Maryjo, wysłuchaj, umocnij i przytul nas do Twego serca – Matka Boża powitana w parafii Wierzchowisko

5 godzin temu

– Podejdźcie jak najbliżej do ołtarza, bo dzisiaj tu obok jest Matka Boża, która do was przyszła – mówił abp Wacław Depo do wiernych w parafii Jezusa Chrystusa Dobrego Pasterza w Wierzchowisku. Metropolita częstochowski przewodniczył Mszy św. podczas uroczystego powitania wizerunku Pani Jasnogórskiej w 312. dniu jego peregrynacji po parafiach archidiecezji częstochowskiej.

Witając wiernych w świątyni na początku Eucharystii abp Wacław Depo powiedział:
– Słyszymy już na progu tego nowego czasu, jakim jest rok 2025, kiedy ojciec święty Franciszek otwierał drzwi święte w Bazylice świętego Piotra, iż jesteśmy Pielgrzymami Nadziei. Otwieraliśmy te drzwi również w naszej Bazylice Archikatedralnej Najświętszej Rodziny z Nazaretu. I dzisiaj ta tajemnica jest naszym udziałem. Oto Maryja z Jezusem przychodzi do nas i duchowo jest obecny również święty Józef, który jest patronem Kościoła i opiekunem Zbawiciela. Dlatego chcemy dzisiaj na progu tej Eucharystii prosić słowami św. Jana Pawła II, który poświęcał kamień węgielny waszej świątyni: Maryjo, powiedz Chrystusowi o nas, temu Chrystusowi, którego dziś przyszliśmy zaprosić w nasze nieznane jutro, bo to jutro zaczyna się dziś. Powiedz Chrystusowi wraz z nami o nas.

Proboszcz parafii, ks. Marek Jachna podkreślił, iż Matka Boża przychodzi do jego parafii w wyjątkowym dniu, we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes, co bez wątpienia należy traktować jako kolejną wielką łaskę:
– To jakoś mi w głowie są objawienia i fatimskie, bo byłem kilka razy w Fatimie, i lourdzkie, byłem raz w Lourdes, i gietrzwałdzkie, nasze polskie. Za każdym razem Matka Boża coś chce powiedzieć, coś chce załatwić z nami, żebyśmy byli zbawieni, żebyśmy się sami nie zatracali. Każde objawienie ma swoje przesłanie, choćby Lourdes to jest niepokalana, Fatima to Rosja, poświęcić Niepokalanemu Sercu Rosję, aby nie rozchodziły się błędy po całym świecie. Gietrzwałd, abyśmy unikając grzechów, ocalili nasz naród. I teraz przychodzi do nas Matka Boża Częstochowska, która jest naszą królową, która jest naszą matką i oczekujemy, iż poruszy nasze serca, abyśmy mogli ocaleć jako naród, jako chrześcijanie, jako ludzie.

Procesyjnie Maryję do kościoła wprowadziła liczna grupa wiernych reprezentujących różne wspólnoty parafialne. Wśród zaangażowanych grup byli Wojownicy Maryi, którzy chociaż na razie jeszcze niezbyt liczni, to jednak wsparła ich duża grupa współbraci z innych parafii. Jednym z Wojowników Maryi był Sławomir, który opowiedział o odczuciach towarzyszących mu podczas uroczystości:
– Trudno powiedzieć, naprawdę to jest nie do opisania. Po prostu tak można przytoczyć: Kiedyś w XV wieku, zdaje się, wychodziła królowa Jadwiga do swoich poddanych. Tak do nas Królowa Polski przychodzi też i Królowa Świata. Więc ja nie jestem w stanie choćby określić moich uczuć, jakie po prostu przeżywam. No nie jestem w stanie tego opisać. Tym bardziej, iż przygotowania też dosyć długo trwały. Każdy dzień misji, przeżywania każdego dnia misji, zawsze coś pięknego się wydarzyło w moim życiu i jestem naprawdę, no nie chcę tutaj jakoś tam tego przereklamować, ale jest to nie do opisania uczucie. Jestem naprawdę szczęśliwy, iż doznałem tej przyjemności uczestniczenia w nawiedzeniu Matki Bożej.

W kolejnym dniu peregrynacji w środę, 12 lutego Matka Boża nawiedzi parafię Najświętszego Serca Pana Jezusa w Lubojnie.

Idź do oryginalnego materiału