W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. Zaproszono na to wesele także Jezusa i Jego uczniów. A kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: „Nie mają wina”. Jezus Jej odpowiedział: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czy jeszcze nie nadeszła godzina moja?” Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary. Jezus rzekł do sług: „Napełnijcie stągwie wodą”. I napełnili je aż po brzegi. Potem powiedział do nich: „Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu”. Ci więc zanieśli. Gdy zaś starosta weselny skosztował wody, która stała się winem – a nie wiedział, skąd ono pochodzi, ale słudzy, którzy czerpali wodę, wiedzieli – przywołał pana młodego i powiedział do niego: „Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory”. Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie.
Zapewne każdy z nas i prawdopodobnie też niejeden raz, otrzymał zaproszenie na uroczystości weselne. Motywy zaproszenia na wesele są różne, oczywiście najważniejszym jest miłość małżonków, którą chcą publicznie wyznać i zaprosić wybrane osoby do tego, aby były tego świadkami i uczestniczyły w ich radości. I to jest i powinno być najważniejsze. Jednak czasami, może się zdarzyć, iż jeszcze inne motywy towarzyszą nowożeńcom. Zaproszenie biznesowe – warto tego człowieka zaprosić, bo z nim można będzie w przyszłości zrobić jakiś dobry interes. Zaproszenie kogoś bardzo znanego – gdy ten znany człowiek przyjmie nasze zaproszenie, to w oczach innych zyskamy w tym kontekście, iż taka ważna osoba zaszczyciła nasze wesele swoją obecnością. Zaproszenie wzajemności – on nas zaprosił na swoje wesele, to wypada także jego zaprosić na nasze wesele. Zaproszenia przyjacielskie – zapraszamy kogoś, ze względu na naszą długoletnią przyjaźń. Dobrze się ze sobą czujemy, miło nam się rozmawia ze sobą. Zaproszenia rodzinne – to przecież nasz bliski, nasza najbliższa rodzina. Więzy krwi, dają nam poczucie jedności, jest okazja aby zacieśnić nasze więzi, możemy na siebie liczyć. Zaproszenia duchowe – to jest ktoś, kto wnosi w nasze życie dużo dobrej duchowej energii. Człowiek głębokiej wiary, który zawsze pomoże, szczególnie w jakiejś kryzysowej sytuacji.
No to teraz czas na pytanie: jaki charakter miało zaproszenie Jezusa i Jego Matki oraz apostołów na wesele do Kany Galilejskiej? Uczty weselne w tamtych czasach trwały siedem dni, gospodarze zapraszali tylu gości, ilu mogli, szczególnie gości znakomitych. Być może Jezus został zaproszony z tego powodu. Niezależnie jednak od motywacji zaproszenia, dla nowożeńców okazało się to być najważniejsze zaproszenie. Zaproszony Jezus wraz ze swoją Matką, jako uczestnik wesela, wybawił nowożeńców z dużej opresji. Bez cudu Jezusa, wesele mogło skończyć się wstydliwą porażką. W warunkach śródziemnomorskich wino, zaprawione zwykle wodą, jest podstawowym napojem. Gdyby zabrakło go na takiej uroczystości, świadczyłoby to fatalnie o jej organizatorach (ks. R. Koper).
Jednak w tym wydarzeniu, nie wino stało się najważniejsze, ale jego cudowny sposób uzyskania. Objawienie się Jezusa i objawienie Jego mocy. Św. Jan Paweł II, ogłaszając czwartą część Różańca, tajemnice światła, umieścił wśród nich Tajemnicę cudu w Kanie Galilejskiej. Na myśl przewodnią tej tajemnicy, wybrał objawianie się Jezusa jako tego, który gdy Mu na to pozwolimy, to jest w stanie wybawić nas z różnych życiowych opresji. Objawiając swoją chwałę sprawił, iż uwierzyli w Niego jego uczniowie.
Rozpoczynamy okres zwykły w ciągu roku. Jako uczniowie Chrystusa, zaprośmy do naszego życia Jezusa i Jego Matkę Maryję. Zaprośmy ich, przede wszystkim z tego właśnie powodu, żeby ich obecność pozalała nam zaradzać róznym naszym brakom. Miejmy też ufność w nadziei, w tym szczególnym jubileuszowym roku, w pielgrzymce nadziei, abyśmy wierzyli tej nadziei, jaką nam daje Chrystus, nasz Zbawiciel i Pan.