🔉Żywot Świętej Elżbiety, Królowej Portugalskiej

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Żywot Świętej Elżbiety


8-go Lipca.

(Żyła około Roku Pańskiego 1336).

Źródło: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku opracowane podług Ks. Piotra Skargi TJ, Ojca Prokopa Kapucyna, Ojca Bitschnaua Benedyktyna i innych wybitnych autorów wyd. III, 1937r

iewiasta ta była od pierwszej do ostatniej chwili żywota Aniołem pokoju i pojednania. Jej przyjście na świat w roku 1271 załatwiło spór między jej ojcem Piotrem III, następcą tronu portugalskiego, a dziadem Jakóbem I, królem Arragonii. Jakub sprowadził urodziwą dziewicę na swój dwór i dał jej staranne wychowanie. Dziewczę okazywało taką łagodność, uprzejmość i bogobojność w czynach i mowie, iż stało się niedługo przedmiotem czci i podziwienia. Obcymi były jej zgiełkliwe zabawy, zalotność, miękkość i próżność niewieścia; natomiast szczególne miała upodobanie w spełnianiu dzieł miłosierdzia i samotnych modlitwach.

Licząc lat dwanaście, poszła za mąż za króla portugalskiego Dionizego. Była mu wierną małżonką, a Bogu posłuszną sługą. Wśród blasku i przepychu dworskiego nie wyrzekła się nigdy pokory, pobożności i miłości bliźniego. Zajęcia jej dzienne w ten sposób były urządzone: Wstawała rano o rychłej godzinie, szła na nabożeństwo, potem odwiedzała chorych, pocieszała strapionych. Zaradzała według możności potrzebom zubożałych rodzin, wstydzących się żebrać, wyposażała biedne dziewczęta, starała się o poprawę podupadłych dziewic, wychowanie podrzutków i należytą wspaniałość nabożeństwa po wsiach i miastach.

Dla siebie była oszczędną, pościła często i nigdy wina nie pijała; gdy pewnego razu lekarz jej takowe zapisał, a chora nie chciała uczynionego ślubu złamać, Pan Bóg uczynił cud i zamienił wodę, którą piła, na wino. Tym szczodrobliwszą była względem ubogich, którym nie szczędziła wsparć i datków. Pewnego dnia, gdy niosła resztki potraw podupadłej rodzinie, król zapytał co niesie w fartuchu. Z obawy, aby król nie zganił czynu tak mało odpowiedniego jej królewskiemu dostojeństwu, odpowiedziała zmieszana: „Róże!“ Z uśmiechem odwinąwszy fartuch, przekonał się monarcha, iż rzeczywiście miała wonne róże. Przez lat kilka żyło dostojne małżeństwo w pokoju i zgodzie, ubóstwiane przez poddanych. Ale probierczym kamieniem cnoty jest ogień pokusy, doświadczeń i utrapień.

Skoro Elżbieta obdarzyła króla kilkorgiem potomstwa, nie poprzestał na miłości małżonki i zaczął jej się przeniewierzać. Elżbieta znosiła krzywdy z anielską cierpliwością. W ukryciu przed światem żaliła się przed Stwórcą, płacząc łzami krwawymi. Małżonkowi jednakże nie czyniła wyrzutów, okazując mu zawsze miłość i szacunek: owszem czyniła, co tylko Święta Niewiasta czynić może, i starała się o pobożne wychowanie nieślubnych dzieci męża.

Święta Elżbieta

Poznał się też król niezadługo na wielkoduszności małżonki. Miała Elżbieta pazia, który był jej prawą ręką w spełnianiu dobrodziejstw i który dlatego cieszył się jej łaską. Pewien dworzanin pozazdrościł chłopcu względów królowej i oczernił młodzieńca przed monarchą, powiadając, iż Elżbieta żyje z nim na stopie zbyt poufałej. Niewierny mąż uwierzył pochopnie w niewierność żony i nie posiadał się z zazdrości. Pędem strzały pobiegł do człowieka, mającego dozór nad wypalaniem wapna w dobrach królewskich i rzekł: „Przyślę ci tu jutro chłopca z zapytaniem, czy mój rozkaz już wykonany. Gdy nadejdzie, weź go natychmiast i wrzuć w czeluście pieca, paląc go tym sposobem na proch, aby go oczy moje więcej nie oglądały“. Jakoż nazajutrz wysłał chłopca do wapniarni. Paź idąc na wskazane miejsce, przechodził koło kościoła w chwili, gdy dzwoniono na Mszę Świętą. Nie namyślając się przeto, wstąpił do wnętrza, będąc przekonanym, iż wysłuchanie nabożeństwa każdemu na dobre wyjdzie i za zwłokę nie może być poczytanym; zatopiwszy się zaś w modlitwie, nie spostrzegł nawet, iż aż trzech Mszy Świętych wysłuchał. Król dyszący chęcią zemsty i ciekawy, czy rozkaz jego spełniono, wysłał niezadługo wzwyż wspomnianego dworzanina z zapytaniem, czy wykonano wczorajsze polecenie. Dozorca natychmiast wrzucił go w gorejące płomienie, a niedługo potem paź wrócił z wiadomością, iż rozkazowi królewskiemu zadosyć się stało. Widoczny Sąd Boży przeraził króla, miłość królowej wzruszyła go do żywego i odtąd zaniechał pokątnych miłostek.

Ale jeszcze Święta Niewiasta nie spełniła do dna kielicha goryczy. Jej syn, Alfons, ożeniony z księżniczką kastylską, zapałał nieubłaganą nienawiścią przeciw nieślubnemu synowi swego ojca, Alfonsowi Sanchez, ulubieńcowi monarchy. Obiegały choćby wieści, iż Dionizy chce go mianować swym następcą. Niesnaski stąd powstałe ogarnęły całą Portugalię, Alfons zgromadził zbrojne zastępy, aby bronić swych praw spadkowych, Elżbieta zaś starała się wszelkimi siłami zapobiec rozlewowi krwi. Mniemając, iż królowa ujmuje się za synem, skazał żonę na wygnanie; skargi jednakowoż ludu na tę niczym nieusprawiedliwioną srogość znagliły go do przywołania wygnanej. Tymczasem starcie zdawało się nieuniknionym i król ruszył przeciw zbuntowanemu synowi; już miały zbrojne zastępy uderzyć na siebie, wtem Elżbieta stanęła na placu boju, biegała wśród łez i płaczu od ojca do syna, zwalczając wymową czułej małżonki srogość męża, czarodziejską siłą czułej matki upór syna i – zwyciężyła. Dobyte miecze wróciły do pochew, uciszył się gwar wojenny.

Przygnębiony wiekiem i strapieniami król zachorował. Elżbieta nie odstępowała na krok łoża jego, krzepiła ciało chorego lekami, a duszę niebiańską pociechą i modłami. Wdzięczny za jej troskliwość i poświęcenie zgasł Dionizy pełen żalu i skruchy w jej objęciach w roku 1325.

Owdowiała monarchini rozdała swe królewskie klejnoty, przywdziała habit Klaryski i zamieszkała w skromnym domeczku położonym tuż przy klasztorze przez siebie założonym, trawiąc czas na modlitwie i świadczonych bliźnim dobrodziejstwach. Ostatnim jej dziełem był zawarty za jej przyczyną pokój pomiędzy jej synem, królem portugalskim, a wnukiem, królem kastylskim, którzy się sposobili do krwawej z sobą rozprawy; wszystkie te wysilenia owej Świętej samotnicy przyprawiły ją w końcu o zgon przedwczesny, który nastąpił w dniu 4 lipca roku 1336.

Gdy po 300 latach otworzono jej grobowiec, z ciała nieskażonego zalatywała przytomnych dziwna woń i zapach. Papież Urban VIII wyznaczył na jej pamiątkę dzień 8 lipca.

Święta Elżbieta. Królowa Portugalska. Wykonano w zakładzie Karola Miarki w Mikołowie.

Nauka moralna.

„Błogosławieni pokój czyniący, albowiem nazwani będą synami Bożymi“ (Mat. 5, 9). Pokój jest najwyższym szczęściem, gdyż nie ma szczęścia bez pokoju. Starajmy się przeto z wszystkimi żyć w zgodzie i pokoju; unikajmy wszelkich kłótni i niesnasek, gódźmy powaśnionych z sobą, nie dawajmy nikomu sposobności do swarów i nieprzyjaźni, i pomnijmy na to, iż stokroć lepiej jest być skrzywdzonym, aniżeli dochodzić swego prawa na drodze kłótni i procesów. — Lepiej stokroć dla miłego pokoju znieść obrazę, krzywdę, lekceważenie, bo tylko taki jest miłośnikiem pokoju, kto tak postępuje. Święta Elżbieta znosiła spokojnie podejrzenia, prześladowanie i dokuczliwości męża, pomnąc na słowa Zbawiciela: „Jeśli cię kto uderzy w prawy policzek twój, nastaw mu i drugiego; a temu, który się chce z tobą prawem rozpierać, a suknię twoją wziąć, puść mu i płaszcz“ (Mat. 5, 39-40).
Usiłujmy nade wszystko przeszkodzić swarom i nieporozumieniom między krewnymi i znajomymi, pomni na słowa Pawła Świętego, zwrócone do Tytusa: „Napominaj ich, aby nikogo nie czernili, aby nie byli kłótliwymi, ale skromnymi, i aby okazywali łagodność względem każdego“.

Święta Elżbieta, jakkolwiek słaba niewiasta, nie wahała się pójść między zbrojne szeregi i zdołała zmiękczyć łzami i prośbą kamienne serca. Iluż przez to ocaliła ludzi, jakim zapobiegła czynom okrucieństwa; ile sobie tym zaskarbiła wdzięczności i błogosławieństw! Jezus Chrystus, który przez ofiarę życia pozyskał nazwę „Księcia pokoju“, wspierać cię będzie w twych przedsięwzięciach; działaj przeto w Jego Duchu, On ciebie nie odstąpi. Nagroda twoja wielką będzie i słusznie nazywać cię będą Sługą Bożym.

Modlitwa.

Najlitościwszy Boże, Któryś Świętą Elżbietę pomiędzy wielu innymi wysokimi Łaskami, przyozdobił także darem poskramiania wojen, spraw to miłościwie, abyśmy za Jej pośrednictwem zażywali za życia pokoju, o który pokornie prosimy, a po nim dostąpili euforii wiekuistych. Amen.

∗ ∗ ∗

Oprócz tego obchodzi Kościół Święty pamiątkę następujących Świętych Pańskich, zamieszczonych w Rzymskim Martyrologium:

Dnia 8-go lipca uroczysty obchód Św. Elżbiety, Wdowy i Królowej portugalskiej, przyjętej przez Urbana VIII z powodu swych nadzwyczajnych cnót i cudów w poczet Świętych. — W Małej Azji pamiątka Św. Akwila i jego małżonki Pryscylli, wymienionych w Dziejach Apostolskich. — W Porto męczeństwo 50 Świętych Żołnierzy, nawróconych stałością Św. Bonozy, a chrzczonych przez Papieża Feliksa; w prześladowaniu aureliańskim zdobyli sobie palmę zwycięstwa. — W Palestynie śmierć Św. Prokopiusza, Męczennika; za panowania cesarza Dioklecjana sprowadzony ze Scytopolis do Cezarei, gdzie go sędzia Fabian, zaraz po pierwszym odważnym Wyznaniu Wiary, kazał ściąć. — W Konstantynopolu śmierć męczeńska Świętych Mnichów klasztoru Abrahama, zamordowanych okrutnie z powodu, iż sprzeciwiali się nakazowi cesarza Teofila, aby nie czcić obrazów Świętych. — W Wyrcburgu w Niemczech uroczystość Św. Kiliana; z polecenia rzymskiego Papieża głosił Ewangelię i nawrócił wielu pogan do Chrześcijaństwa; został podstępnie zamordowany razem ze Św. Kolomanem, Kapłanem i Św. Totnanem, Diakonem. — W Rzymie uroczystość Bł. Eugeniusza III, Papieża z Zakonu Cystersów. Jako Opat mądrze i święcie prowadził klasztor Świętych Wincentego i Anastazego pod Trefontane; a później jako Papież rządził Kościołem z równą gorliwością. Pius IX zgodził się na cześć jemu od dawna okazywaną. — W Trewirze pamiątka Św. Auspicjusza, Wyznawcy i Biskupa.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału