„Faktem też jest, iż nie przeszukiwali bazyliki ani chóru zakonnego, być może dlatego, iż zdali sobie sprawę, iż to jest miejsce kultu” – powiedział na antenie Telewizji wPolsce24 przeor lubelskich Dominikanów ojciec Arnold Pawlika OP, relacjonując wejście policji do klasztoru.
Postanowienie o zatrzymaniu Romanowskiego i przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych klasztoru św. Stanisława oo. Dominikanów w Lublinie prokuratura wydała 19 grudnia. Rzecznik neo-Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak poinformował w piątek PAP, iż dzień wcześniej do neo-PK wpłynęła informacja świadcząca, iż b. wiceminister przebywa w klasztorze, a widziany w nim był „w ubiegłą niedzielę”.
Informacja ta – dodał Nowak – dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie. Dlatego prokuratura – jak wyjaśnił Nowak – miała uzasadnione przypuszczenie, iż Romanowski może być w klasztorze.
Przeor Dominikanów relacjonował jak wyglądało wejście funkcjonariuszy policji do klasztoru Dominikanów w Lublinie.
Policjanci byli za klauzurą klasztorną. To prawda, iż przeszukali wszystkie części klasztoru i iż byli w miejscu kultu jakim jest wewnętrzna kaplica zakonna, która jest za klauzurą. Faktem też jest, iż nie przeszukiwali bazyliki ani chóru zakonnego, być może dlatego, iż zdali sobie sprawę, iż to jest miejsce kultu. Do tej kaplicy wewnętrznej być może weszli po prostu z jakiejś nieświadomości. W takich sytuacjach trzeba być bardzo precyzyjnym, żeby naprawdę zachować sprawiedliwość i nikomu nie przypisać rzeczy, które nie miały miejsca
— powiedział przeor Dominikanów w Lublinie o. Arnold Pawlina OP.
CZYTAJ TEŻ:
maz/wPolsce24