Większość z nas jest takimi sójkami, które nie mogą
wybrać się za morze, tylko tym morzem jest nawrócenie.
Zamiast nawrócić się od razu, niektórzy czekają z
nawróceniem do późnej starości: „A jeszcze sobie pogrzeszę, póki jestem młody,
silny i sprawny. Jak się zestarzeję, to się nawrócę”.
Sójka z wiersza Brzechwy w końcu nie poleciała za morze.
Tak jej się spodobało życie tutaj, iż postanowiła zostać.
Podobnie i ludzie, którzy rozkoszują się tym światem w
końcu stwierdzają, iż po co się mają nawracać, skoro tak jest dobrze… i
niespodziewanie nadchodzi koniec życia.
I co wtedy?
Morze jest symbolem siedliska demonów, zatem za morzem
ich nie ma. Z geografii wiemy, iż morze często powiększa swoją powierzchnię,
pochłaniając coraz większe obszary lądu, zatem jeżeli nic nie zmienisz i
zostaniesz tu gdzie jesteś, skończysz w morzu.
Podoba ci się taka perspektywa?
Ewelina
Szot