"Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci"
"Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił"... (Łk 5, 1-11)
Stałam dziś na modlitwie jakby z koszem pełnym ziaren i plew. Trochę próbując oddzielać jedne od drugich, trochę widząc i rozpoznając swoją bezradność co do rozróżnienia jednego od drugiego...
Kosz dotyczy zebrania różnych wydarzeń i moich przemyśleń dotyczących życia wspólnego w moim nowym domu.
Słowa mego Pana bardzo precyzyjnie nazwały mi, co mam robić, jaką postawę przyjąć.
Nie da się tego opisać, nie chcę nawet, bo to wydarzyło się gdzieś w głębi serca, choć odbiło się tez w zmysłach i we wzruszeniu... Wiem jedno - dotknął mnie dziś Pan. W sp potwierdził. I może dalej powiem, nie jak w piosence, ale inaczej: i wdzięczność ogromną w sercu mam.
Fot. Jezus w Świebodzinie o zachodzie słońca :)