Wiary nie można przedstawiać jako samorealizacji i samospełnienia: wszyscy mają się uśmiechać i być mega-zadowoleni…
Edytorial do wydania tygodnika „Więź co Tydzień” z 6 lutego 2024:
Czy spotkaliście takie inicjatywy ewangelizacyjne, których opisy wyglądają jak zachęty do udziału w sesji coachingowej? Wydaje się, iż ta tendencja to element procesu amerykanizacji pewnej części polskiego kościelnego nurtu nowej ewangelizacji. W centrum staje tu, znana z amerykańskich megakościołów, „teologia sukcesu” – już wielokrotnie skompromitowana, ale wciąż dla niektórych atrakcyjna.
![](https://wiez.pl/wp-content/themes/wiez/static/images/dest/don-black.png)
Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo
i politykę.
Cenisz naszą publicystykę?
Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
Tym sposobem argumentacji postanowił zająć się ks. Jan Słomka. W swym wnikliwym eseju „Bądź sobą” czy „miłuj bliźniego”? stanowczo stwierdza: „Zapowiedź głoszenia Ewangelii powinna być od pierwszych słów wyraźnie odróżnialna od reklamy komercyjnej”. Nie można sugerować, iż wiara „proponuje to, co jest, tylko jeszcze lepiej”. Wiary nie sposób przedstawiać jako samorealizacji i samospełnienia na zasadzie: wszyscy mają się uśmiechać i być mega-zadowoleni…
Przecież w Ewangelii chodzi o coś innego. Dla katolików takie przesłanie niesie szczególnie Eucharystia. Ofiara Chrystusa to zachęta do ofiarowywania naszej codzienności za innych. Duchowość eucharystyczna to po prostu rozdawanie siebie: im mocniej kochasz, tym bardziej powinieneś siebie ofiarowywać; im bardziej dajesz siebie innym, tym bardziej siebie odnajdujesz. A Komunia eucharystyczna to wezwanie, by budować komunię międzyludzką.
Takiej komunii (wspólnoty, jedności) bardzo potrzebuje nasz świat, pełen napięć i konfliktów. I pełen samotności. Dlatego esej ks. Słomki łączymy w tym numerze tygodnika „Więź co Tydzień” z refleksją Marii Libury i Michała Zabdyr-Jamroza o prywatnej samotności jako wyzwaniu publicznym.
A wyzwania dla Kościoła znakomicie pokazuje ks. Grzegorz Strzelczyk (zob. Celebrowanie relacji, nie instytucji). Katowicki teolog wie, o czym mówi. Zobaczcie choćby, jak ciekawie opowiada o tym, jak rzeczy, które kiedyś wymuszały pewne interakcje społeczne, przestały być katalizatorami relacji. I o tym, iż jesteśmy tym, kim jesteśmy, dzięki relacjom. To relacje decydują o naszej tożsamości, nie samozadowolenie.
Przeczytaj również: „Bądź sobą” czy „miłuj bliźniego”?