„Wierzysz, iż jest jeden Bóg?
Słusznie czynisz - ale także i złe duchy wierzą i drżą”. (Jk
2, 19)
Wiara letnia, byle jaka, płytka. Taka wiara występuje u
większości katolików i objawia się wykonywaniem obowiązków – msza w niedzielę,
spowiedź raz w roku, beznamiętne odklepywanie modlitw. Byle tylko zaliczyć
kolejną modlitwę, „przybić pieczątkę”, odfajkować obowiązek, rzucić Panu Bogu
jakieś resztki i można żyć dalej tak, jakby Go w ogóle nie było.
Gdyby św. Józef postępował tak, jak nakazywało prawo i
nic poza tym, to Jezus w ogóle by się nie narodził – prawo Mojżeszowe mówiło,
że żonę, która zdradziła męża, można było ukamienować. Józef bierze jednak winę
na siebie i postanawia oddalić potajemnie Maryję. Dopiero po wiadomości od
Anioła, zmienia decyzję i opiekuje się Maryją, i Jezusem. Jest nie tylko
sprawiedliwy. Jest święty.
A ty, jak byś postąpił? jeżeli mówisz, iż wierzysz w Boga
to powiedz, czy wierzysz Bogu? W Jego słowo, w Jego naukę, w Jego obietnice?
Wydaje mi się, iż jednak większość ludzi Mu nie wierzy,
zwłaszcza wtedy, gdy spadnie na nich jakaś trudność, jakaś nieprzyjemna
sytuacja. Wtedy przeważnie wylewają się z ludzkich ust narzekania i
złorzeczenia przeciw Bogu. Tylko dlaczego ludzie oskarżają Boga, a nie Diabła,
który stoi za wszystkimi nieszczęściami?
Ewelina
Szot