Włosi bronią choinki dla papieża własnymi rękami. Rozpoczęto czuwania

4 dni temu
Zdjęcie: Michal Lepecki / Agencja Gazeta-Agenzia ANSA/X.com


Mieszkańcy położonego na północy Włoch Trydentu wyrażają swój sprzeciw wobec planowanej wycinki 200-letniej jodły, która ma stanąć na Placu Świętego Piotra. Afera przybiera na sile, ponieważ lokalni obrońcy środowiska i mieszkańcy nie tylko wystąpili ze specjalną petycją, ale także bronią drzewa własnymi rękami.
O zamieszaniu wokół choinki dla Watykanu pisaliśmy już kilka dni temu. Wydaje się, iż tym razem temat gwałtownie nie ucichnie, ponieważ mieszkańcy Trydentu nie mają zamiaru odpuścić. Choć obdarowanie papieża świętym drzewkiem i ustawienie go przed Bożym Narodzeniem na placu Świętego Piotra jest wieloletnią tradycją, protest przeciwko ścięciu około 30-metrowej choinki wciąż przybiera na sile.


REKLAMA


Zobacz wideo Sztuczna czy prawdziwa? Która choinka bardziej eko?


Papież Franciszek nie dostanie choinki? Protestujący chcą, by dał kres "anachronicznej destrukcji"
Zgodnie z planem wycięta ma zostać 200-letnia jodła o wysokości 30 metrów oraz 40 innych drzew, które rosną w pobliżu Gardy. Później wszystkie drzewa mają zostać przetransportowane do Rzymu, dzięki czemu na czas Świąt Bożego Narodzenia gigantyczna jodła będzie mogła stać się symbolem Watykanu. Już niebawem powinna stanąć na Placu Świętego Piotra, jednakże przedsięwzięcie blokują protesty oraz specjalna petycja. Na ten moment zebrano już około 50 tys. podpisów od ludzi, którzy chcą, aby jodła została na swoim miejscu.


W Valle di Ledro rosną jodły, które opowiadają historię lasów Trydentu


- zaznaczają aktywiści. Jak informował serwis Il Messaggero, mieszkańcy zaapelowali również do samego papieża. Ich zdaniem Franciszek powinien sam "położyć kres tej bezsensownej, anachronicznej destrukcji". Nie mieli jednak zamiaru bezczynnie czekać na reakcję przedstawicieli Watykanu i dodatkowo zorganizowali oficjalny protest. Pomimo tego, iż temperatura spadła już poniżej zera kilka tysięcy mieszkańców Trydentu zebrało się w lesie w Valle di Ledro.


Choinka na Boże Narodzenie w Watykanie. Wszystko dla rozgłosu i sławy?
Mieszkańcy wybrali się do lasu w nocy i obejmowali drzewo, by w ten sposób wyrazić swój sprzeciw.


To jest zwyczaj, od którego należy odstąpić. Dlatego kierujemy ten apel do Jego Świątobliwości, by oszczędził naszego Zielonego Giganta


- podkreślono w petycji skierowanej do papieża oraz całego Watykanu. Aktywiści zwracają również uwagę na koszt, jaki muszą ponieść lokalne władze, by przetransportować drzewa do Rzymu. Kwota, o której mowa, to 60 tys. euro, czyli ponad 260 tys. złotych.


Wszystko po to, żeby w gazetach pojawiły się zdjęcia z informacją, iż to władze dostarczyły drzewa dla Ojca Świętego i Wiecznego Miasta?


- pytają obrońcy środowiska. Transport jodły zaplanowano na koniec listopada, natomiast ceremonia zapalenia na niej światełek ma odbyć się na placu Świętego Piotra 7 grudnia 2024 roku. Protestujący wciąż przekonują Watykan, by zastąpić drzewo "artystyczną i ekologiczną" choinką. Ta mogłaby zostać stworzona z drewna pozyskanego z drzew, które zostały powalone w trakcie burz.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału