XIV TYDZIEŃ PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. PONIEDZIAŁEK. Rozmyślanie. Opanowanie wzroku. O. BERNARDYN GOEBEL

salveregina.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: Przed Bogiem


Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. II., 1965r.

Rozmyślanie.

OPANOWANIE WZROKU.

Sprawiedliwość chrześcijańska wprowadza ład w nasze stosunki z ludźmi. Dwie następne cnoty główne wprowadzają ład we wnętrze człowieka. Umiarkowanie chrześcijańskie uczy nas używać materialnych i duchowych dóbr i euforii tego świata w granicach zakreślonych przez Pana Boga. Największe znaczenie ma odpowiednia dyscyplina zmysłów zewnętrznych, którymi obejmujemy świat widzialny ze wszystkimi jego dobrami i przyjemnościami. Naczelne miejsce wśród nich zajmuje zmysł wzroku.

1. Oczy cennym Darem Bożym.

Oko jest jednym z przedziwnych dzieł Stwórcy. Mieszczą się w nim wszystkie cuda aparatu fotograficznego w najmniejszych wymiarach, a o najwyższej doskonałości. Pan Bóg dał naszemu oku wzniosłe przeznaczenie. Ma ono odkrywać wspaniałość Bożego stworzenia, by człowiek mógł poznawać i głosić Chwałę Bożą. Doktor Seraficki pisze: „Pan Bóg stworzył świat widzialny dla Swej Chwały i Objawienia. Przy pomocy zmysłów człowiek ma przez te zwierciadła, przez te ślady wznosić się do miłości i wielbienia Boskiego Artysty” (Brevilog. 2, 11). To wszystko również, co wielkiego i pięknego stworzyli ludzie w technice, sztuce, literaturze, poprzez oczy głównie bogaci nasz umysł, podnosi i raduje serce. Oko ze swej strony jest zwierciadłem duszy i odbija w sobie jej bogactwo i piękność. Za biednego uchodzi słusznie człowiek pozbawiony światła oczu. Wiele rzeczy jest dla niego zamkniętych. Jest bardzo osamotniony i spotyka wiele przeszkód w życiu.

— Zastosowanie. Św. Franciszek strzegł czystości swego serca surową dyscypliną oczu, tak iż mógł o sobie powiedzieć: „Nie poznałbym z twarzy żadnej niewiasty oprócz dwóch, twarze tych dwóch są mi znane, innych nie znam” (Celano). Ta skromna powściągliwość nie wypływała jednak z jakiejś przesady, ale z rycerskiej wierności Chrystusowi Panu, jak o tym świadczy jego powiedzenie: „Któż by się nie lękał spojrzeć na oblubienicę Chrystusową?” (tamże). Czy sądzimy, iż potrafimy być czystymi bez roztropnego czuwania nad wzrokiem?

– Postanowienie. Czuwać roztropnie nad oczyma ze względu na czystość i skupienie.

2. Jak należy używać tego daru?

Człowiek współczesny jest za zupełnym nieskrępowaniem wzroku. „Wszystko, co Pan Bóg stworzył, jest dobre i piękne. Dlaczego więc mam na to nie patrzeć?” Twierdzenie to byłoby słuszne, gdybyśmy się znajdowali w tym szczęśliwym stanie niewinności, w którym osobnym Darem Bożym wszystkie niższe pożądania naszej natury były poddane rozumowi, a z nim Panu Bogu! Wtedy widok rzeczy stworzonych przez Pana Boga podnosiłby nas do Pana Boga i zachęcał do Jego Chwały i Miłości.

Niestety jest faktem niezbitym, choć smutnym, który wiara nam poręcza, a doświadczenie codzienne potwierdza: niższa pożądliwość budzi się w nas często wbrew rozumowi i wbrew Świętym Przykazaniom Bożym, domagając się zadowolenia. Z powodu tego nieładu w naszym wnętrzu widok rzeczy przez Pana Boga stworzonych odwraca łatwo od Pana Boga i kusi do grzechu. Ludzie dodają siły tej pokusie czy to ubiorem, czy odpowiednim przedstawieniem w sztuce lub literaturze. To wszystko domaga się roztropnej dyscypliny wzroku. Winny nią rządzić następujące zasady.

Dla ochrony czystości serca musimy się wystrzegać, by bez powodu odpowiedniego do niebezpieczeństwa, na jakie się narażamy (a więc z ciekawości, z lekkomyślności) nie spoglądać, a tym bardziej nie patrzeć długo na nieskromne części ciała u siebie lub u innych jak również na obrazy i rzeźby przedstawiające nagie ludzkie ciało. Dotyczy to również opisów spraw seksualnych. Ta dyscyplina oczu jest obowiązkiem moralnym. Nie powinniśmy również lekkomyślnie spoglądać, a tym bardziej wpatrywać się w osoby odmiennej płci albo w zbyt swobodne ilustracje w czasopismach, wystawy sklepowe itp. Obrazy, jakie potem na podstawie rzeczy widzianych stworzy w wolnych chwilach fantazja, będą bardziej kuszące i niebezpieczne niż sam widok. Do tej obowiązkowej, a tak zbawiennej ostrożności wzywa nas Duch Święty w Księdze Eklezjastyka: „Odwróć oblicze twoje od niewiasty pięknie ubranej i nie przypatruj się cudzej piękności. Wielu ludzi zginęło dla piękności niewieściej i z niej się pożądliwość zapala jak ogień” (Ks. Syr. 9, 8-9). Św. Franciszek Salezy tak każe ciału przemawiać do duszy: „W ogień mnie wrzucasz i chcesz, żebym się nie paliło? Dym w oczy mi pędzisz i oburzasz się, iż powstaje w nich zapalenie?” (Filotea). Czy taki król Dawid nie upadł przez pożądliwe spojrzenie (2 Król. 11, 2-4)? Wielu innych musiało za nim wyznać: „Wstąpiła śmierć przez okna” (Ks. Jer. 9, 21).

Musimy się naturalnie wystrzegać zbytniej lękliwości i przesady. Kto się chorobliwie boi, wszędzie widzi czyhające niebezpieczeństwo i oczu nie śmie podnieść, ten sam sobie stwarza dużo pokus. Nadmierne skrępowanie może się zresztą skończyć nadmierną swobodą. W kaftanie bezpieczeństwa człowiek długo wytrzymać nie może. Spojrzenie nasze niech będzie ostrożne, ale swobodne i naturalne.

Ze względu na skupienie musimy również czuwać nad oczyma: w kościele, w chórze, w refektarzu, przy oknie swej celi, a jeszcze więcej na ulicy. Mądra powściągliwość potrzebna jest także przy czytaniu gazet, powieści itp. Taka roztropna dyscyplina zabezpiecza przed wielu roztargnieniami, a innych buduje! Sporo drogocennego czasu stwarza nam na potrzebniejsze i pożyteczniejsze zajęcia. jeżeli drzwi kościoła stoją szeroko otwarte, jeżeli każdy powołany i niepowołany może zaglądać i wchodzić, Dom Boży utraci cząstkę swego świętego charakteru. Kościół Święty chce mieć Swoją Tajemnicę, Swoją ciszę mistyczną. Tak samo i dusza. Nie może się w niej rozwinąć życie wewnętrzne, jeżeli drzwi zmysłów są zawsze otwarte. Traci ona namaszczenie, świecczeje i staje się zbiorowiskiem wszystkiego zła, jeżeli zaś drzwi są zamknięte, to w świątyni duszy panuje święta cisza i atmosfera, w której może się rozwijać obcowanie z Panem Bogiem.

Trzeba się wreszcie uczyć patrzeć na wszystko wzrokiem skromnym, przyjaznym i miłym, a od oglądanego piękna i dobra wznosić się do miłości i wielbienia Pana Boga. Wtedy według słów Pana Jezusa oko nasze będzie naprawdę „światłością ciała naszego” (Łuk. 11, 34), wskazującą nam i innym drogę do Boga.

— Zastosowanie. Św. Franciszek według świadectwa pierwszego biografa był „cały modlitwą”. Cokolwiek widział i słyszał, prowadziło go do Pana Boga, a mimo to wszystkimi środkami odgradzał się od świata zewnętrznego, żeby tylko lepiej się modlić. Czy chcielibyśmy zostać mężami życia wewnętrznego bez opanowania oczu?

Kto mimo surowej dyscypliny wzroku, umiał spoglądać przez stworzenie na Stwórcę jak Franciszek? Celano pisze o nim: „Radował się wszystkimi dziełami Pana Boga i poprzez to, co wdzięcznego jego oczy oglądały, przenikał na wskroś do życiodajnej Przyczyny rzeczy. W pięknie poznawał Najpiękniejszego. Wszystko, co dobre, wołało doń: „Ten, co nas stworzył, jest najlepszy”. Nic więc dziwnego, iż te oczy, które Pana Boga oglądały we wszystkim, promieniowały samą dobrocią, miłością, euforią i pokojem. Starajmy się naśladować Św. Franciszka!

— Postanowienie. Przy pomocy wzroku i samemu do Pana Boga się wznosić i innych do Pana Boga prowadzić.

Modlitwa.

Przebacz mi, Boże, iż tak mało używałem użyczonego mi światła oczu, by Ciebie znaleźć, iż tak często go nadużywałem, by obrażać Ciebie! „Odwróć me oczy, by nie widziały marności, obdarz mnie życiem przez Drogę Twoją” (Ps 119/118/, 37), abym znalazł Ciebie, jedynie prawdziwe życie. Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Niepokalanego Serca Maryi w miesiącu Sierpniu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo sierpniowe poświęcone ku czci Niepokalanego Serca Maryi – dzień 26
  2. Nauka o nabożeństwie i odpuście ku czci Matki Boskiej Częstochowskiej.
  3. uczczenia Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej w dniu Jej święta: Nabożeństwo ku czci Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej.

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału