SOBOTA X TYGODNIA PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. Rozmyślanie. Płaszcz miłości. (O. GABRIEL OD ŚW. MARII MAGDALENY)

salveregina.pl 6 godzin temu
Zdjęcie: Współżycie z Bogiem


Rozmyślanie.

PŁASZCZ MIŁOŚCI.

OBECNOŚĆ BOŻA. — O Panie, naucz mnie okrywać płaszczem miłości błędy i wady bliźnich.

Rozważanie.

1. „Bracia, nie mówcie nie złego jedni o drugich — napomina Św. Jakub Apostoł. — Kto źle mówi o bracie swoim, ten uwłacza prawu” (Jak. 4, 11), czyli działa przeciwko ewangelicznemu prawu miłości braterskiej. By mówić źle o bliźnim, niekoniecznie trzeba rozsiewać niesłuszne podejrzenia lub przypisywać mu winy i krzywdy nieprawdziwe. Wystarcza, iż się mówi bez potrzeby o błędach drugich, choćby one były prawdziwe i znane wszystkim. Również i to sprzeciwia się miłości, albowiem w ten sposób kieruje się uwagę swoją i innych na ujemne strony bliźniego, zamiast na dobre, następstwem zaś tego jest umniejszenie w duszy słuchającego szacunku należnego bliźniemu, lub przynajmniej rzucenie nań jakiegoś cienia. Inaczej działa miłość, która, jak mówi Pismo Święte, „wszystkie występki zakrywa” (Ks. Przyp. 10, 12), starając się raczej pokryć uchybienia bliźnich niż je ujawnić. Tę samą pilność, z jaką staramy się pokryć nasze wady i błędy, nie lubiąc bynajmniej, gdy o nich inni mówią, powinniśmy stosować z miłości nadprzyrodzonej w stosunku do bliźniego. Skoro sami jesteśmy tak bardzo wrażliwi na to, co inni o nas mówią, jakże możemy przypuszczać, iż jest inaczej, gdy mówi się o wadach bliźnich, pod pozorem, iż są to wady prawdziwe i już znane? A czy wady nasze nie są równie prawdziwe i jawne tym, którzy z nami obcują?

Miłość braterska polega na miłowaniu bliźniego ze względu na Pana Boga, bo należy on do Pana Boga i jest Dziełem Rąk Jego. Jak matce nie może być przyjemnie słuchać, gdy mówią o wadach jej dzieci, jak artysta nie lubi gdy krytykują jego dzieła, tak Bogu nie podoba się, gdy mówimy o wadach Jego stworzeń. Dlatego powinniśmy sobie nie tylko surowo zakazać mówić o wadach bliźnich, ale również unikać chętnego słuchania, gdy ktoś o nich mówi. „Nie słuchaj nigdy, gdy mówią o słabościach drugich, mówi Św. Jan od Krzyża a jeżeli ktoś się skarży na kogoś, poproś pokornie, aby tego zaprzestał” (Ż. Pł. 68).

2. Św. Teresa od Jezusa pisała do swoich córek: „Jak wielką jest cnotą cieszyć się z uznania cnót sióstr, tak również nie mniejszą jest zasługą, boleć nad każdym niedostatkiem ich, jakby nad własnym i pokrywać go o ile możności” (T. V, 3, 11). Oto prawdziwa postawa delikatnej miłości braterskiej. Zresztą czynimy to samorzutnie, gdy chodzi o naszych przyjaciół, ale ponieważ miłość ma być powszechna, powinniśmy spełniać to względem każdej osoby. Bardzo często jednak szatan, nieprzyjaciel miłości, wzbudza w nas walkę, abyśmy czynili przeciwnie. I Święci również doznawali podobnych pokus, ale podczas gdy my tak często w tym upadamy, oni umieli mężnie się przeciwstawić i z większym oddaniem praktykować miłość. Oto taktyka, jakiej używała Św. Teresa od Dzieciątka Jezus: „Kiedy szatan usiłuje stawiać mi przed oczy błędy tej lub owej siostry, wynajduję jej cnoty, jej pragnienie czynienia dobrze i mówię sobie, iż widziałam wprawdzie jak upadła raz jeden, ale nie widzę, gdy ukrywa przez pokorę liczne zwycięstwa nad sobą, które poprzednio odniosła: a choćby to, co mi się wydaje być błędem i słabością, ze względu na intencję może jest cnotą” (Dz. 9).

Gdy ktoś z natury jest nam niemiły lub wyrządził nam krzywdę, wtedy bez trudności zauważymy w nim więcej błędów niż cnót. Błędy potrafimy wyolbrzymić a cnoty pomniejszyć; łatwo wytłumaczymy na złe to, co ten człowiek mówi lub czyni. Oto chwila, aby szczególnie czuwać i zwalczać myśli nieżyczliwe, które samorzutnie cisną się nam do głowy i nie pozwalać sobie nigdy mówić o nich. Owszem, powinniśmy przeciwstawić się pozytywnie, spełniając uczynki miłości: modlić się szczególnie za tego bliźniego, wykorzystać chętnie wszystkie okazje, aby mu oddać jakąś przysługę, okazywać się względem niego szczególnie grzecznymi i życzliwymi. Płaszcz miłości powinien być tak szeroki, żeby zakrył nie tylko błędy przyjaciół, ale także nieprzyjaciół lub osób, które nam są niemiłe. Miłość nie robi różnicy między osobami, ale wszystkich darzy jednakową życzliwością, ponieważ we wszystkich widzi i miłuje Samego Pana Boga.

Rozmowa.

„Aby poznać, czy posiadam prawdziwą miłość, powinnam rozważyć, czy gdy zaczynam mówić o jakimś moim bliźnim, jestem bardziej skora mówić o jego cnotach niż o jego wadach. choćby gdybym nie mówiła źle, to słuchanie złego już byłoby wielkim złem; milcząc bowiem zdawałabym się potwierdzać to, czego słucham. Dlatego, Boże mój, gdy ktoś będzie mi mówił o błędach bliźniego, nie chcę go słuchać i powiem mu, aby się modlił za niego i za mnie, abym ja sama się poprawiła. Raczej wytknę wadę temu, który ją popełnia, zamiast opowiadać o niej drugim, bo czyniąc w ten sposób zamiast podać lekarstwo na te błędy, popełniłabym wiele innych, o wiele gorszych niż te, o których się mówi”.

„Gdyby oko moje było czyste, o Panie, widziałabym jasno, w jaki sposób mam okazywać miłość mojemu bliźniemu. Widząc się ułomną w jakiejś rzeczy i spostrzegając ten sam błąd w bliźnim, poszłabym do niego i prosiłabym go, aby mię pouczył, jak mam się poprawić. On zaś, pragnąc mi odpowiedzieć, zastanawiając się nad tym błędem, poznałby, iż go sam posiada. W ten sposób obydwoje bylibyśmy pouczeni. Boże mój, jak delikatną miłością umie darzyć bliźniego ten, kto ma czyste oko!”

„Jeżeli kocham moją siostrę, o Panie, chociażbym właśnie zajęta była śpiewaniem Twojej Chwały, jestem obowiązana przerwać ją, by jej pospieszyć z pomocą w potrzebie; a jeżeli powinnam to uczynić dla jej dobra materialnego, to bardziej jeszcze dla dobra jej duszy. Jeśli, by pomóc ciału, powinnam czuwać noc jedną lub drugą, gdyby zaszła tego potrzeba, to o wiele więcej, jeżeli mam prawdziwą miłość, nie mogę uważać za zmęczenie czuwać noc jedną lub drugą i gorzkimi łzami opłakiwać chociażby najmniejszy błąd mojej siostry. Jestem obowiązana pragnąć dla niej wszelkiej cnoty i trudzić się, aby ją mogła nabyć. Nie tylko powinnam pragnąć dla niej cnoty i zbawienia duszy, ale również, aby zdobyła wiele zasług i z Łaski Twojej, o Panie, przekształciła się całkowicie w Ciebie” (Św. Maria Magdalena de Pazzi). Amen.

Źródło: O. Gabriel od Św. Marii Magdaleny, Współżycie z Bogiem. Rozmyślania o życiu wewnętrznym na wszystkie dni roku, tłum.: o. Leonard od Męki Pańskiej, Wyd. OO. Karmelitów Bosych, Kraków 1960r.

Idź do oryginalnego materiału