Wielkanoc to dla nas tak radosne święta, a przecież ich nazwa zawiera w sobie „noc”, a więc ciemność, do tego jeszcze „wielką”. Co może być radosnego w „wielkiej ciemności”? Przecież zwykle się jej boimy. euforia ta nie pochodzi jednak z „wielkiej nocy”, ale od Tego, który ową „wielką ciemność” męki, krzyża i śmierci rozjaśnił, więcej choćby – rozpromienił, uczynił ją – jak mówią mistycy – tenebra superluminosa – ciemnością ponadświetlistą.
Życzymy Wam, aby Zmartwychwstały Pan przemieniał wszystkie Wasze małe i wielkie noce w promieniejącą jasność – niech stają się wielkanocne dla Was i Waszych Bliskich…
Stanisław Łucarz SJ
Redaktor Naczelny „Życia Duchowego”
