🔉24 LISTOPADA. ŚW. JAN OD KRZYŻA, DOKTOR KOŚCIOŁA. ROZMYŚLANIA. CHLEB POWSZEDNI

salveregina.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: różaniec krzyż


Święty Jan od Krzyża, Doktor Kościoła, jest mistrzem duchowości i mistycyzmu, który swoim życiem i pismami prowadzi nas ku głębszemu zjednoczeniu z Bogiem. Jego nauki o ciemnej nocy duszy, Miłości Bożej i wewnętrznym oczyszczeniu inspirują do refleksji nad naszym własnym życiem duchowym. Rozważajmy, jak Święty Jan od Krzyża podkreślał znaczenie cierpienia i wyrzeczeń jako drogi do duchowego wzrostu. Jego pisma zachęcają nas do szukania Pana Boga w chwilach trudności i ciemności, wierząc, iż przez to doświadczenie Pan Bóg nas prowadzi ku większej miłości i głębszemu zjednoczeniu z Nim. Niech każde rozmyślanie nad jego życiem i dziełem wzbogaci nasze serca i umysły, przybliżając nas do pełniejszego zrozumienia Bożego Planu wobec nas.

— Grób znajduje się w klasztorze karmelitów w Úbedzie, w Hiszpanii.

Wysłuchaj rozmyślania:

Rozmyślanie pierwsze.

Św. Jan od Krzyża ukochanym

I. przyjacielem Pana Jezusa,

II. synem Maryi.

„Ten jest uczeń, którego miłował Jezus” — (Jan 21, 7).

I. — O Świętym Janie od Krzyża można powiedzieć to samo, co czytamy o Świętym Janie Ewangeliście: „Ten jest uczeń, którego miłował Jezus”. Podobnie jak Świę­temu Janowi, uczniowi Swemu, okazał Pan Jezus w ten spo­sób Swą Miłość, iż dopuścił go do bliższego obcowania ze Sobą, wprowadził do pewnych Tajemnic wraz z Jaku­bem i Piotrem, pozwolił mu spocząć na Sercu Swoim i natchnął do napisania najpiękniejszej Ewangelii, tak też i Świętemu Janowi od Krzyża okazał Miłość w ten sposób, iż powołał go do najściślejszego zjednoczenia z Sobą, objawił mu Tajemnicę Chrześcijańskiej Mistyki, nauczył wzniosłej miłości, a wreszcie udzielił mu zdol­ności opisywania najgłębszych przeżyć wewnętrznych i wzlotów duszy.

Według Świętego Doktora, drogą do pełnej przyjaźni z Panem Jezusem jest oczyszczenie wszechstronnie przeprowa­dzone:

  • oczyszczenie zmysłów i oczyszczenie duszy,
  • oczy­szczenie czynne i oczyszczenie bierne, czyli oczyszczenie przeprowadzone samodzielnym wysiłkiem duszy
  • i oczysz­czenie dokonane Ręką Bożą.

Na wstępie wszelkiej pracy nad udoskonaleniem przestrzega Święty dusze przed nie­dorzeczną próbą łączenia sprzeczności. Niemożliwą jest rzeczą utrzymywać równocześnie przyjaźń z Panem Jezusem i żywić przywiązanie ziemskie.

Taki jest pierwszy i bezwzględny warunek, jaki stawia Św. Jan od Krzyża:

uwolnienie i oczyszczenie serca.

Nie łudźmy się, iż bodaj krok naprzód postąpimy, jeżeli nie dokonamy tej podstawowej pracy oczyszczenia. Do wiel­kiej miłości zdolne jest tylko czyste serce, co Święty Dok­tor wyraża w jednym zdaniu: „Tylko w duszy oczyszczo­nej i wyzutej z siebie Pan Bóg króluje”. Gorzkie jest wpraw­dzie lekarstwo, jakie nam podaje na wstępie swej nauki Święty Jan, ale lekarstwo to daje tężyznę naszemu życiu duchownemu i uzdalnia nas do wielkiej miłości i głębo­kiej przyjaźni z Chrystusem Panem.

II. — Miłość Swoją okazał Chrystus Świętemu Janowi od Krzyża przez to, iż wlał mu w serce żywe nabożeństwo do Matki Bożej.

Dał mu ją jak Swemu Apostołowi za Matkę, by się nim opiekowała od dzieciństwa. Toteż Marya sprawowała nad nim od początku czujną Opiekę. Dwakroć ratowała go od zatonięcia. Jeszcze więcej strze­gła duszy jego przed grzechem, tak iż Jan nigdy ciężko Pana Boga nie obraził. Wreszcie zawiodła go do Zakonu szcze­gólnej Jej czci poświęconego.

Święty Jan od Krzyża odwdzięczał się Jej za to czu­łym nabożeństwem, chętnym głoszeniem Jej Chwały, a zwłaszcza umiłowaniem czystości. Lękał się najmniej­szego choćby uchybienia przeciw tej cnocie. W żywocie jego czytamy, iż gdy będąc chłopięciem wpadł do sa­dzawki i począł wzywać Jej ratunku, zobaczył Ją jak wyciągnęła ku niemu Rękę, by go wydostać. On jednak, gdy spostrzegł, iż ręka jego jest uwalana błotem, cofnął ją, aby nie zbrudzić dłoni Pięknej Pani. Dał przez to dowód dziecięcej delikatności sumienia. Toteż czystość sumienia pozwoli mu kiedyś wyrazić w prostych, a ser­decznych słowach, iż Marya jest jego własnością tak, jak on się Jej oddał: „Moje są Niebiosa i moja jest zie­mia, moje są narody, moi grzesznicy i sprawiedliwi! Aniołowie są moi. Matka Boża jest moja, wszystkie rze­czy są moje, i Sam Pan Bóg jest moim i dla mnie, gdyż Chry­stus Pan jest mój i wszystek dla mnie!”

Modlitwa.

Święty Janie od Krzyża, który przez czystość i miłość stałeś się tak bliski i miły Bogu, bądź mistrzem moim i przewod­nikiem na drodze do świętości. Wyjednaj mi światło zrozumienia, iżbym pojął, jakim ciężarem, jaką udręką, jakim zanieczyszczeniem, jaką niewolą są dla mnie wszelkie przywiązania do rzeczy stworzonych, a natomiast jaką wolnością, jakim zaszczytem, jaką rozkoszą i jakim szczęściem jest być przywiązanym tylko do Stwórcy, Jego miłować ponad wszystko we wszystkim. Amen.

Grób Św. Jana od Krzyża z w Segowii w miejscu, w którym żył i tworzył

Rozmyślanie drugie.

I. Św. Jan od Krzyża jest doktorem miłości,

II. dla zdobycia której głosi konieczność całkowitego ogoło­cenia.

„Choćby człowiek dał wszystką majętność domu swego za miłość, wzgardzi nią jako nicością” — (Pieśń 8, 7).

I. — Święty Jan od Krzyża zrozumiał jak mało kto, iż istota doskonałości chrześcijańskiej polega na miłości. Dlatego miłość przedstawia w jego oczach, jak w oczach każdego Świętego, najwyższą wartość. „Choćby mu ofia­rowano za nią wszystkie dobra tego świata, i mądrość, i potęgę, i chwałę, aby odstąpił swą miłość, wzgardziłby tym wszystkim, aby zatrzymać dla siebie i innych Miłość Bożą”. „Pełnią Zakonu jest miłość”, uczy Św. Paweł (Rz 13, 10). Czytając dzieła Świętego Doktora trzeba zawsze pamiętać o tej zasadzie miłości doskonałej, którą on uczynił podwaliną swej nauki. jeżeli wymaga od duszy całkowitego obumarcia sobie i stworzeniom, jeżeli wpro­wadza ją w ciemną noc oczyszczenia, to tylko dlatego, aby zapalić w niej wielki płomień miłości i uczynić z niej żywą pochodnię.

Tym, którzy zdobędą się na taką miłość obiecuje Św. Jan od Krzyża niewypowiedziane szczęście duszy i praw­dziwą wolność. Prawdziwą niewolą jest żyć według zmy­słów i własnej woli. Upodobanie w swoich skłonnościach i zostawianie im całkowitej swobody, czyni nas małymi, ogranicza nasze możliwości działania i pracy dla Chwały Bożej i pożytku bliźniego. Miłość własna zasklepia nas w ciasnych ramach osobistych wygód i upodobań. Trzeba z nich wyrwać się, pozwolić się wyprowadzić Działaniu Bożemu, a wówczas wejdziemy na drogę miłości i szczę­ścia, tak iż będziemy mogli śpiewać ze Świętym Poetą:

„W noc jedną pełną ciemności,

Miłosnej Męki żarem rozpalona,

O wzniosła szczęśliwości!

Wyszłam niespostrzeżona,

Gdy moja chata była uciszona”.

II. — Podczas gdy jedna część nauki Doktora Mistycznego o miłości doskonałej jest bardzo zachęcająca, to druga część wielu odstrasza. Głosi w niej bowiem Święty Jan konieczność ogołocenia. Ale pamiętajmy, iż Święty Jan od Krzyża pragnie nas zaprowadzić nie do połowicznej doskonałości, ale do pełnej, czyli do takiej, która jest równocześnie zjednoczeniem z Panem Bogiem. Im wyższy jest szczyt góry, tym trudniejszy jest dostęp i tym więcej wymaga wyrzeczeń. Tym, którzy chcą osiągnąć szczyt doskonałości, podaje następujące rady:

  • Mieć ciągłe pragnienie naśladowania Chrystusa Pana we wszystkim i starać się upodobnić do Niego.
  • Odrzucać wszelką przyjemność, która nie zmierza wprost do czci i Chwały Bożej.
  • Usiłuj iść zawsze nie za tym, co łatwiej­sze, ale za tym, co trudniejsze; nie za tym, co milsze, ale za tym, co bardziej przykre; nie za tym, co przy­jemniejsze, ale za tym, co nieprzyjemne; nie za tym, co lżejsze, ale za tym, co więcej trudu wymaga; nie za pociechą, ale za udręczeniem; nie za większym, ale za mniejszym; nie za wzniosłym i wartościowym, ale za pokornym i wyniszczonym.
  • Pragnij z miłości dla Chry­stusa Pana dojść do zupełnego ogołocenia, ubóstwa i oderwa­nia się od wszystkiego co jest na świecie Droga na Górą Karmel. Ks. I, r. 13, 3—6).

Wymagania te istotnie przestraszyć mogą małodusz­nych, ale nie przestraszą tego, kto zrozumie, iż stawia je nie co innego jak miłość. Miłość prawdziwa, która daje prawdziwe szczęście, a nie pozorne. Miłość fałszywa, wygórowana, niezdrowa, ciasna i małostkowa musi być usunięta, aby nas mogła opanować miłość prawdziwa i wielka, tj. miłość Pana Boga. A na koniec zaznaczyć wy­starczy, iż nauka powyższa niczego więcej nie wymaga nad to, czego zażądał Chrystus Pan w słowach: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech zaprze samego siebie” (Mt 16, 24).

Modlitwa.

„Boże, Któryś Świętego Jana, Wyznawcę Twego i Doktora uczynił miłośnikiem zupełnego samozaparcia i bohaterem Krzyża, spraw, abyśmy naśladując wytrwale Jego przykład osiągnęli Wieczną Chwałę”. Amen.

Rozmyślanie trzecie.

Św. Jan od Krzyża pił kielich cierpienia

I. z radością,

II. z pragnieniem, by jeszcze więcej cierpieć.

„Możecie pić kielich, który ja będę pił?” — (Mt 20, 22).

I. — Pan Jezus okazał Swą szczególniejszą Miłość ku umi­łowanemu Uczniowi Janowi jak i ku Św. Janowi od Krzyża przez to, iż dał Im pić kielich Swego cierpienia. Pan Jezus zwykł był nazywać gorzką Mękę Swoją kielichem, który Mu podawał Ojciec Niebieski i który On musiał wypić dla naszego zbawienia. Podobny kielich ofiaruje On Swoim umiłowanym, aby pili z niego. Czymże oka­zać im może większą Miłość, jak dając Im to, co Sam wybrał? Ponieważ przez cierpienie zdobył dla Siebie Naj­wyższą Chwałę i zjednał Miłość Ojca, czyż może im uczy­nić większy zaszczyt nad ten, gdy ich dopuści do udziału w Swoich cierpieniach?

Pan Bóg zsyła nam cierpienia głównie dlatego, aby nam dostarczyć okazji praktykowania doskonałej miłości. W cierpieniu bowiem dopiero możemy wykazać naszą szczerą miłość Pana Boga polegającą na zgodności woli naszej z Wolą Bożą. Ponieważ Świętego Jana od Krzyża posta­nowił wznieść na najwyższe szczyty miłości, dlatego też większe i boleśniejsze przeznaczył mu krzyże. I Święty Jan zrozumiał rzeczywiście Łaskę Miłości ukrytą w krzy­żu, dlatego cierpiał z radością.

Jeśli więc krzyż i cierpienie jest miarą, według której mierzy się miłość i świętość, wtedy w jakich Łaskach u Pana Boga był Święty Jan, któremu On tak hojnie podawał kielich cierpienia! Całe życie Świętego było krzyżem na­znaczone. On zaś przyjmował ten kielich z taką radością, iż dodał sobie przydomek „od Krzyża”. Współbracia wtrącili go pod zarzutem podniesienia buntu przeciw przełożonym do ciemnicy. Przebywając tam przez długie miesiące i kosztując upokorzeń, układał radosną pieśń o życiu, miłości i zjednoczeniu z Panem Bogiem. Zawsze z Maryą i Janem trwał pod Krzyżem Jezusa i pragnął być z Nim przybity do krzyża.

II. — Św. Jan od Krzyża z euforią pił kielich cierpień, ale też pragnął jeszcze więcej cierpieć dla Chrystusa Pana. Raz zapytał go Boski Zbawca, jakiej nagrody pragnie za swoje trudy i cierpienia poniesione przy reformie Za­konu Najmilszej Jego Matki? Na to dał heroiczną odpo­wiedź? „Panie, nic innego, jak cierpieć i być wzgardzo­nym dla Ciebie”. W czasie swego uwięzienia doświadczył więcej niż kiedykolwiek, iż krzyż jest drzewem słodkim i zwykł był potem mawiać: „Nie dziwcie się, iż okazuję tak wielką miłość do cierpienia. W czasie, gdy przebywa­łem w więzieniu w Toledo, dał mi Bóg wysokie pojęcie o jego wartości i zasługach”. Gdy czuł, iż zbliża się śmierć, wziął krucyfiks i obejmował go obiema rękami i umarł z krzyżem, jak z nim żył. Zakończył swe święte życie w miejscu nieznanym i wzgardzonym, jak tego pragnął.

Święty Jan od Krzyża dlatego tak gorąco pożądał cier­pienia, gdyż zrozumiał, iż przez nie prowadzi droga do głębi mądrości i pełni Miłości Chrystusa Pana. „Ach, gdyby wreszcie zrozumiano, woła pod adresem tych, co lękają się krzyża, iż nie można wejść do głębi Mądrości i Bo­gactw Bożych inną drogą jak tylko przez gąszcze cier­pień i udręczeń! W tym więc powinna być euforia duszy. By wejść do tych bogactw mądrości, trzeba iść przez cia­sną bramę, to jest przez krzyż” (Pieśń duchowa. S. 36,13).

Obyś i ty poznał skarb ukryty w Krzyżu! Jak chciwie obejmowałbyś go, aby być podobnym do Tego, Który za ciebie tyle na nim wycierpiał. Oby Św. Jan użyczył ci tej znajomości, iżbyś przez gorliwe pożądanie krzyża okazał się rzeczywistym uczniem Pana Jezusa Ukrzyżowanego.

Modlitwa.

O mój Ukrzyżowany Panie Jezu, Który na Krzyżu podwyż­szony, według obietnicy Twojej Św. Jana od Krzyża tak mocno pociągnąłeś do Siebie, iż z miłości ku Tobie wszyst­kiego się wyrzekł i wszystko znosił z euforią i pragnął coraz więcej cierpieć, pociągnij również mnie ku Sobie przez prawdziwą miłość Krzyża, pomnóż we mnie wiarę i wzmocnij moją ufność, abym wszystko znosił z cierpliwością i radością. Z tą wiarą i ufnością wołam do Ciebie ze Św. Janem. „Panie, cierpieć i być wzgardzonym dla Ciebie”. Amen.

Źródło: O. Jerzy od Św. Józefa, Chleb powszedni. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. Wyd. OO. Karmelitów Bosych Kraków 1959

Zachęcamy do:

  1. podjęcia ratunku Dusz Czyśćcowych w miesiącu Listopadzie im poświęconym: Listopad – miesiąc dusz czyśćcowych dzień 24
  2. Myśli i nauki o Sądzie Ostatecznym. Dzień 24. Wyrok. Cz. 1
  3. uczczenia Świętego Patrona dnia dzisiejszego, Św. Jana od Krzyża: Nabożeństwo do Św. Jana od Krzyża.
Idź do oryginalnego materiału