PONIEDZIAŁEK XXIV I OSTATNIEGO TYGODNIA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. Rozmyślanie. Doskonałe TAK. (O. GABRIEL OD ŚW. MARII MAGDALENY)

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Współżycie z Bogiem


Rozmyślanie nad “doskonałym tak”, o którym mówi Święty Jan od Krzyża, to głęboka duchowa praktyka, która pozwala na pełne zjednoczenie z Wolą Bożą. To “tak” oznacza całkowite i szczere oddanie się Panu Bogu, akceptowanie Jego Woli w każdej sytuacji, bez wahania i z całkowitym zaufaniem. Zachęcamy do refleksji nad tym, jak możemy w naszych codziennych decyzjach i działaniach mówić “tak” Panu Bogu. Niech to “tak” będzie wyrazem naszej miłości i oddania, gotowości do przyjęcia wszystkiego, co Pan Bóg dla nas zaplanował. otwórzmy nasze serca na Boże prowadzenie, starając się w każdej sytuacji mówić “tak” Jego Woli z miłością i wielkodusznością. Taka postawa prowadzi nas do głębszej relacji z Panem Bogiem i umocnienia w Wierze. Niech to rozmyślanie nad “doskonałym tak” pomoże nam w pełni oddać się Bożej Woli i czerpać z niej duchową siłę.

Rozmyślanie.

DOSKONAŁE „TAK”.

OBECNOŚĆ BOŻA.

— Panie, spraw, abym mógł Ci zawsze dawać doskonałe i dobrowolne przyzwolenie na Twoją Wolę.

Rozważanie.

1. Św. Jan od Krzyża mówi bardzo dobrze, iż cechą charakterystyczną zjednoczenia woli jest „tak, wyrażające zgodę”, jaką dusza z całą szczerością wypowiada Panu Bogu (zob. Ż. Pł. 3, 24), oddając Mu samą siebie przez całkowity i doskonały dar swojej woli. Innymi słowy, dusza jest odtąd gotowa nie chcieć niczego innego prócz Pana Boga i Jego Upodobania, i w każdej okoliczności powtarza jedynie swoje tak, przyjmując z miłością wszystko, czego On chce i co czyni dla niej. Jest to tak skuteczne a nie tylko pragnienia, tak, którym dusza oddaje się prawdziwie i z całą wielkodusznością, do jakiej jest zdolna.

Od początku życia duchowego dusza gorliwa powinna pragnąć oddać się Panu Bogu bez zastrzeżeń i mówić Mu zawsze tak, ale praktycznie, ponieważ pozostało uwikłana w sidła namiętności i przywiązań do stworzeń, bardzo często ten dar jest niezupełny i połowiczny. Bardzo często, w życiu codziennym, wobec trudności, wyrzeczenia i walki, jej ideał tak zmienia się praktycznie na nie. Inaczej jest jednak w stanie zjednoczenia, w którym dusza jest tak całkowicie poddana Świętej Woli Bożej, iż swego oddania się nie może już cofnąć. Jej tak jest do tego stopnia nieodwołalne i skuteczne, iż oddaje Panu Bogu duszę i jednoczy ją z Nim jak oblubienicę z oblubieńcem. Właśnie dlatego mistycy nazywają ten stan „zaręczynami duchowymi”.

Ważną jest rzeczą wiedzieć, iż ze strony duszy wielkość zjednoczenia z Panem Bogiem zależy od doskonałości jej tak. Musi to być tak doskonałe pod względem szerokości i głębokości; szerokości, albowiem powinno się rozciągać nie tylko na to, co Pan Bóg rozkazuje, ale także na wszystko, czego pragnie, na wszystko, co Mu sprawia przyjemność. Miłość ma uczynić duszę tak czujną i uważną, aby umiała rozpoznać w rozmaitych okolicznościach to, co więcej miłe Panu Bogu, powinna uczynić ją tak wielkoduszna, aby mogła to wypełnić bez wahania. Musi to być tak doskonałe pod względem głębokości, dusza bowiem powinna przylgnąć do Woli Bożej nie niedbale, opieszale i niechętnie, ale z całym zapałem woli, szczęśliwa, iż może się oddać Panu Bogu mimo tych ofiar, jakie musi składać.

2. Dusza powinna usiłować wypowiadać swoje tak doskonałe przede wszystkim w dziedzinie wskazanej nam przez Pana Jezusa poprzez wielkie przykazanie miłości, jest ona bowiem podstawą nie tylko całego prawa ale takie całej świętości. Św. Teresa z Avila mówi wyraźnie: „Od nas Pan Bóg dwóch tylko rzeczy żąda: byśmy miłowali Jego i byśmy miłowali bliźniego; do tego dwojga ma zmierzać wszystka praca nasza; a jeżeli spełniamy to z wszelką, na jaką zdobędziemy się doskonałością, czynimy Wolę Jego, i dochodzimy do zjednoczenia z Nim” (T. V, 3, 7). ale Święta kieruje swoją uwagę bezpośrednio na miłość bliźniego, albowiem widzi w niej najpewniejszy dowód miłości Pana Boga, a również dlatego, iż w tym względzie możemy łatwo wykroczyć. Nierzadko istotnie, chociaż powiedzieliśmy Panu Bogu tak, wobec ofiar wyrzeczenia i niemałych trudów, wymyka się nam niekiedy jakieś nie co do miłości bliźniego. Mówiąc o pewnych błędach, jakie wciskają się do duszy niepostrzeżenie i przeszkadzają jej osiągnąć zjednoczenie, Św. Teresa od Jezusa wymienia oprócz miłości własnej i dobrego rozumienia o sobie, „pochopność sądzenia drugich, choćby w rzeczach małych i brak miłości bliźnich, których nie kochamy jak samych siebie” (tamże, 6). Dopóki popełniamy tego rodzaju uchybienia, chociażby małe, znaczy to, iż nasze oddanie Panu Bogu nie jest całkowite, iż nasze tak nie jest doskonałe. Pan Bóg żąda, abyśmy miłowali bliźniego, każdego bliźniego i abyśmy go miłowali doskonale: „To jest Przykazanie Moje: — powiedział Pan Jezus — miłujcie się wzajemnie tak jak Ja was umiłowałem” (Jan 15, 12). Jakże będziemy mogli być zjednoczeni z Wolą Pana Boga jeżeli nie wypełniamy z wielką pilnością tego Przykazania?

„Bądźcie pewne — przypomina Teresa od Jezusa z Avili — iż gdy spełniacie to, o czym wam mówiłam (czyli gdy praktykujecie doskonale miłość bliźniego), Pan Bóg nie od mówi wam tego zjednoczenia. Inaczej, choćbyście wszelkich na modlitwie doznawały pociech i słodkości, dopóki nie ma w was miłości bliźniego, daleko wam, wierzajcie mi, do Łaski zjednoczenia”. I kończy takim piękny zapewnieniem: „Tak wielka jest miłość Pana Boga ku nam, iż w nagrodę za miłość, jaką okażemy bliźniemu, pomnoży On w nas obficie miłość ku Sobie. Jest to rzec, tak pewna, iż niepodobna o tym wątpić” (T. V, 3, 12 i 8).

Rozmowa.

„O Dobro Nieskończone, pragnę Ci się oddać i poświęcić całkowicie na ołtarzu serca mojego. I zaczynając od duszy mojej, oblubienicy Twojej, odkupionej Najdroższą Krwią Twoją, ofiaruję Ci ją, aby była miejscem odpocznienia Majestatu Twego i aby przemieniła się w Ciebie, a nie żyła już więcej dla siebie, żyjąc jedynie życiem Twoim”.

„Ofiaruję Ci mój rozum spragniony wiedzy, o Mądrości Boska, która jedynie możesz ugasić to pragnienie poznania wielkości Twoich! Oświeć moje ciemności i daj mi zakosztować Siebie w najsłodszym poznaniu, które rozpali serce moje miłością”.

„Ofiaruję Ci następnie, Najsłodszy Oblubieńcze duszy mojej, tę wolę, której Ty głównie żądasz, aby Cię miłowała miłością wieczną i zjednoczyła się z Tobą bez końca. Daj mi, o Panie, Łaskę, aby wola moja oderwała się od wszystkich stworzeń i rozwijając swój lot, wzniosła się do Ciebie a potem upojona czystą miłością, odpoczęła w Ranie Twojego Serca. O Rano Najsłodsza, kiedyż ukryję się w Tobie i będę mógł słuchać bicia Serca, które daje mi życie i zbawienie?”

„Lecz dlaczego, Boże mój, mam Ci ofiarować duszę moją i jej władze, skoro całkowicie należą do Ciebie przez stworzenie a jeszcze bardziej przez Odkupienie? Czyż miałbyś znaleźć w tym jakąś korzyść Ty, Najsłodsze Życie, z tego daru i z ofiary, jaką pragnę uczynić Majestatowi i Wielkości Twojej? Nie, bez wątpienia, nie ma w tym żadnej korzyści dla Ciebie, ale jedynie dla mnie, abym był cały ofiarowany i oddany Tobie, o Życie nieprzemijające, albowiem jestem pewien, iż moja szczęśliwość polega na zjednoczeniu się z Tobą” (Czcig. Jan od J. M., o. c. d.). Amen.

Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.

Idź do oryginalnego materiału