Depresja nie jest nocą ciemną

2 godzin temu
Zdjęcie: Depresja


Depresja jest chorobą, nie zaś duchową słabością czy grzesznym stylem życia. Nie można jej „zamodlić” lub przepędzić kolejnymi rekolekcjami albo modlitwami o uwolnienie i uzdrowienie.

Tekst ukazał się na profilu o. Mateusza Filipowskiego na platformie Facebook pod tytułem „Kilka zasad życia duchowego na czas depresji”. Tytuł pochodzi od redakcji.

1. Depresja nie jest nocą ciemną, o której pisze św. Jan od Krzyża, nie jest również acedią, o której rozprawia Ewagriusz z Pontu, ani strapieniem w ujęciu św. Ignacego z Loyoli.

2. Noc ciemna, którą opisuje św. Jan od Krzyża, jest łaską, nadmiarem światła, owocem wiernego i długotrwałego życia duchowego. Nie zaburza życia człowieka w jego codziennym funkcjonowaniu, ale dotyka spraw ducha.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

3. Depresja jest chorobą, nie zaś duchową słabością czy grzesznym stylem życia. Domaga się interwencji lekarskiej oraz psychoterapeutycznej. Diagnozuje i stwierdza ją specjalista: psychiatra lub psycholog kliniczny. Domaga się również adekwatnej pomocy osób kompetentnych.

4. Depresja nie jest kwestią zaniedbania nawrócenia i uświęcenia. Nie można jej „zamodlić” lub przepędzić kolejnymi rekolekcjami albo modlitwami o uwolnienie i uzdrowienie.

5. Troska o własne zdrowie, mądre i roztropne korzystanie z narzędzi, które dał nam Bóg (medycyna, psychologia), jest wyrazem mądrości i roztropności, która jest zgodna z zamysłem Bożym.

6. Bóg ukochał proces i synergię, uzdrawia w czasie oraz we współpracy z człowiekiem.

7. Podczas depresji, w kontekście własnego życia duchowego staraj się być względem siebie – jak podpowiada Św. Tomasz z Akwinu – łagodnym dyplomatą, a nie przemocowym tyranem. Potrzebujesz teraz czułości i wsparcia, a nie ascezy i pokuty.

8. Módl się tylko tyle ile możesz, na ile cię stać w danym momencie, bez wyrzutów sumienia, iż czynisz to źle lub za mało. Bez najmniejszego poczucia winy możesz zrezygnować z wszelkich zobowiązań modlitewnych (nowenny, margaretki), których nie masz już siły dźwigać. Bóg nie jest ani czyhającym na Ciebie policjantem, ani skrupulatnie mierzącym twoje postępy aptekarzem. On doskonale wie, iż chorujesz.

9. Depresja nie pozbawi i nie przekreśli Twojej dotychczasowej relacji z Bogiem. To, co do tej pory udało ci się zbudować w życiu duchowym, nie zostanie utracone. Bóg bowiem nie jest złodziejem, nikogo nie okrada z łaski, ale hojnie i nieustannie ją rozdaje w każdym położeniu. Również w tym szczególnym położeniu, jakim jest choroba depresji.

10. Na modlitwie nie musisz udawać. Możesz być sobą. Możesz stawać przed Bogiem jako chorująca osoba. Możesz się smucić i płakać, krzyczeć i kłócić się z Bogiem. Możesz również nic nie czuć i mieć poczucie totalnej bezradności. Bóg przyjmuje Ciebie takiego jakim/jaka jesteś. Choroba nie stoi na przeszkodzie do spotkania z Bogiem, choćby jeżeli tego w żaden sposób nie doświadczasz. Możesz być sobą, w całej kruchości i słabości, której właśnie doświadczasz. Również w tym stanie potwornej i dojmującej pustki, obecny jest Bóg, który nigdy cię nie pozostawi samego/samej.

11. Staraj się nie odcinać od wspólnoty ludzi. Nie wstydź się prosić o pomoc swoich przyjaciół. A jeżeli to możliwe, spróbuj znaleźć mądrego i delikatnego towarzysza duchowego (lub towarzysza w chorobie), który będzie podtrzymywał Twoją nadzieję, pocieszał i zapalał światła pośród ciemności. Stroń zaś od tych, którzy naciskaj na Ciebie, przymuszają do różnych praktyk i obarczają Twoje sumienie fałszywym poczuciem winy.

12. Myśli i emocje, szczególnie te, które są wynikiem choroby, nie podlegają ocenie moralniej. Nie musisz się z nich spowiadać. Spowiedź dotyczy przede wszystkim grzechów ciężkich.

13. Nie musisz mieć pretensji do siebie, iż ci nie wychodzi modlitwa, życie duchowe i tysiąc innych rzeczy, które czyniłeś/czyniłaś, gdy nie było w twoim życiu choroby. Czas choroby jestem czasem choroby, podczas którego wszystko to, co do tej pory było normatywne, teraz domaga się roztropnej strategii w postępowaniu, łagodnego otulenia oraz bezpiecznego zaopiekowania się ranliwym kawałkiem twojej cierpiącej egzystencji.

14. Proszę, nie trać nadziei. Szukaj małych i dostępnych dla siebie sensów. Pamiętaj, iż jesteś przez Boga bezgranicznie kochana/kochany a twój obecny stan nie definiuje Ciebie, twojej wartości oraz twego piękna. Obecny zaś stan, nie musi również być ostatnim rozdziałem twego życia. Pozwól sobie pomóc.

Przeczytaj również: Wyjałowieni chrześcijanie i kontemplacja

Idź do oryginalnego materiału