Trump: jeżeli Europejczycy nie będą traktowali nas odpowiednio – rozważę wycofanie się z NATO

poloniachristiana.pl 1 miesiąc temu

Jeśli Europejczycy będą traktować nas uczciwie, zostaniemy w NATO, ale jeżeli nie, absolutnie rozważę wyjście z Sojuszu – oświadczył prezydent elekt USA Donald Trump w wywiadzie w NBC. Trump powiedział też, iż Ukraina może spodziewać się mniejszego wsparcia i iż „aktywnie” stara się doprowadzić do końca wojny.

W udzielonym w piątek, ale wyemitowanym w niedzielę wywiadzie dla programu „Meet the Press” Trump powiedział, iż pozostanie USA w NATO zależy od tego, czy sojusznicy będą „płacić swoje rachunki” i od tego, jak będą traktować Amerykę w relacjach handlowych.

Po pierwsze, oni wykorzystują nas w handlu, traktują nas okropnie. Nie biorą naszych samochodów, nie biorą naszych produktów spożywczych, nie biorą niczego (…). A na dodatek my ich bronimy – powiedział. Dodał, iż gdyby nie jego groźby wobec NATO i presja na zwiększenie wydatków obronnych podczas poprzedniej kadencji, państwa europejskie „nie miałyby pieniędzy, by walczyć”.

Jeśli będę myślał, iż oni traktują nas sprawiedliwie, odpowiedź brzmi: absolutnie, zostałbym przy NATO – podkreślił Trump. Dodał jednak, iż w przeciwnym wypadku „absolutnie” rozważyłby wyjście z Sojuszu.

Pytany o to, czy Ukraina może spodziewać się zmniejszenia wsparcia, gdy obejmie władzę, Trump odpowiedział twierdząco, dodając, iż wojna musi się skończyć ze względu na liczbę zabitych (wymienił 500 tys. zabitych i rannych żołnierzy po stronie Rosji i 400 tys. po stronie Ukrainy). Oznajmił też, iż „aktywnie” stara się doprowadzić do końca konfliktu. Choć stwierdził, iż nie rozmawiał z Władimirem Putinem „w ostatnim czasie”, to zaznaczył, iż nie może powiedzieć, iż nie rozmawiał z nim od czasu, kiedy wygrał wybory.

Nie chcę tego powiedzieć, nie chcę nic o tym mówić, bo nie chcę robić niczego, co mogłoby utrudnić negocjacje – zaznaczył. O rozmowie Trumpa z Putinem w listopadzie donosił „Washington Post”, ale Kreml zaprzeczył, by do niej doszło.

W wywiadzie dla NBC Trump odniósł się też do szeregu innych tematów wewnętrznych, potwierdzając zamiar rozpoczęcia masowych deportacji, zapowiadając, iż „zacznie od kryminalistów”, a potem „zacznie z innymi i zobaczymy, jak to pójdzie”. Twierdził też, iż nie chce rozdzielać rodzin, dlatego jeżeli obywatel USA będzie miał w rodzinie nielegalnych imigrantów podlegających deportacji, rozwiązaniem jest deportacja całej rodziny. Prezydent elekt zapowiedział jednak, iż będzie starał sie zawrzeć kompromis z Demokratami w sprawie statusu „dreamerów”, czyli nielegalnych imigrantów, którzy od dawna przebywają w USA i trafili do kraju jeszcze jako dzieci.

Trump zapowiedział również, iż będzie starał się skończyć z prawem ziemi (ius soli), tj. nabywaniem obywatelstwa poprzez urodzenie w USA. Prezydent elekt stwierdził, iż zamierza zrobić to na mocy rozporządzenia, mimo iż prawo ziemi zapisane jest w konstytucji USA. Trump zasugerował, iż może ewentualnie dokonać zmiany na mocy referendum o zmianie w konstytucji.

Prezydent elekt powtórzył też swój zamiar ułaskawienia uczestników „ataku” na Kapitol 6 stycznia 2021, represjonowanych przez reżim Bidena. Ocenił, iż członkowie komisji Izby Reprezentantów badającej wydarzenia wokół 6 stycznia „powinni pójść do więzienia” i iż pod jego wodzą prokuratura „będzie musiała się przyjrzeć temu”. Stwierdził też, iż specjalny prokurator Jack Smith, który wniósł przeciwko niemu zarzuty, jest „bardzo skorumpowany”.

Mówiąc o planach wprowadzenia ceł na import z zagranicy, Trump przyznał, iż nie może zagwarantować, iż amerykańscy konsumenci nie będą w ich wyniku płacić wyższych cen. Z drugiej strony zapewniał, iż cła – które są dla niego „najpiękniejszym słowem” – nic Ameryki nie kosztują. Sugerował też, iż cła są też dla niego narzędziem do osiągania celów politycznych, jak w przypadku groźby nałożenia taryf na produkty z Meksyku i Kanady, jeżeli nie powstrzymają przemytu narkotyków do USA.

Źródło: PAP / Oskar Górzyński, Waszyngton

Katolicyzm w USA skręca w prawo. Jaki wpływ na ten proces wpłynie odejście Bidena?

Idź do oryginalnego materiału