Koniec Roku Kościelnego

salveregina.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Koniec Roku Kościelnego


Koniec Roku Kościelnego

W ostatnią niedzielę Roku Kościelnego czyta Kościół Święty Ewangelię o końcu świata i Sądzie Powszechnym, przepowiedzianych przez Zbawiciela w Słowach, wstrząsających do głębi.

„A natychmiast po utrapieniu onych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da światłości swej, a gwiazdy padać będą z Nieba i Moce Niebieskie poruszone będą. A na on czas ukaże się Znak Syna Człowieczego na niebie, i wtedy narzekać będą wszystkie pokolenia ziemi. I ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w Obłokach Niebieskich z Mocą wielką i Majestatem. I pośle Aniołów Swoich z trąbą i głosem wielkim, i zgromadzą Wybranych Jego ze czterech wiatrów od jednego krańca Niebios do drugiego” (Mat. 24, 29—31).

Zaiste, już same te słowa przejmują duszę trwogą i lękiem. Cóż będzie, gdy one staną się rzeczywistością! Gdzie człowiek, który by pojął, co się dziać będzie, gdy na ryk trąb Anielskich świat w posadach zadrży, gdy planety wytrącone będą z biegu swego i w niesamowitym rozpędzie dokoła siebie wirować będą, a pożar ziemię ogarnie i zniszczy wszystko, co żyje! Kiedy ta straszna chwila nastąpi, nikt nie wie, ani żaden człowiek, ani żaden anioł. „Lecz o onym dniu i godzinie nikt nie wie, ani Aniołowie Niebiescy, jeno Sam Ojciec” (Mat. 24, 36). Pewnikiem dla nas jest tylko to, iż ziemia nasza bezustannie toczy się ku końcowej katastrofie. “Niebo i ziemia przeminą”, powiada Pan Jezus. Nie ma tu oczywiście mowy o Niebie, gdzie mieszkają Święci. Oni bowiem na wieki radują się u Pana Boga, Który jest Istotą Ich szczęśliwości, Ich Słońcem, które nigdy się zaćmić nie może, ale wciąż świeci i grzeje. Zbawiciel ma raczej na myśli to niebo, które zasiane gwiazdami w nocach ciemnych zachwyca oko nasze, one tysiączne słońca w niezmiernych przestworzach, przebiegające drogę swoją według odwiecznych praw. Ziemia więc nasza i ciała niebieskie w owym dniu wielkim i nad wyraz gorzkim wytrącone będą z równowagi. Z powstałych przez pękanie powierzchni ziemskiej czeluści ogień pożerający buchnie i z szumiącymi i ryczącymi falami mórz zażartą stoczy walkę. Góry, skały, lasy, miasta i wioski runą w huczące płomienie i znikną w nich jak suche wióry; nastanie „zgłębia spustoszenia”. — Atoli koniec świata nie będzie zupełnym jego zniszczeniem, ale tylko przemienieniem, transfiguracją. Zgorzeje jak na olbrzymim stosie wszystko, na czym ciążyła klątwa Boża od chwili grzechu pierworodnego, i wszystko, co ludzi od Pana Boga odrywało, zginie w płomieniach jak chwast i plewy. Świat będzie oczyszczony w ogniu, z którego wyjdzie jako nowy, czysty, lśniący i Święty Przybytek Pana Boga. Typem, obrazem końca świata jest potop. „Wówczas świat zginął nie w ten sposób, iż ziemia przestała istnieć, lecz, iż ziemia, obmyta z zbrodni, wyszła z katastrofy świeża, odmłodzona i sprawiedliwość na niej zapanowała w osobach Noego i jego rodziny. Podobnie u końca dni przeminie dzisiejsze niebo i dzisiejsza ziemia. „Niebiosa, które teraz są i ziemia, zachowane są ogniowi na Dzień Sądu i zatraty bezbożnych ludzi” (2 Piotr 3, 7) i wyjdą z ognia tego inne, przekształcone; dawniejsza ziemia, marny przybytek nędzy i śmierci, i dawniejsze niebiosa staną się „nowym niebem i nową ziemią”. Nie będzie już grzechu, a sprawiedliwość zapanuje na świecie. I ludzie pokój czyniący, cisi i pobożni, których prześladowano, więziono, krzywdzono, katowano, ludzie, których świat za nic miał, — oni kiedyś posiądą ziemię, Św. Jan apostoł takie miał na wyspie Patmos widzenie: „I widziałem niebo nowe i ziemię nową, albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeszła, a morza już nie masz. A ja, Jan, widziałem Święte Miasto Jeruzalem nowe, zstępujące z Nieba od Boga, zgotowane jak Oblubienica, ubrana mężowi swemu. I słyszałem Głos wielki z Stolicy mówiący: Oto Przybytek Boży z ludźmi, i będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem Jego, i Sam Bóg z nimi będzie Bogiem ich. I otrze Bóg wszelką łzę z oczu ich, a śmierci dalej nie będzie, iż pierwsze rzeczy przeminęły” (Ks. Objaw. 21, 1-4).

Święty ten spokój Boży na nowej ziemi opisuje prześlicznie Izajasz Prorok: „Będzie mieszkał wilk z jagnięciem a pard z koźlęciem legać będzie, cielę, lew i owca pospołu mieszkać będą, a dziecię małe popędzać je będzie. Ciołek i niedźwiedź będą się pasły, społem legowisko mieć będą młode ich, a lew jako wół siano jadać będzie. I niemowlę bawić się będzie nad kryjówką żmij, a odchowane dziecię do jamy bazyliszkowej włoży rękę swoją; nie będą one szkodzić ani zabijać po wszystkiej górze mojej świętej, bo pełna jest ziemia znajomości Pana” (Iz. n, 69).

Atoli wszystko to nastąpi po onym dniu strasznym, który Kościół święty nazywa też „dniem gniewu i płaczu”, „dniem, w którym niebo i ziemia poruszone będą”.

W dniu tym zmarli zmartwychwstaną. Otworzą się wnętrzności ziemi, kości ludzkie w niej pogrzebane spoją się, obleką się w ciało i żyć będą. Wydadzą umarłych wszystkie morza, pustynie, przepaście, pola bitew i bory. Prochy i popioły po zwłokach ludzkich na skrzydłach wiatru zbiorą się i złączą, i dusza wstąpi znowu w ciało swoje. Miliardowe rzesze ludzi, jedni w ciałach szpetnych, drudzy w ciałach przemienionych, promiennych, staną w straszliwym oczekiwaniu tych rzeczy, które się iścić mają. I ukaże się Sędzia świata w mocy wielkiej i majestacie. Na rozkaz Jego aniołowie rozdzielą ludzkość zgromadzoną na dwa wielkie obozy — i rozpocznie się sąd. Nastąpi więc oskarżenie i udowodnienie winy, jak na sądzie ludzkim, ale w sposób zgoła inny.

Najwyższy Sędzia nie potrzebuje ni pytać obwinionych, ni badać świadków. Od Tronu Jego wynijdzie światło, które rozproszy tajnię serc ludzkich. Odkryje się wszystko, co dotychczas ukryte było, dzieje żywota każdego człowieka na własnym jego wyryją się obliczu, i oko nasze będzie mogło jawnie czytać w sumieniu własnym i cudzym. Wyjdą na jaw wszystkie dobre i złe myśli i zamiary, wszystkie ukryte przed oczami ludzkimi uczynki. Wtedy okaże się, iż Sądy Bożę inne są od sądów ludzkich. Mnóstwo wyroków, jakie świat ferował, ulegnie kasacji, i co uchodziło na ziemi często za wielkie i wyniesione było pod niebiosa, dozna głębokiego zawstydzenia, a co było małe, niskie, wzgardzone w oczach świata, dozna uznania, pochwały, nagrody od Sędziego Sprawiedliwego i Wszystkowiedzącego.

Pan nasz Jezus Chrystus zwróci się do grzeszników, po lewicy stojących i ogłosi nieodwołalny Swój Wyrok: O wy przewrotnego i bezbożnego serca! Cóżem wam jeszcze mógł był uczynić, a nie uczyniłem? Dla zbawienia waszego stałem się Człowiekiem, znosiłem głód i pragnienie, byłem dla was biczowany, cierniem ukoronowany, byłem na całym Ciele pobity i poraniony, byłem wzgardzony i wyśmiany — w końcu ukrzyżowany umarłem, i po śmierci jeszcze pozwoliłem włócznią przeszyć Swoje Serce. A wy podeptaliście Krew Moją serdeczną. Idźcie precz ode Mnie! Nie znaliście Mnie. I Ja was nie znam! Idźcie w ogień wieczny! Nie dla was on był zapalony, ale dla szatana i wspólników jego. Ale wyście szatana panem swym obrali, niechże wtedy panuje nad wami na zawsze. „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, który zgotowany jest diabłu i aniołom jego!” (Mat. 25, 41). Następnie Sędzia zwróci się ku sprawiedliwym, stojącym po Prawicy: Umiłowani Moi, zbliża się czas nagrody dla was. Wy ukochaliście Mnie nie tylko w Osobie Mojej, ale w ubogich i maluczkich braciach Moich. Cokolwiek jednemu z tych najmniejszych uczyniliście, Mnieście uczynili. Radujcie się, a weselcie, bo zapłata wasza będzie nad miarę wielka. „Pójdźcie błogosławieni Ojca Mojego i posiądźcie Królestwo zgotowane wam od założenia świata” (Mt 25, 34).

Jakaż szczęśliwa chwila nastała dla sprawiedliwych! Z Ust Boskiego Zbawiciela usłyszeli, iż są zbawieni. Nie będzie już trwogi, walki, wątpliwości, cierpień i co najważniejsza, nie będzie już niebezpieczeństwa potępienia. Sam Chrystus zaprosił ich do odpoczynku u serca Bożego, do królestwa, o którem napisane jest: „Żadne oko nie widziało, żadne ucho nie słyszało, przez serce człowieka nie przeszło, co Bóg zgotował tym, którzy Go miłują” (I Kor. 2, 9).

Otworzą się Podwoje Niebios i wszyscy zbawieni promiennym szlakiem niebieskim wkroczą w progi Rajskie, otoczeni Pułkami Aniołów świetlistych, z pieśnią niewypowiedzianego szczęścia na ustach. I jak tamci poszli na zatracenie wieczne, tak oni odpoczynku słodkiego zażywać będą w światłości wiekuistej.

Idź do oryginalnego materiału