Katolicki radykał. Ultrakonserwatysta. Przeciwnik masowej migracji, zniesienia celibatu i święceń kobiet. Obrońca tradycyjnych, katolickich wartości i nauki. Taki ma obraz w świecie. "Opowiada się za walką z zachodnimi ideologiami homoseksualnymi i aborcyjnymi", "Jest zdecydowanym przeciwnikiem gender, feminizmu, sekularyzmu i idei związków partnerskich" – takie opinie zbiera kard. Robert Sarah, którego prawica forsuje na przyszłego papieża.
Jego nazwisko przewija się dziś wszędzie. Budzi kontrowersje, ale pokazuje też jak bardzo Kościół jest podzielony w kwestii swojej przyszłości.
W Polsce wskazał na niego m.in. europoseł PiS Dominik Tarczyński. "Nasza nadzieja!" – tak określił kardynała Roberta Saraha. Fanów gwinejskiego hierarchy w roli przyszłego papieża jest jednak u nas więcej. "Kardynał Sarah, ultrakonserwatywny. Nie będzie głupich tańców w bazylice" – stwierdził na przykład Karol Kołodziejczak z Nowej Nadziei. Tu pisaliśmy więcej o reakcjach prawicowych polityków.
Zresztą, kardynał nie raz bywał Polsce.
Sarah: "Kościół bardzo dużo mówi, ale mało się modli"
Ostatni raz, w 2024 roku, gościł we Włocławku i Sieradzu.
– Najważniejsza jest modlitwa. Obecny Kościół bardzo dużo mówi, ale mało się modli. Zajmuje się sprawami, które nie są w jego kompetencji, a zaniedbuje adekwatną sobie misję, którą jest głoszenie jezusowej ewangelii – przemówił do kapłanów i kleryków.
W 2023 roku był w Legnicy. W 2017 – w Niepokalanowie, Chęcinach, Wieliczce i Rychwałdzie (gdzie ogłosił sanktuarium Matki Bożej Pani Żywieckiej bazyliką mniejszą), odwiedził też obóz niemiecki Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, Centrum św. Maksymiliana w Harmężach oraz Górę Matyskę w Radziechowach.
A w 2019 roku w Polsce promował w Polsce swoją książkę "Wieczór się zbliża i dzień już się chyli". W Warszawie mówił wtedy dziennikarzom o modlitwie i doktrynie:
Dziś, gdy pod uwagę brana jest jego ewentualna kandydatura na papieża, na X niektórzy Polacy tak emocjonują się jego osobą:
"Śniło mi się, iż kardynał Sarah został papieżem. Był to piękny sen, proszę Państwa"
"Ultra-konserwatywny, zwolennik silnego Kościoła Katolickiego i czarnoskóry. Koszmar radykalnego lewactwa".
"To nie będzie to żaden koniec świata ale koniec dominacji lewackich ideologii i początek powrotu do korzeni chrześcijaństwa".
Za granicą podobnie: "Nigdy tak bardzo nie wspierałem czarnoskórego", "Uczyńmy go następnym papieżem!", "Jeśli ktokolwiek jest w stanie rozniecić na nowo płomień Boga w tym zniszczonym świecie, to tylko on", "On musi wstąpić na tron dla dobra ludzkości". itp. itd.
"Dla nich to jest nadzieja. Ale kard Sarah nie ma szans"
W środowiskach prawicowych kardynał Sarah przedstawiany jest niemal jak cudotwórca. Jedyny, który może "sprowadzić" Kościół ze złej drogi, którą – ich zdaniem – obrał Franciszek i uratować katolicki świat przed lewactwem.
– Dla nich to jest nadzieja. Ale on nie ma szans. Nawet, gdyby poparli go kardynałowie z Afryki, to jest ich tylko 18 na 135. Może poprą go też radykalni konserwatywni kardynałowie, ale jest ich kilkunastu – komentuje w rozmowie z naTemat Artur Sporniak, publicysta "Tygodnika Powszechnego".
Jak dodaje, ci którzy tak forsują kandydaturę Saraha, kompletnie nie zrozumieli rewolucji Franciszka. – Moim zdaniem nie da się już nawrócić Kościoła, bo pomysł konserwatywny się nie sprawdził – podkreśla.
Według niego, nie można już cofnąć tego, co zapoczątkował papież Franciszek, bo efekt dla Kościoła może być odwrotny. Jak podejrzewa, większość kardynałów będzie chciała kontynuować dzieło Franciszka, choć może nie tak radykalnie jak on.
– Nie da się tego cofnąć. Wtedy Kościół opustoszeje. To byłaby tragedia. Ultrakonserwatyzm się nie sprawdza, gdyż to jest robienie z Kościoła muzeum. Taka twierdza będzie stała i nikt nie będzie na nią zważał. A to nie o to chodzi. Zadaniem Kościoła nie jest bycie sobą i troska o siebie. Tylko zmienianie świata, co zaczął robić Franciszek – przypomina.
Publicysta przypomina też, iż Jan Paweł II "pozamykał Kościół i usztywnił doktrynę". Że i on i kardynał Joseph Ratzinger, późniejszy papież Benedykt XVI, mieli inny pomysł na ratowanie Kościoła, gdy świat zaczął się laicyzować.
– Zrobili Katechizm, którzy dziś można odstawić na półkę. To 3 tys. prawd, które niejednokrotnie są ze sobą wewnętrznie sprzeczne. To był symbol myślenia o tamtym Kościele. To był pomysł na ratowanie Kościoła. A Franciszek pootwierał Kościół. Oczywiście, wprowadził w ten sposób chaos, ale inaczej się nie dało. To był jednak chaos twórczy i myślę, iż przejściowy. A może będziemy już żyć z takim chaosem? – komentuje.
Ulubieniec konserwatystów i główny kandydat z Afryki
Czy kard. Robert Sarah ze swoimi poglądami pasuje do tego obrazu i chaosu? Czym jeszcze tak bardzo przekonuje do siebie prawicowe środowiska? Wystarczy przytoczyć niektóre ostre jego wypowiedzi, które dziś przypominane są w sieci.
Na przykład: "Narzucanie ideologii gender Afryce to forma kolonializmu", "Żadna transmisja mszy nie może zastąpić osobistego udziału w eucharystii", czy "Europa utraciła swoje szlachectwo. Brzydota zalewa wszystkie obszary jej społeczeństw".
Albo słowa, gdy zwrócił się do Polaków: "Jesteście najpierw Polakami, katolikami, a dopiero potem Europejczykami. Nie powinniście poświęcać dwóch pierwszych rodzajów tożsamości na ołtarzu beznarodowej, technokratycznej Europy".
A oto jeszcze kilka jego innych dosadnych wypowiedzi zaczerpniętych z katolickich mediów w Polsce, które pojawiły się na ich łamach w ostatnich latach:
"Cała cywilizacja europejska jest przesiąknięta chrześcijaństwem. Niezrozumiałym zjawiskiem wydaje się to, iż Zachód chce zaprzeczyć swojej tożsamości".
"Boże Narodzenie bez Chrystusa, bez Jezusa w żłóbku, to tragicznie pusta skorupa, którą konsumpcjonizm próbuje wypełnić świecidełkami i wulgarnością".
"Tak, chrześcijański Zachód może umrzeć, jeżeli wyrzeknie się swojej duszy i wiary w Chrystusa Jezusa! Bez wiary Zachód jest ciałem bez duszy, czyli trupem!".
"Kapłaństwo jest czymś wyjątkowym i żaden sobór, żaden synod nie może wymyślić kapłaństwa kobiet".
"Współczesne masowe ruchy migracyjne są nową formą niewolnictwa, z którą Kościół w żadnym wypadku nie może współpracować".
Kard. Robert Sarah przez wiele lat był hierarchą kościelnym w Gwinei. Od początku XXI wieku zaczął robić karierę w Watykanie. Był sekretarzem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów (2001–2010), przewodniczącym Papieskiej Rady "Cor Unum" (2010–2014), prefektem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (2014–2021).
"Uważany był za główną kandydaturę na papieża z Afryki i ulubieńca konserwatystów. Kardynał starł się z papieżem Franciszkiem po wydaniu książki, w której opowiadał się za celibatem dla księży. W wyniku tego papież ostatecznie przeniósł go na emeryturę" – pisaliśmy już w naTemat.
15 czerwca kardynał skończy 80 lat. Dla niego to ostatni moment, by mógł wziąć udział w konklawe. Przypomnijmy, mogą w nim uczestniczyć tylko kardynałowie do 80. roku życia.