„Nawet dziś są miejsca, gdzie wiara chrześcijańska jest uważana za absurd, przeznaczony dla słabych i nierozumnych. To miejsca, w których nasze misyjne zaangażowanie jest najbardziej potrzebne”, stwierdził Leon XIV podczas swojej pierwszej Mszy jako papież.
Papież Leon XIV celebrował dziś rano swoją pierwszą mszę wraz z kardynałami elektorami oraz innymi kardynałami obecnymi w Rzymie. Msza odbyła się w Kaplicy Sykstyńskiej – tym samym miejscu, gdzie wczoraj, jeszcze jako kard. Robert Francis Prevost, został wybrany na 267. papieża w czwartym głosowaniu.
W homilii nowy papież wezwał do coraz głębszego rozwijania osobistej relacji z Chrystusem oraz podkreślił, iż bez wiary życie traci sens.
Nowy papież, pierwszy w historii Kościoła pochodzący ze Stanów Zjednoczonych, rozpoczął jednak od kilku słów po angielsku, w których podziękował kardynałom elektorom za zaufanie, jakim go obdarzyli.
– Moi bracia kardynałowie, gdy dziś rano wspólnie świętujemy – zachęcił – zapraszam was do rozważenia cudów, jakie Pan uczynił, błogosławieństw, które przez cały czas wylewa na nas wszystkich poprzez posługę Piotrową – oznajmił.
– Wezwaliście mnie, bym niósł ten krzyż i realizował tę misję, i wiem, iż mogę liczyć na każdego z was, byśmy razem, jako Kościół, jako wspólnota przyjaciół Jezusa, jako wierzący, głosili Dobrą Nowinę, głosili Ewangelię – powiedział.
Wezwanie do niesienia wiary tam, gdzie uważa się ją za absurd
Homilia papieża Leona, którą wygłosił następnie po włosku, koncentrowała się na świętym Piotrze, pierwszym papieżu. Papież przywołał jego słowa z Ewangelii według św. Mateusza: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”, by ukazać dziedzictwo, które dzięki wytrwałej wierze w Pana Kościół „przez sukcesję apostolską zachował, pogłębił i przekazywał przez dwa tysiące lat.”
Nowy papież przypomniał, iż Bóg wezwał go poprzez wybór na 267. papieża, by był następcą Piotra, i tym samym „powierzył mi ten skarb, abym z Jego pomocą był jego wiernym szafarzem dla dobra całego Mistycznego Ciała Kościoła.”
Zauważył jednak, iż Piotr wypowiada swoje wyznanie wiary w odpowiedzi na konkretne pytanie: „Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?” Według niego jeżeli zastanowimy się nad tą sceną, znajdziemy dwie możliwe odpowiedzi, które odzwierciedlają dwie różne postawy.
Pierwsza – jak mówił papież Leon – to postawa świata, który „nie zawaha się Go odrzucić i wyeliminować” w momencie, gdy „Jego obecność stanie się uciążliwa”, także z powodu „wymagań moralnych, jakie stawia.”
Druga odpowiedź pochodzi od zwykłych ludzi, którzy widzą w Jezusie „prawego człowieka, odważnego”, ale dla nich „jest tylko człowiekiem”, więc „w chwilach zagrożenia, podczas Jego męki, również Go opuszczają i odchodzą zawiedzeni.”
To, co uderza w tych dwóch postawach, to według papieża ich aktualność. Obie według niego wyrażają przekonania, które łatwo można dziś usłyszeć z ust wielu ludzi, choć w innym języku.
– choćby dziś są miejsca, gdzie wiara chrześcijańska jest uważana za absurd, przeznaczony dla słabych i nierozumnych. Tam wybiera się inne źródła bezpieczeństwa: technologię, pieniądze, sukces, władzę czy przyjemność – stwierdził.
Jak dodał, „niełatwo jest głosić Ewangelię i dawać świadectwo jej prawdzie, gdzie wierzący są wyśmiewani, zwalczani, lekceważeni”, ale „są to miejsca, w których nasze misyjne zaangażowanie jest najbardziej potrzebne.”
Jako nowy papież, rozpoczynający misję biskupa Rzymu, stwierdził, iż jego posługa powinna opierać się na znanych słowa św. Ignacego Antiocheńskiego: „przewodniczyć w miłości Kościołowi powszechnemu”.
– Niech Bóg udzieli mi tej łaski, dziś i zawsze, przez pełną miłości wstawiennictwo Maryi, Matki Kościoła – powiedział.
Przełożony augustianów: Leon XIV kocha wszystkich
Do wyboru na papieża augustianina kard. Prevosta odniósł się przełożony generalny tego zakonu, o. Alejandro Moral Antón, w rozmowie z prowadzonym przez watykańską Dykasterię ds. komunikacji portalem Vatican News.
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi. To dar (dla nas augustianów – red.) i dar dla całego Kościoła – ocenił zakonnik. – Jako augustianie jesteśmy szczęśliwi. Chcemy, żeby (nowy papież – red.) był sługą (dla Kościoła – red.).
Chwalił też charakter papieża Leona, mówiąc, iż jest „bardzo zrównoważony, bardzo uduchowiony, to osoba naprawdę bliska każdemu.” Dodał, iż Leon XIV „kocha wszystkich, zarówno bogatych, jak i biednych”.
Podkreślił też wagę słów „sprawiedliwość” i „pokój”, które padły z ust nowego papieża podczas wczorajszego krótkiego przemówienia z balkonu Bazyliki św. Piotra.
„Mówił od razu o sprawiedliwości i pokoju, o budowaniu mostów między wszystkimi, o synodalności. A potem przytoczył słowa św. Augustyna: «Jesteśmy pielgrzymami w drodze do prawdziwej ojczyzny», co wskazuje, jaki może być jego kurs przez najbliższe lata”, uważa o. Moral.
Dlaczego Leon XIV?
Choć nowy papież nie zabrał jeszcze głosu na temat uzasadnienia wyboru swojego papieskiego imienia, to według większości pojawiających się dotychczas interpretacji jest to nawiązanie do Leona XIII, papieża w latach 1878-1903.
Wybór imienia przez papieża Leona XIV wynika z przekonania, iż Leon XIII „był wielkim papieżem”, uważa o. Moral.
Rzecznik Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni potwierdził, iż decyzja o przyjęciu imienia Leon XIV była „wyraźnym i świadomym” nawiązaniem do papieża Leona XIII, autora encykliki „Rerum Novarum” (łac. „Rzeczy nowe”) z 1891 roku. Publikacja ta, jak wskazał zapoczątkował nowoczesną doktrynę społeczną Kościoła.
– W tym kontekście to wyraźne odniesienie do życia kobiet i mężczyzn, do ich pracy – choćby w epoce naznaczonej przez sztuczną inteligencję – stwierdził Bruni.