KAŻDEGO DNIA ZACZYNAJ OD NOWA

ewelsz.blogspot.com 2 miesięcy temu


Czy nie możesz wyjść z podziwu dla samego/samej siebie w związku z tym, co udało ci się już osiągnąć? Wszystko zawdzięczasz sobie i swojej konsekwentnej pracy? Duma cię rozpiera i teraz już nie zamierzasz nic robić, a tylko żyć, i delektować się tym, co osiągnąłeś/osiągnęłaś do tej pory? Przypomnij sobie tę przypowieść:

„Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole.

I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów.

I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!

Lecz Bóg rzekł do niego: "Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?"

Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem”.

Łk 12, 16-21

Powinniśmy pracować każdego dnia tak, jakbyśmy zaczynali od nowa dążąc do celu, który jest nieustannie przed nami. Nie mówię tu o pracoholizmie, ale o rozsądnej pracy, pracy z umiarem.

Moim ziemskim celem jest odzyskanie jak najlepszego poziomu sprawności, dlatego od prawie 14 lat ćwiczę codziennie i nieprzerwanie staram się ją odzyskać. To nie są tylko i wyłącznie ćwiczenia fizyczne. To są zwykłe, codzienne czynności, które dla większości zdrowych ludzi są niczym, a dla mnie są poważnymi wyzwaniami, np. rozłożenie łóżka.

To jest cel na życie ziemskie, natomiast celem związanym z życiem przyszłym jest Niebo i spotkanie z Panem Jezusem, żyjąc tu, na ziemi, by pracować na Niebo. Im wcześniej sobie z tego zdamy sprawę, tym lepiej.

Nie możemy osiąść na laurach póki żyjemy i powiedzieć: „Ja już zapracowałem na Niebo. Teraz już tylko odpoczywam”. Nie. Odpoczynek będzie dopiero po śmierci, nie za życia.

Ewelina Szot

Idź do oryginalnego materiału