🔉29 GRUDNIA. Żywot Dawida, króla.

salveregina.pl 19 godzin temu
Zdjęcie: Dawid król


29 grudnia.

Żywot Dawida, króla.

Dawid z pokolenia Judy, był najmłodszym z ośmiu synów Izai, czyli Jessego, i młodość swoją, pokorą i posłuszeństwem zalecił. Postanowiony pasterzem owiec ojcowskich, pilnie ich we dnie i w nocy stróżował, wiernie się z owej niskiej wywiązując posługi, Pan Bóg też z upodobaniem obrócił na niego swe oko, i zbrzydziwszy sobie grzech króla izraelskiego Saula, posłał Samuela proroka do Betlejem w dom Jessego, aby jednego z synów jego, na królestwo ludu namaścił. Poszedł tam prorok, złożył Panu Bogu ofiary, a na ucztę ofiarną Izai z synami zaprosił. Błogosławiąc im Samuel, ujrzał najstarszego z nich Eliaba, urodziwego młodzieńca, i pytał Pana Boga, czyliby tego na pomazańca Swego naznaczył? Ale usłyszał one słowa: „Nie bacz na urodę i na wzrost jego, bo ja nie według spojrzenia ludzkiego sądzę, ale na serce patrzę”. Przyzywał potem Samuel każdego z siedmiu braci z kolei, ale żaden się wybranym nie znalazł. Przywołano więc jeszcze najmłodszego, Dawida, który w polu pasł owce. Był to młodzieniec pełen najszlachetniejszych przymiotów, hoży przy tym, pięknego wejrzenia i twarzy wdzięcznej, a ujrzawszy go Samuel, usłyszał Głos Boży:, „Ten-ci jest, pomaść go”. I wziąwszy róg z olejem, namaścił go na króla, a od tej chwili dar Ducha Świętego na Dawida wstąpił.

Powrócił jednak Dawid do owiec swoich, i chodząc za nimi, nauczył się chwalić Pana Boga sercem, głosem i lutnią. Pan Bóg wielkimi obdarzył go Darami: mądrością we wszelkich słowach i postępkach, męstwem serca i niezrównaną siłą cielesną. Razu jednego lew porwał mu barana, a on śmiał gonić za nim, i wyrwał mu go z paszczęki, a gdy się na nagiego lew rzucił, chwycił go za gardło i udusił. Toż samo i innym razem niedźwiedziowi uczynił. ale uważając pokorny młodzieniec, iż ona moc zwyczajną siłę ludzką przechodziła, nie sobie, ale Panu Bogu ją przypisywał, i dzięki mu za swe zwycięstwo składał, jako w psalmie mówi: „Pan siłą moją i Ucieczką moją”.

Opuszczonego od Pana Boga Saula króla, zły duch dręczył, tak, iż często wpadał w melancholię, i prawie w szaleństwo. Doradzili mu wtedy słudzy, aby sobie grającego pięknie na harfie Dawida sprowadził, a w wdzięcznej muzyce mężnego i mądrego człowieka, w którym Duch Boży przebywał, ulgi w niemocy swojej szukał. Posłuchał Saul tej rady, i kiedy Dawid przybył do niego, rozmiłował się w nim bardzo, chciał go zawsze mieć przy boku,

gdy gwałtowne porywały go cierpienia, Dawid brał harfę, grał przed nim, i wnet go uspokajał. Ale po niejakim czasie Saul długą z filistynami rozpoczął wojnę. Dawid natenczas powrócił do ojca i nie wstydził się paść jak i dawniej owiec jego, podczas gdy starsi bracia w szeregach króla służyć poszli. Wtem zdarzyło się, iż Jesse chcąc się dowiedzieć co się z nimi dzieje, posłał z żywnością dla nich Dawida, i młodzieniec trafił tam właśnie na chwilę, gdy jeden Filistyn, olbrzym wielki, imieniem Goliat, wyzywał żołnierzy Saulowych, aby się który z nim spotkał, mówiąc: Iż jeżeliby go zwyciężył, Filistynowie poddać się mieli Izraelitom, a jeżeliby on wygrał, Izraelczycy służyć im będą. Przez dni 40 nie znalazł się w wojsku żaden, który by do tego pojedynku stanąć się ośmielił, a patrząc na to Dawid, i użaliwszy się ludu Bożego, iż jeden poganin śmiał mu urągać, dał się słyszeć, iż z nim bój zwieść zamierzył. Doniesiono o tym Saulowi, który go przyzwał, a widząc męskie i pełne ufności w Panu Bogu serce jego, które się ani olbrzymią postacią Goliata, ani znaną dzielnością jego w boju, bynajmniej nie zachwiało, rzekł mu: – „Idźże, a niech Pan Bóg będzie z tobą”. – I ubrał go w swą zbroję. ale Dawid kroku postąpić w niej nie mógł; wziąwszy więc kij który zwykł nosić i pięć kamyków okrągłych w kobiałkę, z procą w ręku, wyszedł na owo spotkanie.

Ujrzawszy go Filistyn wzgardził nim, mówiąc: „Izalim ja pies, iż na mnie z kijem idziesz?” I złorzeczył mu grożąc. Dawid zaś mówił: „Ty idziesz na mnie z mieczem i oszczepem, a ja na ciebie z Mocą Pana Zastępów, Boga wojska izraelskiego, z któregoś ty się śmiał dziś urągać. Da cię Bóg w ręce moje, a trupy filistynów ptacy jeść będą, ażeby każdy wiedział, iż jest Bóg w Izraelu; iż nie w mieczu i włóczni, ale w Nim jest Moc nasza, i On was w ręce nasze poda”. – I gdy olbrzym porwał się na Dawida, maleńki wzrostem Dawid pochwycił za kamyczek, włożył go w procę i tak ugodził olbrzyma w czoło, iż kamień uwiązł mu w głowie, i padł na miejscu nieżywy, a Dawid przybiegłszy, własnym jego mieczem uciął mu głowę. Widząc to filistynowie, w wielkim przestrachu z obozu uciekli, a lud Boży goniąc ich. ciężką im zadał porażkę.

Piękny wzór z siebie rycerstwu chrześcijańskiemu zostawił Dawid. Przede wszystkim sprawa słuszna, obroną kraju i cześć Pana Boga Prawego, Którego Imię bluźniono, dała mu oręż do ręki. Miał on przy tym czyste sumienie, które mu wielką ufność w Panu Bogu czyniło; grzech bowiem dzieląc nas od Niego, odejmuje sercu spokój odwagę, zwłaszcza, gdy się ma śmierć przed oczyma. Miał też jeszcze Dawid i wysoką pokorę, nie sile swej, której był już doznał, nie mieczowi i włóczni, ale Panu Bogu tylko ufając. Zwycięstwo też jego wielką u ludzi przyniosło mu sławę. Jonatas, syn królewski tak go pokochał, iż mu zaraz wszystkie swe szaty i zbroję z siebie zdjąwszy, darował. I miłował go jako duszę swoją, i zawarł z nim związek wiecznej przyjaźni. Inaczej rzecz się miała z Saulem; gdy bowiem zebrawszy się niewiasty tryumf czyniąc, śpiewały: – „Saul poraził tysiąc, a Dawid dziesięć tysięcy”; uraził się tym bardzo, i mówił: „Mnie dają tysiąc, a jemu dziesięć tysięcy; toć mu już tylko królestwa nie dostaje”. Wszakże, iż widział mądrość i dzielność jego, uczynił go rotmistrzem, a Dawid we wszystkich potrzebach wojennych szczęśliwie mu służył, a im dalej tym więcej przyjaźń dworu zyskiwał.

W końcu jednak obawiać go się począł Saul i chciał go na wojnie zgubić, posyłając go w nie. bezpieczne z filistynami przeprawy. Dawid z małymi pocztami ludzi wszędzie zwyciężał. Obiecał mu więc król córkę swą Michol za żonę, jeśliby mu sto głów filistynów przyniósł. A Dawid nie dla małżeństwa, ale dla obrony ludu Bożego walcząc, dwieście głów nieprzyjacielskich przed królem złożył. Gdy i stąd cało wyszedł, dał mu król córkę za żonę, mniemając, iż przy niej prędzej pozbyć go się potrafi. Ale przeciwnie się stało, Michol bowiem przed nową na życie jego ochroniła go zasadzką. Tymczasem zazdrość Saula nie dawała mu pokoju; raz na grającego mu na harfie Dawida rzucił oszczepem, ale ten utkwił w ścianie, a Dawid uszedł cało. Zdarzyło się parę razy, iż król wobec Jonatasa i dworu dał się słyszeć, iż trzeba zabić Dawida. Bronił go Jonatas, ten wzór szlachetnej przyjaźni, wystawiając mu niewinność i wielkie zasługi młodzieńca. Czym rozgniewany Saul, pochwycił oszczep i chciał nim syna śmiertelnie ugodzić, gdy ten zerwał się od stołu, i uchodząc przed wymierzonym nań ciosem, pośpieszył ostrzec ukrywającego się już przed Saulem przyjaciela, aby się nigdy królowi nie ukazywał więcej. Uciekł więc Dawid do miasta kapłańskiego Nobe, a następnie ukrył się w jaskini Odolli. Tam gnani obawą króla, zbiegli się do niego rodzice, powinowaci, i wielu innych nędzą i kłopotami ściśnionych, około 400 osób, i wzięli go sobie za pana. Dawid puściwszy się z nimi do królestwa moabskiego, tam rodziców swoich do czasu zostawił, sam zaś upomniany przez Gada proroka, do siebie powrócił. Wtargnęli niedługo byli do ziemi ludu Bożego filistynowie, i oblegli miasto Cejlę. Mąż Święty wezwawszy Natchnienia Bożego puścił się na nich, pobił, rozproszył i miasto wyzwolił. A Saul odpłacając mu złem za dobre, już go tam obległ wojskiem, ażeby go pochwycić, gdy mu znać dano, iż filistynowie znowu w ziemię jego wtargnęli. Wnet Saul wszystko porzucił, a przeciw nim pospieszył. Dawid natenczas uszedł na puszczę głęboką Zyf i Maon; Saul zaś odprawiwszy nieprzyjaciela, puścił się za nim w pogoń w 3000 mężów; przypadkiem wszedł do jaskini, w której się Dawid z swym ludem ukrywał i mógł był mszcząc się prześladowania swego zgładzić go ze świata, ale mąż Boży szanował, i szanować w nim kazał pomazańca Pańskiego, a zostawiając Panu Bogu wymiar przynależnej mu kary, sam uciął mu tylko kawałek płaszcza, i gdy król z jaskini wychodził, zawołał za nim: – , Panie mój, królu! patrz, Bóg cię dał w rękę moją, a nie chciałem jej podnieść na pomazańca Jego. Spojrzyj na ten róg płaszcza twego, a poznaj iż ci nic złego nie życzę. Com ci uczynił, iż tak na zdrowie moje nastajesz?” To słysząc Saul, a znając Dawida, płakał i mówił: „Lepszyś ty jest ode mnie, ty mnie dobrze czynisz, a ja tobie złem się odwdzięczam. Niech ci Bóg płaci łaskawość jakąś mi pokazał! Wiem, iż królem po mnie będziesz, przysiąż mi, iż nie zgładzisz mego potomstwa.

Przysiągł mu Dawid, a jednak jako mądry, nie dowierzając Saulowi, ukrył się w bezpieczniejszym miejscu tejże puszczy Maon, bo płacz i pokuta złych, nie realizowane są długo.

W bliskości góry Karmelu gdzie Dawid przemieszkiwał z 600 żołnierzami swoimi, był bogaty bardzo człowiek imieniem Nabal. Żołnierze ci nie tylko nie czynili mu szkody, ale i owszem, bronili go przeciw innym. Razu jednego posłał do niego Dawid, prosząc o jaką żywność; a on zelżył słowami sługi jego, a Dawida niewiernym panu swemu zbiegiem nazwał. Z krewkości ludzkiej rozgniewany Dawid, chciał wszystek dom jego wygubić, ale mądra Abigail, żona Nabala, odwróciła go od takowej zbrodni, a niosąc mu żywność i dary, rzekła: – „Uchowaj cię, Boże, od krwi rozlania! Wszak ty nie na sąsiedzkie, ale na Boskie wojny dany jesteś, i Bóg cię pomnażać będzie. Żałowałbyś potem bardzo, iżeś się mścił własnej krzywdy, i wspomnisz na mnie twą sługę, która cię od takiej pomsty odwodzę”. Słowa te zmieniły i uspokoiły serce Dawida; choć obruszone, rozumowi miejsce dało. Tak Pan Bóg strzegł nie tylko zdrowia, ale i duszy cnotliwego, od grzechu. niedługo potem Nabal umarł, a Dawid wtedy wziął Abigail za żonę.

Aliści Saul nie przestał jeszcze szukać na gardło Dawida. Puścił się z 4000 ludu na puszczę, i tam Pan Bóg znowu podał go w ręce prześladowanego. Kiedy znużone podróżą wojsko około króla spało, Dawid z jednym żołnierzem wkradł się do obozu, wszedł do namiotu Saula, i znalazłszy go śpiącego, rozkazał Abizaim żołnierzowi, który mu towarzyszył, zabrać oszczep królewski i kuksz wody u węzgłowia jego będący. Wyszedłszy z tym na oddaloną wysoką górę, Dawid zawołał na hetmana Saulowego Abnera: „Izali tak strzeżecie pana, pomazańca Bożego? Patrz, gdzie jest oszczep królewski, i kuksz wody, który stał przy nim”. A Saul poznał głos Dawida, i rzecze: – „Twójże to głos synu mój Dawidzie?” A Dawid odpowie: – „Mój to głos panie i królu, ale czemu mnie prześladujesz? Com ci uczynił? Czemu chcesz przelać krew moją? Czemu wyrzuciłeś mnie z dziedzictwa Pańskiego?” – „Zgrzeszyłem, rzekł Saul, wróć się synu mój, już ci nic złego czynić nie chcę, boś uczcił życie moje”. Oddał mu Dawid kuksz i oszczep, mówiąc: „Niech Bóg płaci każdemu wedle sprawiedliwości jego wiary; niechaj tak uczci mą duszę, jakom ja uczcił życie twoje”. – Jakoby mówił według Nowego Zakonu: „Odpuść mi, Panie, jako ja odpuszczam nieprzyjacielowi mojemu”. Odrzucił on euforia pomsty nad wrogiem, bo wiedział, iż Pan Bóg daje szczęście na doświadczenie cnót naszych: zły go na grzech, a dobry na wysługę u Pana Boga używa.

Gdy się rozeszli każdy w swoją stronę, Dawid nie ufając bynajmniej słowom Saula, puścił się do Achisa, króla Get filistyna, z swymi 600 mężami, i prosząc, aby mógł mu służyć, w mieście Syceleg z całym swym domem osiadł. Cztery miesiące już tam przemieszkał, gdy filistyni wyruszyli z wojskiem na Saula; bojąc się jednak, by ich Dawid nie zdradził, towarzyszącemu już ich wyprawie, z drogi wrócić się kazali. I w sam czas Pan Bóg przysłał go tam na powrót; Amalecytowie bowiem w nieobecności jego wpadli byli do Syceleg, zrabowali i spalili miasto, a żołnierzy Dawidowych, żony jego, dzieci i majętności pobrali. Puścił się Dawid w pogoń za nimi, i nie tylko im całą zdobycz odebrał, ale nadto niemałe na nich zdobył łupy, które w upominku do ziemi swej odesłał.

Wtem filistyni wojsko Saulowe porazili. Saul ranny bardzo dobić się kazał, a trzech synów jego między którymi Jonatas, przy nim poległo. Gdy młody jeden Amalecyta przybył z placu boju z tą wieścią do Dawida, niosąc mu koronę którą zdjął z głowy króla i łańcuch złoty z ramienia jego, Dawid rozdarł swe szaty, i ze wszystkiem rycerstwem pościł i płakał nad Saulem, Jonatą i ludem Bożym pobitym, i złożył pieśń żałobną, którą nad poległymi a zwłaszcza nad królem i Jonatą którego jako życie swe miłował, z płaczem śpiewać kazał.

Wstąpiwszy po Saulu na królestwo izraelskie, Dawid najpierw o Służbie i Chwale Bożej pomyślał. Widząc, iż skrzynia Testamentu Bożego miejsca uczciwego potrzebowała, wprowadził ją z wielką czcią i bojaźnią w dom swój do zamku Syon. Na wozie nowym, zaprzężonym nieużywanymi dotąd wołami, postawiono Arkę Pańską, i kilkadziesiąt tysięcy ludzi prowadziło ją przy odgłosie muzyki i śpiewów pobożnych. Później kapłani nieśli ją na barkach, a co sześć kroków zabijano ofiary. Dawid zdjął z siebie szaty królewskie, a przywdział Inianą na wzór lewitów, i na czele orszaku postępował, śpiewając z ludem pieśni święte które ułożył, grając na harfie i wyskakując radośnie. Patrząc na to Michol, wymawiała mu iż się tym poniża, ale Dawid odpowiedział: Że co ona uważa tu być poniżeniem, on poczytuje sobie za chwałę, bo przed Panem, który go obrał królem izraelskim, im więcej się kto poniża, tym godniejszym staje się wywyższenia.

Po rozmaitych wojnach, w których mu Pan Bóg poszczęścił, wzbogaciwszy się bardzo, postanowił Dawid zbudować kościół wielki dla owej skrzyni Bożej. Przyzwawszy wtedy Natana proroka, rzekł mu: – „Jako to ja mieszkam w pałacu cedrowym, a Skrzynia Boża pod skórami i pod namiotem! Czemu ja nie zbuduję Bogu z tego, co mi dać raczył, wspaniałego jakiego i kosztownego mieszkania? – I rozumiał z początku Natan, iż było Wolą Bożą, aby Dawid kościół zbudował. Wszakże dnia następnego przyszedł do niego i rzekł mu: „Dobrą wolę twoją przyjmuje Bóg, i za toć obiecuje ze krwi twojej wiecznego potomka, którego królestwo nigdy nie ustanie na wieki, który mu będzie Synem, a On Jemu Ojcem. Ty zaś, iżeś wiele krwi rozlał, budować kościoła tego nie możesz; ale syn go twój zbuduje, któremu Bóg da pokój wielki, tak iż Spokojnym zwany będzie”.

Zrozumiał Dawid z słów proroka, iż mu Pan Bóg wielkie, a nigdy niespodziewane Dobrodziejstwo w dom posłał, to jest: iż z jego narodu i krwi narodzić się miał Mesjasz, Syn Boży, który miał Kościół i królestwo wieczne wiernym zbudować, a Królestwo Jego na wieki wieków upaść nie miało. I poszedłszy na osobność, rozmyślał Dawid nad Dobrodziejstwami Pana Boga, i pełnym sercem dzięki mu za niepojęte Dary Jego składał. Widząc jednak, iż nie było Wolą Bożą, aby on sam kościół budował, synowi swemu na ten cel wszelkie materiały gromadził: kruszce rozmaite, drzewo cedrowe, bogate łupy w wojnach na nieprzyjacielu zdobyte; niezmierne mnóstwo złota, srebra, miedzi, żelaza; a im on więcej składał, tym więcej królestw pod moc swoją podbijał. Filistynów zawojował i hołdownikami swymi uczynił; króla Sobe, Syrii, Damaszek i Idumeę opanował; Ammonitów, którzy zelżywość posłom jego uczynili pół brody im goląc, i szaty ich krótko podżynając, pokarał. ale gdy po raz drugi wiódł z nimi wojnę, i posłał Joaba hetmana swego, aby miasta Rabbat dobywał, król Dawid pozostały sam w domu obezwładniony chwilową bezczynnością, ubezpieczony znać w Łasce Bożej, pominął czuwać nad samym sobą i wpadł w on grzech ciężki, który z niego później najdoskonalszy wzór pokutnika na potomne wieki uczynił. Przechodząc się dnia pewnego po sali swego pałacu, ujrzał on z okna piękną Bersabee, żonę Uriasza, jednego z swych wojowników, który podtenczas z Ammonitami walczył; i posłał tajemnie rozkaz do hetmana, ażeby go pod murami nieprzyjacielskimi starał się zgubić. A zaledwie ten rozkaz spełniony został, Bersabeę za żonę sobie do domu zabrał.

Ale Pan Bóg, Który nie pragnie śmierci grzesznika, ale żeby się nawrócił i żył, posłał do króla proroka Natana, który przedstawiwszy mu całą szkaradę podobnej winy, dodał: „To mówi Bóg do ciebie: Jam ciebie uczynił królem, i wyrwałem cię z ręki Saulowej, dałem ci dom Pana twego, obdarowałem ciebie, i jeszcze o ile to mało, przydam ci więcej. Czemużeś śmiał wzgardzić Dobroczyńcą twoim i rozkazaniem Jego? Zabiłeś Uriasza mieczem Ammonitów, i żonę jego wziąłeś! Wiedz-że, iż miecz z domu twego nie wyjdzie”. To słysząc Dawid, głęboko skruszył się na sercu i upokorzył przed Panem Bogiem, a zdjęty żalem wielkim, zawołał: „Zgrzeszyłem!” Słowo to zamykało w sobie całą moc woli wszystkiej pokuty jaką potém czynił. Ubłagało też zaraz Pana Boga, i z ust proroka usłyszał znowu Dawid Głos Jego: „Bóg odpuszcza grzech twój, wszakże doczesnego karania z ciebie nie składa, boś dał przyczynę nieprzyjaciołom Pańskim, aby Imię Jego bluźnili. Przetoż i syn któryć się urodził, umrze”.

Oto podstawa Nauki Kościoła: Pan Bóg odpuści wszy winę i grzech, doczesne karanie zachowuje, a człowiek je dobrymi uczynkami, wszelkimi utrapieniami i pokutą wypłaca tu na ziemi lub w Czyśćcu. Zabrał Pan Bóg Dawidowi pierwszego z Bersabey syna, ale go później pocieszył, dając mu z onejże żony drugiego, imieniem Salomona, który szczególnie miłym był Panu Bogu. Wojnę z Ammonitami zakończył król szczęśliwie: sam osobiście miasto Rabbat zdobył, i z wielką korzyścią sławy i skarbów które na przyszły kościół oddał, do Jerozolimy powrócił.

Tu ciężkie bardzo domowe czekały go troski. Miał Dawid wiele synów i córek z żon różnych, a zajścia między nimi, niemało przynosiły mu strapienia. Jeden wreszcie z synów jego Absalon, zbuntował się przeciw niemu i ciągnął do Jeruzalem, ażeby ojca z królestwa strącić, a samemu tron posiąść. Zrozumiał zbolały Dawid, iż go Pan Bóg za grzech dawny karał: nie broniąc się wtedy wcale, pieszo i boso, z głową nakrytą worem jak pokutnikowi przystało, szedł z płaczem przez potok Cedron na górę Oliwną, gdzie Panu Bogu pokłon oddał, a za nim kapłani Arkę Przymierza nieśli. Ale ich wrócił król święty, mówiąc: „Jeżeli znajdę Łaskę u Boga, powróci mi królestwo i zobaczę skrzynię Jego, a o ile mi powie: Nie podobasz mi się, i na tom gotów, niech On czyni jak Wola Jego”. Mnóstwo ludu szło za Dawidem na puszczę, gorzko płacząc; jeden tylko jakiś Semei z rodu Saulowego złorzeczył mu i rzucał kamieniami na niego, a gdy go, któryś z rycerzy króla chciał za to ukarać, powstrzymał go Dawid, przyjmując to złorzeczenie jako Dopuszczenie Boże za grzechy swoje. Wiedział on bowiem, iż Pan Bóg pokorą i poddaniem się naszym Rozrządzeniom Jego, najprędzej da się ubłagać.

Przyszło nareszcie do bitwy z Absalonem; poraził Joab wielkie wojsko jego, a uciekający na mule Absalon, w gęstym lesie uwikłał się włosami w gałęzie i zawisł na nich. Dano znać o tym Joabowi, który przypadłszy, utopił w nim trzy włócznie, a ludzie jego dobili go do reszty. Takim to smutnym sposobem Pan Bóg powrócił królestwo Dawidowi, który przebaczył wszystkim co przeciw niemu wykroczyli, a stratę nieszczęśliwego syna swego długo bardzo z wielką boleścią opłakiwał.

Gdy się pokój dokoła niego ustalił, Dawid wszystek oddał się Służbie Bożej; wielkie rządy, sądy, a choćby i wojny, bogomyślności jego nie przeszkadzały. Kilkakroć na dzień modlitwą, psalmami i śpiewem wychwalał straszliwe Imię, i sławił Dobrodziejstwa Pana Boga. Zostawił też takie skarby modlitw, psalmów tych i proroctw Kościołowi, iż tajemnic ich dotąd jeszcze wierni poznać i wyczerpać nie mogą. Męstwu króla tego w boju przypatrując się żołnierze, jako lwy byli niezwyciężeni; jego zaś samego, jako zdrowie swe miłowali.

Widząc Dawid jak obszerne dał mu Pan Bóg państwo, uniesiony uczuciem próżnej chluby, kazał oliczyć wszystkich poddanych swoich, do boju zdatnych. I objeżdżając Joab ziemię przez dziewięć miesięcy, naliczył 800.000 mocnych mężów do wojny, a osobno 500.000 rycerstwa z pokolenia Judy. Gdy ich policzył Dawid, uderzył się w piersi i poznał grzech swój, iż to z pychy i przeciw prawu Mojżeszowego uczynił, i zdjęty serdeczną skruchą, rzekł do Pana Boga: „Zgrzeszyłem! Odpuść, Panie, złość sługi Twego, który się z mocy własnej i ludu, a z stworzenia Twojego chciał chlubić”.

Grzech mu odpuścił Pan Bóg jak pierwej, ale karania doczesnego odpuścić nie chciał. Posłał do niego Gada proroka z tymi słowy: „Obieraj sobie karanie jedno ze trzech: albo siedem lat głodu na tych poddanych, którymi się chlubiłeś, albo przez trzy miesiące uciekać musisz przed nieprzyjacielem, albo przez trzy dni powietrze w twej ziemi panować będzie”. Wybrał Dawid powietrze, i dnia pierwszego umarło zaraz w jego państwie 70.000 ludzi. Gdy z kolei Anioł Pański ściągnął swą karzącą rękę na miasto Jeruzalem, panowie i lud cały przywdzieli włosiennice, korząc się przed Panem Bogiem i żebrząc zmiłowania. Modlił się i Dawid, a gdy ujrzał anioła śmierci stojącego obok roli Areany Jebussea, wołał do Pana: – „Jam, Panie, jam jest, który zgrzeszyłem, a te owce moje co uczyniły? Obróć, proszę, Rękę Twoją na dom mój i na dom ojca mego”. Zmiłował się Pan Bóg, i straszną plagę odwrócił, a Dawid zaraz kupił miejsce, na którym widział anioła, zbudował tam ołtarz, i składał na nim ofiary. Na tym też miejscu później kościół Salomona wzniesiono. Tak to za grzechy przełożonych, Pan Bóg poddanych karze; a w Miłosierdziu wielki, pokorną modlitwą i ofiarą ubłagać się daje.

Dawid starym już będąc, zajął się urządzeniem Służby Bożej, i zebrawszy kapłanów i lewitów, podzielił ich na 24 oddziały, z których każdy z kolei miał w kościele służyć. Śpiewaków i muzyków podzielił też na trzy chóry, rozmaite im muzyczne wynajdując instrumenta, a psalmy dla nich do śpiewu, i pieśni pełne proroctw składając.

Bojąc się, aby po śmierci jego pozostali synowie nie kłócili się o państwo, wybranego przez Pana Boga Samego, Salomona, swym następcą naznaczył, i taki zostawił mu testament: „Synu miły, powiedział, zbudujesz kościół Panu Bogu naszemu, który mnie budować go nie dozwolił, mówiąc: Wieleś krwi ludzkiej na wojnach rozlał, ale syn twój to sprawi, któremu dam wielki pokój, i Spokojnym zwany będzie. Przetoż Pan Bóg jest z tobą synu, i wszystko ci się powiedzie, gdy strzec Przykazań i Zakonu Jego będziesz. Z ubóstwa mego przygotowałem ci na ten kościół złota sto tysięcy kamieni, srebra tysiąc tysięcy, miedzi i żelaza bez liczby. Masz rzemieślników do muru, kamieni, drzewa i kruszców. Uczyńże tak, a Pan Bóg będzie z tobą”. I zgromadziwszy starszych Izraela, rzekł do nich: „Budujcież starannie dom święty, bo wielkie to jest dzieło; nie człowiekowi bowiem gotuje się mieszkanie, ale Panu Bogu. Wszystkie zbiory owe na kościół, ofiarował wraz z nimi król święty Panu Bogu, do czego się panowie jakimi kto miał kosztownościami przyłożyli, i wielka wszystkim stała się radość. Po czym Dawid pełen dni, cnoty i sławy, zakończył żywot mając lat 70, z których 40 królował na Chwałę Pana Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Któremu cześć nieskończona na wieki wieków. Amen.

Pożytki duchowne.

Żywot króla Dawida jest tak niezmiernie bogaty w przykłady cnót, i w liczbę zasług wielkiego sługi Bożego, iż na ich roztrząśnienie, całe księgi wypisać by trzeba. Niechaj więc każdy czytając go pilnie, zastanawia się nad nim. i głębokie, a niespożyte nauki jakie zawiera, według możności do siebie stosuje. Uprzedzony w prawdzie Łaską Bożą Dawid, najwierniejszym stał się wykonawcą Zakonu Pańskiego; a jeżeli z krewkości ludzkiej zgrzeszył, zostawił nam też w osobie swojej wzór pokutnika, który aż do skończenia wieków wzniosłością swoją przyświecać potomnym będzie.

Czy my też tak często i wiele grzesząc, a przy Chrzcie Świętym obdarzeni tak hojnie Łaską Bożą, umiemy w szczerze skruszonym sercu, a raczej chcemy pokutować za nasze winy? Albo czy też przynajmniej przyjmujemy w pokorze kary, które nam Pan Bóg miłościwie, i ku ratunkowi dusz naszych docześnie wydziel?

Upadek Dawida dobitnie nas uczy: iż o ile Laska Boska jest człowiekowi do cnotliwego życia niezbędnie potrzebna, to niemniej obowiązany on jest czuwać nad sobą samym, aby wolna wola jego współdziałała z tą Łaską. Niemniej pokładając swą ufność w Panu Bogu, powinien on być pilnym i czujnym w unikaniu grzechu, a choćby przyczyn, które do niego wiodą; bo nie ma tak szkaradnego, którego by każdy człowiek nie popełnił, jeśliby go ta Łaska Boża nie strzegła.

Dawid był figurą Jezusa Chrystusa i wielkim prorokiem, który w swych Psalmach mnóstwo szczegółów Życia Zbawiciela przepowiedział.

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich Starego i Nowego Testamentu z dzieła Ks. Piotra Skargi, T. IV, 1880r.

Poznaj również żywot Św. Tomasza, Arcybiskupa Canterbury napisanego przez:

    1. O. Prokopa Kapucyna.
    2. X. Piotra Skargę T.J.
    3. X. Juliana A. Łukaszkiewicza.

Zachęcamy do:

  1. poznania Nauki katolickie na okres Bożego Narodzenia.
  2. uczczenia Tajemnicy Wcielenia Syna Bożego w okresie Bożego Narodzenia: Nabożeństwo na okres Bożego Narodzenia
  3. uczczenia Najświętszego Dzieciątka Jezus: Nabożeństwo do Najświętszego Dzieciątka Jezus.
  4. MIESIĄC NAJŚWIĘTSZEGO DZIECIĄTKA JEZUS – Dzień 5
  5. uczczenia Najświętszej Maryi Panny, Niepokalanie Poczętej w nabożeństwie miesiąca Grudnia ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo grudniowe ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP – dzień 29
  6. Rodzina w okresie Bożego Narodzenia. Cz. 2. Boże Narodzenie. Dzień 5
  7. Świat kolęd. Dzień 5.
  8. Akcja ratunku dla Polski: Siła Katolickiego Patriotyzmu przez wstawiennictwo dusz czyśćcowych.
Idź do oryginalnego materiału