Ludzie wykonują różne zawody, tworzą różne dzieła, o których nie powstają poematy, choć na nie zasługują – pisze ks. Adam Boniecki w „Tygodniku Powszechnym”.
Felieton ks. Adama Bonieckiego w nowym numerze „Tygodnika Powszechnego” dotyczy pracy.
Więź.pl to personalistyczne spojrzenie na wiarę, kulturę, społeczeństwo
i politykę.
Cenisz naszą publicystykę?
Potrzebujemy Twojego wsparcia, by kontynuować i rozwijać nasze działania.
Wesprzyj nas dobrowolną darowizną:
„Są ludzie, którzy całe życie pozostają w tym samym miejscu pracy” – zwraca uwagę duchowny. „Szczególnie imponowali mi w tym pracownicy naukowi. Oczywiście nie robią wciąż tego samego, choć pracują w tej samej dziedzinie. O takich pasjonatach można było (nie wiem, jak jest teraz) powiedzieć, iż ten gatunek ludzi potrafił pracować, nie patrząc na zarobki i na trudnych szefów. Ich interesuje niemal wyłącznie to, co robią”.
Ks. Boniecki przyznaje też, iż „większość z nas pracuje, żeby z czegoś żyć. Ludzie wykonują różne zawody, różne prace, tworzą różne dzieła, o których nie powstają poematy, choć na nie zasługują. Jest mnóstwo zawodów, bez których społeczność nie mogłaby egzystować. I nie zastąpi ich żadna sztuczna inteligencja”.
Redaktor senior wspomina o ludziach, „którzy po dobrze wykonywanej pracy bez nadających się do opisania sukcesów odchodzą na emeryturę, ale nie w pustkę”. „Zapominamy, iż po młodości następuje starość, potem przychodzi śmierć. Nie zawsze pamiętamy, iż życie mamy tylko jedno i iż od nas zależy jego smak” – czytamy.
DJ