Często słyszę pytanie, czy mam rehabilitację? Całe moje
życie jest rehabilitacją. Od niepełnosprawności nie ma urlopu, bo niepełnosprawna
jestem 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę.
Kiedyś
potrzebowałam do ćwiczeń rehabilitantów, teraz przy ćwiczeniach w pozycji
leżącej, czy siedzącej radzę sobie sama. Oczywiście przy ćwiczeniach w pozycji
stojącej, w chodzeniu czy przy ćwiczeniach na różnych sprzętach potrzebuję
pomocy, jednak niektóre z ćwiczeń mogę wykonać sama i jest to dla mnie
fantastyczne uczucie, wiedzą, iż mogę zrobić coś sama.
W
moim przypadku nie można powiedzieć, iż mam rehabilitację od 10.00 do 11.00
(przy czym większość rozumie tu ćwiczenia z rehabilitantem). Ja mam rehabilitację
cały czas, bo nieustannie muszę myśleć co robię i w jaki sposób to robię oraz w
jaki sposób mówię.
Przy
ćwiczeniach najważniejszą rzeczą jest chęć do ćwiczeń. Można mieć najlepszych
rehabilitantów, być w najlepszej klinice rehabilitacyjnej, ale to nic nie
będzie znaczyć jeżeli tobie nie będzie się chciało.
Powrót
do zdrowia zależy w bardzo dużej mierze od ciebie!
Podobnie
jest w życiu duchowym. Nie wzrośniesz i nie pogłębisz swojej relacji z Bogiem,
jeśli sam tego nie będziesz chciał. Inni mogą się za ciebie modlić, mogą cię
umiejętnie nakłaniać do nawrócenia, ale to ty musisz wykonać ten pierwszy krok
– musisz chcieć.
Od
nawrócenia będą chciały odciągnąć cię złe duchy, Działają one 7 dni w tygodniu,
24 godziny na dobę. One obserwują cię cały czas i mają nadzieję, iż stracisz
czujność.
Od
walki duchowej nie ma urlopu, nie ma zwolnienia lekarskiego. Właśnie w czasie
choroby będziesz stanowić łatwy cel dla złych duchów, ale gdy jesteś chory też
możesz z nimi walczyć, np. ofiarując swoje cierpienie za kogoś zmarłego bądź
żywego.
Ale
czy chcesz?
Ewelina
Szot