Najnowsze badania ujawniają: dzieci to klucz do szczęścia w codziennym życiu, a najmłodsi odmieniają rutynę rodzin na lepsze.
Więcej artykułów o Kościele znajdziesz na stronie głównej: ewtn.pl
Źródło: Daniel Payne | CNA | 27 marca 2025 |Photo credit: Evgeny Atamanenko/Shutterstock
Tekst został przetłumaczony i opracowany na podstawie oryginalnych materiałów źródłowych przez EWTN Polska.
Jeśli chcesz być na bieżąco zapraszamy do zapisania się do newslettera.
Niedawna analiza danych z amerykańskich badań wykazała, iż dzieci zwykle wnoszą „wysoki poziom szczęścia” do takich czynności, jak posiłki, spotkania towarzyskie i prace domowe.
Ken Burchfiel, pracownik naukowy Instytutu Studiów nad Rodziną, powiedział w analizie opublikowanej w czwartek, iż dane z amerykańskiego badania wykorzystania czasu (ATUS) pokazują, iż „codzienne czynności są przyjemniejsze, gdy są dzieci”.
Życie bez dzieci
Burchfiel stwierdził, iż artykuł w magazynie „Time” z 2013 r., który gloryfikował „życie bez dzieci”, jest sprzeczny z danymi ATUS, które pokazują, iż poziom „szczęścia i sensu” jest zwykle najwyższy, gdy dzieci są zaangażowane w jakąś aktywność.
Ogółem 44% respondentów badania oceniło swój poziom szczęścia jako najwyższy, gdy w jakąś aktywność zaangażowane były ich dzieci, w porównaniu z 37%, gdy w aktywność zaangażowany był współmałżonek, i zaledwie 19%, gdy respondenci byli sami.
Poczucie sensu życia
Tymczasem 56% respondentów stwierdziło, iż poziom ich „poczucia sensu” był najwyższy, gdy byli ze swoimi dziećmi, w porównaniu z 43%, gdy byli ze swoimi małżonkami, i 29%, gdy byli sami.
Jeśli chodzi o kategorie, wyższy poziom szczęścia i poczucia sensu w kontaktach z dziećmi zaobserwowano podczas różnych aktywności, począwszy od posiłków, przez spotkania towarzyskie, aż po podróże.
Respondenci stwierdzili, iż byli szczęśliwsi w towarzystwie innych osób tylko wtedy, gdy dokonywali „zakupów konsumenckich”, chociaż przez cały czas wyżej oceniali „sensowność” zakupów, gdy robili je z dziećmi.
Analiza „podważa mądrość ruchu „bezdzietnych”” – napisał Burchfiel, argumentując, iż „możliwe jest, iż osoby, które rezygnują z dzieci, aby skupić się na karierze lub życiu towarzyskim, w rzeczywistości ograniczają w rezultacie swoje szczęście”.
Podkreślił, iż wyniki „nie dowodzą, iż obecność dzieci bezpośrednio zwiększa dobrobyt”, argumentując, iż inne czynniki, takie jak małżeństwo i religia, mogą odgrywać dużą rolę.
Co więcej, zauważył, dane zebrano w czasie kryzysu COVID-19, czyli „w czasie, gdy Amerykanie byli bardziej odizolowani niż zwykle”, a ich możliwości społeczne były ograniczone.
Jednak wyniki „powinny napawać optymizmem tych, którzy myślą o posiadaniu dzieci, ale boją się porzucić swój obecny styl życia” – dodał.
Dlaczego tak niska dzietność
Analiza ta została przeprowadzona w czasie, gdy w USA i na całym świecie wskaźniki dzietności są rekordowo niskie, a wielu młodych ludzi decyduje się na posiadanie niewielkiej liczby dzieci lub ich brak, a demografowie przewidują spadek populacji w nadchodzących dekadach.
W zeszłym roku naukowcy z Kanady podkreślili, iż spadek dzietności w dużej mierze można powiązać ze spadkiem liczby zawieranych małżeństw . Wiele osób zawiera związek małżeński coraz później, odkładając tym samym urodzenie dziecka na lata.
Warto zauważyć, iż choćby kraje, w których większość stanowią katolicy i które historycznie były katolickie, nie uniknęły załamania demograficznego .
słowa kluczowe: dzieci, szczęście, badania, rodzina, codzienne życie,