Perfekcjonizm to bardzo niebezpieczne zjawisko i często
bywa zauważone zbyt późno. Mamy tutaj do czynienia ze złem przebranym za dobro.
Przeważnie człowiek, który wpadł w pułapkę perfekcjonizmu
uważa, iż postępuje dobrze, bo nie jest leniwy, za to dużo pracuje. Wszystko
świetnie, tylko czegoś tu brakuje, a mianowicie UMIARU. To jest bardzo ważne
pojęcie, które każdemu musi wejść w krew, bo z wszystkim można przesadzić albo
zrobić czegoś za mało. Mając umiar robimy coś tak, jak należy – ani za dużo,
ani za mało.
Natłok zbyt wielu czynności do wykonania prawdopodobnie
wywoła w pewnym momencie porażkę. Wtedy ludzie często doznają smutku.
Pogrążanie się w smutku prowadzi do rozpaczy, której dzieckiem jest
zniechęcenie.
Zniechęcenie natomiast, wyraża się w trzech postawach:
1.
Bierność – człowiek zaprzestaje
jakiekolwiek działania. Taki człowiek myśli sobie, iż Bóg wszystko zrobi, więc
nie podejmuje z Nim współpracy.
2.
Aktywizm – postawa odwrotna do bierności,
jednak brakuje tu umiaru.
3.
Człowiek nie przejmuje się niczym i
poddaje się rozpaczy – ta postawa jest najgorsza - nic dla człowieka nie ma
sensu, więc po co, ma się starać. Wyznaczone zadanie jest niemożliwe do
osiągnięcia, zatem nie ma co, próbować ponownie.
Widzimy
zatem na przykładzie perfekcjonizmu, jak demony z sobą współpracują, aby
pogrążyć człowieka, aby go strącić na samo dno rozpaczy, aby zrobić z niego
swoją marionetkę, a ludzie często otwierają się na ich działanie, poddają się
im i w ogóle z nimi nie walczą. A ty? Jak jest z tobą w tej kwestii?
Ewelina
Szot