Antysemityzm jest Polakom potrzebny, dzięki niemu odtwarza się ich świat
Zdefiniujmy antysemityzm jako zjawisko mocnej niechęci i wrogości do Żydów. Stosunek do Żydów w Polsce jest odwzorowaniem nie rzeczywistych relacji, ale fantazmatycznych wyobrażeń (pisał o tym szeroko i ciekawie choćby Andrzej Leder w książce „Prześniona rewolucja. Ćwiczenie z logiki historycznej”). Wielu autorów opisywało nasz stosunek do tej grupy. Badania społeczne (np. komunikaty CBOS dostępne za darmo w sieci) pokazują, iż nasze relacje są oparte nie na rzeczywistości, ale na mitach, które podtrzymują naszą tożsamość. Stosunek do Żydów poprawił się, ale czy to rzeczywiście osoby, które znamy? Raczej mówimy ankieterowi to, co ma dowieść naszej biegłości. A wiemy bardzo mało.
Antysemityzm nowoczesny
Helena Datner w pracy sygnowanej przez Ireneusza Krzemińskiego („Struktura i wyznaczniki postaw antysemickich”) wprowadziła dwie kategorie: tradycyjny antyjudaizm (antysemityzm religijny) i nowoczesny antysemityzm. Pierwszy jest nienawiścią opartą na religii, drugi opiera się na nowoczesnych mitach, w które Polacy cały czas wierzą.
Jak podkreśla Ireneusz Krzemiński, od 1992 r. do 2002 r. nie tylko wzrosły odsetki antysemityzmu nowoczesnego (z 17% do 27%), ale też pojawiły się takie postawy jak ksenofobia, a więc niechęć do wszystkich innych grup narodowo-etnicznych. Nowoczesny anty-antysemityzm wyniósł 21% w 2012 r. (16% – 2002 r.), tradycyjny anty-antysemityzm – 45% w 2012 r. (35% w 2002 r.).
W pierwszym przypadku mówi się o winie za śmierć Jezusa – i choć to kuriozalna wiara, motywowała wielu do wrogiego działania. W drugim przypadku chodzi o różne ideologiczne wyobrażenia, w tym niechęć do Żyda plutokraty, który wyzyskuje chrześcijańskich robotników. Nie chodzi tu o poświadczone danymi teorie, ale o ideologiczne wyobrażenia. W tym kuriozalną wiarę, iż Żydzi popierają komunizm.
Nie zamierzam nikogo rozgrzeszać, często jednak postawy takie są wynikiem nie krytycznego namysłu danej osoby, ale czynników od niej niezależnych, np. stygmatyzującego języka, który uczy nienawiści. W Polsce są to tzw. żarty, którym poświęcone są całe pisma. Indywidualne i zbiorowe postawy są zatem indukowane często przez czynniki niezależne, atakują człowieka bez udziału jego świadomości. Dlatego dziś dba się o język, wprowadzając do polskiego słownika np. kategorię „mowa nienawiści”, która nie występuje w polskim Kodeksie karnym, choć można znaleźć artykuły, które mówią o tym zjawisku.
Widzimy, iż przez lata na niechęci do Żydów budowano tożsamości i społeczeństwa. Nowoczesność nie była czasem pokoju, ale przyniosła nowe formy niechęci etniczno-narodowych. Tę wizję wspierały ideologie, które były teorią dla słabeuszy intelektualnych i do dzisiaj zadowalają ludzi. Oczywiście istniał nacjonalizm liberalny. Ale najczęściej rozwijał się dzięki ksenofobii i uprzedzeniom. Antysemityzm pozwalał wielu osobom zaistnieć. Dzięki tej ideologii ludzie mogli spełnić swoje marzenia. Także w Polsce, choćby w tej chwili kandydują tacy nienawistnicy.
Ważne jest to, iż choć jego postać się zmienia, antysemityzm przez cały czas może głęboko zapuścić korzenie w człowieku. Tak jest w Polsce, gdy przez cały czas powtarza się głupoty, które nie mają żadnego uzasadnienia, ale są ważne dla postawy ideologicznej.
Cały tekst można przeczytać w „Przeglądzie” nr 19/2024, którego elektroniczna wersja jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty
Dr hab. Lech M. Nijakowski jest socjologiem i filozofem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Jako naukowiec, publicysta i działacz lewicowy zajmuje się m.in. mniejszościami narodowymi, mową nienawiści, filozofią wojny i ludobójstwem.
Post Żyd – obcy konstytuujący polskość pojawił się poraz pierwszy w Przegląd.