
Krzyżu, pocieszenie wdów i sierót,
Krzyżu, lekarzu chorych,
Krzyżu, ucieczko nędznych i opuszczonych,
Krzyżu, znaku wybranych,
Krzyżu, euforii kapłanów,
Krzyżu, znaku i początku cudów,
Krzyżu, Monarcho kuli ziemskiej,
Jezu Chryste Ukrzyżowany, bądź nam miłościw, Przepuść nam Panie!
Od wszego złego, Wybaw nas Panie!
Od grzechu każdego,
Od potępienia wiekuistego,
Od powietrza, głodu, ognia i wojny,
Przez Krzyż Twój Święty,
Przez dźwiganie Krzyża Świętego,
Przez Śmierć na Krzyżu podjętą,
Przez złożenie Ciała Twego z Krzyża,
Przez Znalezienie Krzyża Twego,
Przez Podwyższenie Krzyża Twego,
Przez Tajemnice Krzyża Twego,
Przez pokazanie przed Sądem Krzyża Twego,
Przez Chwałę Krzyża Twego,
Przez wsławienie Krzyża Twego Świętego,
W Dzień Sądu Twego,
My grzeszni, Ciebie Boga prosimy, Wysłuchaj nas Panie!
Abyś nas do pokuty prawdziwej przyprowadzić raczył,
Abyś Kościół Twój Święty rządzić i zachować raczył,
Abyś nam grzechy odpuścić raczył,
Abyś Gniew Twój i wszelkie plagi nad nami wiszące przez większość Miłosierdzia i Zasługi Twoje folgować raczył,
Abyś nas nie zbierał z tego świata bez Spowiedzi Świętej,
Abyśmy Anielskim Chlebem posileni w Bogu zasnęli,
Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Przepuść nam, Panie!
Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Wysłuchaj nas, Panie!
Baranku Boży, Który gładzisz grzechy świata, Zmiłuj się nad nami!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Kyrie elejson! Chryste elejson! Kyrie elejson!
Ojcze nasz… Zdrowaś Marya… Chwała Ojcu…
℣. Panie! wysłuchaj modlitwy nasze.
℟. A wołanie nasze niech do Ciebie przyjdzie.
℣. Módlmy się: Wszechmogący Wieczny Boże nasz, Któryś poświęcił drzewo krzyża, daj nam, prosimy Cię pokornie, abyśmy, którzy teraz cześć wyrządzamy Krzyżowi Twemu, zbawiennej Jego Chwały skutków uczestnikami stać się zasłużyli. Który żyjesz i królujesz Bóg Jeden na wieki wieków.
℟. Amen.
© salveregina.pl 2024