Przez wiele lat nikt nie kwestionował zasadności spowiedzi dzieci. Dopiero ostatnie lata przyniosły diametralną zmianę w postawie rodziców, ale i nie tylko ich. Do Sejmu trafiła choćby petycja, której autorzy domagają się uchwalenia zakazu spowiadania osób poniżej 18. roku życia. W uzasadnieniu dokumentu pojawiły się argumenty, iż "żadna obca osoba dorosła nie ma prawa przesłuchiwać dziecka sam na sam bez nadzoru opiekunów i psychologów".
REKLAMA
Autor petycji, Rafał Betlejewski, podkreśla, iż spowiednicy to najczęściej mężczyźni żyjący w celibacie, którzy nie mają odpowiedniego przygotowania psychologicznego do pracy z dziećmi. W dokumencie zwrócono również uwagę na prawa dzieci do ochrony ich intymności, godności i integralności osobistej, a także obowiązek dorosłych, by zapewnić im odpowiednie bezpieczeństwo i opiekę.
Zobacz wideo Chcesz zostać chrzestnym w 2024 roku? od dzisiaj będzie to trudniejsze
Spowiedź zostanie zlikwidowana? Rodzic: Ja sama nie lubiłam spowiedzi, a co ma powiedzieć bezbronne dziecko?
20 listopada 2024 roku petycja została przekazana do sejmowej komisji ds. petycji. Na jej rozpatrzenie parlamentarzyści mają trzy miesiące, zatem w lutym muszą podjąć decyzję, czy rozpocząć prace nad projektem uchwały zakazującej spowiedzi dzieci. Wielu rodziców zgadza się z teoriami Betlejewskiego i oczekuje konkretnych ruchów w sprawie likwidacji spowiedzi. Jedna z naszych czytelniczek, mama 12-letniego Kacpra, twierdzi, iż już dawno nie puszcza swojego syna do spowiedzi, bo nie chce, aby rozmowy z księdzem odbiły się na jego psychice.
- Mam 12-letniego syna. Chodzimy do kościoła, ale nie jesteśmy przekonani do sakramentów. Tak, wiem, to się ze sobą gryzie, jednak uważam, iż spowiedź jest niepotrzebna. Wolałabym, żeby została ta powszechna, albo taka, w której sami opowiadamy o grzech, np. podczas modlitwy - mówi matka i dodaje, iż zawsze miała obawy, kiedy jej syn szedł do spowiedzi. Te obawy w końcu przerodziły się w działania. Matka od roku nie wysyła syna do spowiedzi i nie uważa, iż to coś złego.
Ja sama nie lubiłam spowiedzi, a co ma powiedzieć bezbronne dziecko jak jest przepytywane przez księdza?
- pytał. Podobne zdanie ma także pani Elwira. - Nie rozumiem fenomenu spowiedzi. Katolicy jak chcą, to mogą uczęszczać, ale wyznanie grzechów powinno być osobistą sprawą każdego - zauważył.
"Jestem matką i jestem przeciwniczką spowiedzi"
Ostatnio jeden z rodziców pod artykułem "Moje dziecko chodzi do spowiedzi i nic wam do tego. Taka jest nasza wiara", przyznał, iż jego dzieci nie chodzą do spowiedzi, bo rodzina nie praktykuje wiary. Inny przekonywał, iż kilkulatki są za małe, aby rozmawiać o życiu z księżmi, którzy zwykle nie mają przeszkolenia pedagogicznego.
"Pozwolenie na to, aby obcy człowiek na osobności rozmawiał z twoim dzieckiem na bardzo intymne tematy jest nieodpowiedzialne!"; "Nie wyobrażam sobie, aby moje dzieci przystąpiły do spowiedzi. Serce by mi pękło, gdyby ksiądz je zranił"; "Jestem matką i jestem przeciwniczką spowiedzi. Uważam, iż powinna być od 18. roku życia" - pisali internauci.
"Jeśli dziecko czuje, iż jest oceniane lub krytykowane, łatwo o wytworzenie się w nim poczucia wstydu"
Pedagodzy religijni zastanawiają się, czy dzieciom potrzebna jest klasyczna spowiedź ustna, skoro nie popełniają grzechów ciężkich. O tym, jak rozmawiać z siedmiolatkiem o sakramencie i na co zwrócić uwagę, niedawno w rozmowie z eDziecko.pl tłumaczyła pedagożka Magdalena Boćko-Mysiorska.
Ekspertka wyjaśniła, iż dziecko może odczuwać niepokój i stres przed spowiedzią szczególnie w sytuacji, gdy nie rozumie w pełni takich pojęć, jak "grzech" czy "wina". - Wiele zależy też od atmosfery: jeżeli dziecko czuje, iż jest oceniane lub krytykowane, łatwo o wytworzenie się w nim poczucia wstydu. Dzieci, szczególnie w wieku wczesnoszkolnym, mają ograniczoną zdolność myślenia abstrakcyjnego i mogą uznać, iż skoro zrobiły coś złego, to "całe są złe". Trauma może pojawić się tam, gdzie brakuje bezpiecznych, wyjaśniających rozmów, a wytwarza się presja lub strach przed postacią kapłana - stwierdziła i dodała, iż najważniejsze jest unikanie emocjonalnego nacisku i etykietowania dziecka słowami w rodzaju 'jesteś grzeszny/grzeszna'.
W jej opinii, zamiast tego warto budować atmosferę zaufania, w której dziecko uczy się, iż każda trudna czy niewłaściwa postawa wobec innych może stać się początkiem głębszego zrozumienia - zarówno siebie, jak i drugiego człowieka - oraz okazją do wzrastania w empatii i dojrzałości.
A czy wy, drodzy internauci, uważacie, iż spowiedź dla dzieci powinna zostać zlikwidowana? Dajcie znać w komentarzu lub napiszcie do mnie maila: magdalena.wrobel@grupagazeta.pl.