Lubię przyjeżdżać na wieś. Jest tu tak spokojnie i swojsko. Jutro rano mam pociąg i w ten sposób skończy się mój prawie trzytygodniowy pobyt na skrajnym wschodzie Polski.
Byłem między innymi na gminnym festynie, obok kapliczki i źródełka, gdzie ceny były tak bardzo niskie, iż aż ciężko było w to uwierzyć. 5 złotych za kiełbaskę, trochę chlebka i musztardę w zestawie. Takie rzeczy tylko w małych miejscowościach. Kapliczka ze źródełkiem po prawej leży trochę na uboczu, w miejscowości Dańczypol.
Nie mogło zabraknąć także wycieczek rowerowych po polnych dróżkach, czy ognisk z kiełbaskami.
Wczoraj byłem przez chwilę w Hrubieszowie. Chciałem sfotografować tutejszą cerkiew. Jest ona jedną z dwóch na całym świecie, która posiada aż 13 kopuł (w cerkwiach liczba kopuł ma ogromne znaczenie, w tym przypadku 13 oznacza Jezusa Chrystusa i 12 apostołów).
Przy okazji postanowiłem sobie pobawić się aparatem i udało mi się zrobić między innymi takie zdjęcia.
Edit: 20:27
Na pożegnanie kupiliśmy trzy pizze, przekąski i picie! Już za 9 godzin odjazd.