Komunizm był prawdopodobnie mniejszym złem niż nazizm.
Oto powody dla których sugeruję słuszność powyższej tezy:
PO PIERWSZE: masowe zabijanie w wykonaniu nazistów było znacznie bardziej perwersyjne oraz okrutne niż miało to miejsce w przypadku komunistów.
Naziści wszak mordowali na skalę masową za samo pochodzenie etniczne oraz niepełnosprawność (a więc cechy, które nie są zależne od wyboru i woli człowieka). U komunistów zasadniczo (może z wyjątkiem „Operacji Polskiej”) nie występowała taka praktyka – oni zabijali ludzi, których uważali za wrogów politycznych (ewentualnie: polityczne zagrożenie).
PO DRUGIE: o ile w liczbach bezwzględnych komuniści owszem zabili więcej ludzi niż naziści (40–100 milionów vs. 17–25 milionów) to biorąc pod uwagę czas, który przedstawiciele obu formacji mieli na mordowanie ludzi to jednak naziści byli pod tym względem bardziej krwawi (1,4–2,1 miliona rocznie vs. 0,5–1,3 miliona w komunizmie).
PO TRZECIE: komuniści przynajmniej teoretycznie niekoniecznie zakładali zabijanie swych wrogów – nie wykluczali oni ich „politycznej i klasowej reedukacji”. Kontrastuje to z postawą nazistów wobec Żydów i Romów, których w pewnym momencie historii postanowili oni po prostu wymordować – bez dawania im jakiejkolwiek szansy (np. poprzez przejście swego rodzaju szkolenia, którego celem byłoby wyzbycie się przez Żyda nabytych przez niego w trakcie wychowania cech kulturowych).
Oczywiście, gwoli uczciwości przyznaję, iż jest jeden element, który w pewien sposób zaburza tą moją powyższą ocenę „mniejszego zła” komunizmu. Naziści – mimo iż co innego im się nieraz sugeruje – byli znacznie mniej antychrześcijańscy niż komuniści. Twierdzenia o rzekomym ateizmie Hitlera są daleko posuniętymi spekulacjami (prawdopodobnie wierzył on w tak czy inaczej pojętego Boga – co nie znaczy, iż musiał być w tej wierze ortodoksyjny), a w samej NSDAP obok nurtu antychrześcijańskiego istniała też raczej spora grupa wyznawców tzw. pozytywnego chrześcijaństwa (które wspierało pewne herezje, ale też nie odrzucało przy tym najbardziej fundamentalnych prawd chrześcijańskich w rodzaju wiary w Trójcę Świętą i Boskość Jezusa Chrystusa). Stopień antychrześcijańskich represji nazistów wobec chrześcijan też było wiele mniejszy niż w wykonaniu komunistów. Celem komunistów była stopniowa ateizacja całego społeczeństwa – celem nazistów było podporządkowanie różnych wyznań chrześcijańskich państwu (i być może zepchnięcie takowych na margines życia społecznego).
Czy powyższe jednak pomniejsza wagę minusów po stronie nazistów na rzecz tezy, iż to jednak komunizm był „większym złem”? Sprawa jest według mnie kontrowersyjna. Z jednej strony bowiem owszem, dobra duchowe są ważniejsze od dóbr cielesnych człowieka, więc bezpośrednie uderzanie w te pierwsze jawi się jako większe zło od niszczenia tych drugich. Z drugiej jednak strony, czy sytuacja polegająca na tym, iż w nazistowskim państwie wyznania chrześcijańskie miałyby znacznie więcej wolności niż pod panowaniem komunistów za cenę jednak akceptacji różnych okrucieństw i grzechów dokonywanych przez nazistów rzeczywiście dałaby się ocenić jako „mniejsze zło”? Wedle mnie jest to co najmniej kontrowersyjne podejście.
Mirosław Salwowski







![Uroczystość Chrystusa Króla w Poznaniu [GALERIA]](https://misyjne.pl/wp-content/uploads/2025/11/IMG_3467.jpg)








