Wybory i granice mamy wspólne. Nie pozwólmy na ich rozbiór

14 godzin temu
Zdjęcie: Bartosz Bartosik


Na niszczeniu ostatnich wspólnych instytucji Polek i Polaków zyskują nie tylko możni i wielki kapitał, ale także nasi wrogowie – zwłaszcza ci z Kremla.

Edytorial do tygodnika „Więź co Tydzień” z 10 lipca 2025:

W „Grabieży wspólnego” Guy Standing zwraca uwagę, iż źródłem akumulacji kapitału w neoliberalizmie jest przede wszystkim grabież dobra wspólnego. Wielu z nas pamięta czasy, gdy internet był prawdziwie wspólnotową przestrzenią – miejscem wymiany i swobodnie dostępnych treści. Albo gdy podwórka na osiedlach służyły do gry w piłkę, zabawy na trzepaku i spotkań dla różnych grupek mieszkańców, a woda w rzekach służyła za kąpielisko i była domem dla wielu gatunków zwierząt. A potem pojawiły się big techy, patodeweloperzy i firmy, które uczyniły z rzek darmową przestrzeń zrzutu ścieków.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

Ale rozbiór dobra wspólnego jest też domeną naszych polityków. A to Andrzej Duda z charakterystyczną dla siebie miną narzekał w wywiadzie dla ideowych środowisk prawicy, iż dawno w Polsce nikt nie został powieszony za zdradę. Powołał się przy tym na podobną, choć nie tak wprost, wypowiedź Donalda Tuska. Prezydent uznał więc, iż skoro jego przeciwnik może, to on może jeszcze bardziej! Cóż za znamienne podsumowanie polskiej klasy politycznej III RP.

W tym numerze tygodnika „Więź co Tydzień” przyglądamy się temu, jak polityczni reprezentanci różnych stron głównej osi polskiej polaryzacji demolowali w ostatnich tygodniach kolejne elementy wspólne naszej państwowości: wolne wybory, o czym pisze Sebastian Adamkiewicz, i zapewniane przez państwo bezpieczeństwo granic – to w tekście Radosława Ptaszyńskiego.

Nie ma łatwych odpowiedzi na wyzwania migracyjne czy polaryzację polityczną – oba te zjawiska są ambiwalentne i wymagają złożonej odpowiedzi oraz wyjścia poza pakietowość poglądów, tak typową dla polityki neoliberalnej. Co więcej, na niszczeniu ostatnich wspólnych instytucji Polek i Polaków zyskują nie tylko możni i wielki kapitał, ale także nasi wrogowie – zwłaszcza ci z Kremla.

W tym kontekście dbanie o dobro wspólne – o instytucje, ale również na poziomie osobistym o relacje i przyjaźnie na przekór politycznej polaryzacji – jest dziś aktem troski o wspólnotę. A także działaniem wymierzonym w interesy jej wrogów. To zatem adekwatna droga w czasach chaosu i zasiewania niepewności.

Przeczytaj również: Trzymamy straż nad Odrą 2025. Obrońcy granic jak propaganda PRL

Idź do oryginalnego materiału