VII TYDZIEŃ PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. ŚRODA. Rozmyślanie. Owoce nadziei chrześcijańskiej. O. BERNARDYN GOEBEL

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Przed Bogiem


Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. II., 1965r.

Rozmyślanie.

OWOCE NADZIEI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ.

Mówi się, iż kto stracił nadzieję, stracił wszystko. jeżeli w chorym gaśnie nadzieja wyzdrowienia, gaśnie mu ostatnia gwiazda ratunku. jeżeli rozbitek na morzu, zasypany w piwnicy, ranny na polu bitwy nie ma nadziei, iż zostanie odnaleziony i uratowany, ogarnia go rozpacz. I odwrotnie, nadzieja potrafi podtrzymać człowieka obarczonego cierpieniem, walczącego i umierającego. Nie można więcej człowiekowi dać ani zabrać, niż kiedy mu się daje lub zabiera nadzieję. Odnosi się to zwłaszcza do nadziei chrześcijańskiej.

1. Chrześcijańska nadzieja czynu.

Nazwano Chrześcijaństwo z jego nadzieją Nieba, Religią znużenia i bezczynności; jakoby stwarzała ludzi stroniących od świata i niezdolnych do życia, którzy leniwie wyglądają lepszej wieczności, zamiast zabrać się do pracy na tej ziemi, by ją zmienić. Jest to zarzut zupełnie bezpodstawny. To właśnie nadzieja chrześcijańska wydobywa z człowieka wszystkie siły, bo w niej działa Boża Moc Wiary.

Spodziewamy się po tym życiu uszczęśliwiającego posiadania Pana Boga jako „wiecznego dziedzictwa” (zob. Ef. 1, 18; Żyd. 9, 15). Ale to dziedzictwo jest zapłatą, na którą trzeba zapracować, nagrodą za zwycięstwo, które trzeba odnieść, wykorzystując zdolności, jakie Pan Bóg nam dał, wykonując zadania zlecone nam przez Opatrzność (zob. Mat. 5, 12; 2 Tym. 2, 5). Nadzieja tej zapłaty i nagroda zwycięstwa pobudza człowieka, by nie szczędził sił na wykonanie obowiązku. „Warta wysiłku taka zapłata!” — woła Św. Augustyn. Słuszne jest zdanie, iż człowiek rośnie w miarę swoich celów. Niejedno życie ludzkie upływa niepozornie, szaro; świat nie potrafi dać mu zapału do radosnego, twórczego wysiłku. Chrześcijańska nadzieja wieczności stawia przed każdym życiem wysoki cel, który można i trzeba osiągnąć sumiennym spełnianiem codziennych obowiązków. Jest zachętą i siłą do każdej pracy doczesnej, objętej Wolą Bożą.

Nadzieja daje również siłę przez to, iż pozwala spodziewać się od Pana Boga pomocy i środków potrzebnych do osiągnięcia celu. Przede wszystkim odpuszczenia grzechów i Łaski, pod warunkiem, iż będziemy korzystać ze środków oczyszczenia i uświęcenia duszy, jakie Chrystus Pan nam zostawił: z Ofiary Mszy Świętej, z Sakramentów Świętych, z modlitwy. A to zmusza do gorliwego życia religijnego, pracy moralnej podsuwa nowe bodźce. Niejednemu człowiekowi świadomość win przeszłych odbiera siłę i ochotę do pracy nad sobą. jeżeli uzyska przekonanie, iż droga poza nim jest czysta, wzrośnie jego energia i męstwo. Tym bardziej, jeżeli wie, iż przez dostępne mu każdej chwili środki Łaski będzie mógł ciągle odświeżać w sobie słabnącą energię i męstwo.

Nadzieja chrześcijańska pozwala nam oczekiwać z ufnością Pomocy Bożej w zadaniach i sprawach doczesnych, o ile służą zbawieniu naszemu i innych. Nie zwalnia nas jednak od osobistego wysiłku, przeciwnie, zachęca do wytrwałości i ofiarności w pracy.

Z nadziei czerpali Święci niespożytą energię, zapał i męstwo, nie tylko w osobistym życiu, ale w podejmowaniu wszelkich dzieł dla zbawienia dusz i dobra ludzi. Świadomość Woli Bożej czyniła im wszystko możliwym, bo dodawała sił heroiczna ufność w Panu Bogu. „Którzy mają nadzieję w Panu, odmienią siłę, wezmą pióra jako orły, pobieżą, a nie upracują się, chodzić będą, a nie ustaną” (Ks. Iz. 40, 31).

— Zastosowanie. Czy i nas ożywia ta niezmordowana energia czynu, niezwyciężone męstwo, które daje nadzieja chrześcijańska, a utrzymuje wytrwała, ufna modlitwa? Tej energii i odwagi nie załamują ani własne winy i braki, ani przeciwności i trudności przychodzące z zewnątrz. Niektórzy całe życie należą do początkujących i nie odważą się na nic wielkiego dla Pana Boga, bo brak im prawdziwej ufności w Panu Bogu. O. Faber pisze: „Wszelka wspaniałomyślność wobec Pana Boga zależy od ufności”. „Bo nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale Mocy” (2 Tym. 1, 7). „Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia” (Flp 4, 13).

— Postanowienie. Spoglądając ku Niebu i ufając w Pomoc Bożą, starać się podołać wszystkim pracom naszego powołania.

2. Chrześcijańskie męstwo w cierpieniu.

Na drodze życia każdego człowieka wyrasta zawsze w jakiejś postaci krzyż. W cierpieniu zaś człowiek bez nadziei wieczności załamuje się znacznie prędzej niż w najcięższej pracy. Załamuje się, bo nie widzi w nim wartości, tylko ciężar. W świetle nadziei chrześcijańskiej cierpienie znoszone w łączności z Chrystusem Panem ma w sobie moc oczyszczającą i uświęcającą; to współdźwiganie Śmierci Pana Jezusowej, aby i życie w nas się objawiło (zob. 2 Kor. 4, 10). To pewna rękojmia udziału w przyszłej Chwale, z którą nie można porównać cierpień tej ziemi (zob. Kol. 1, 24). Z nadziei wyrasta niezłomne męstwo chrześcijańskie w cierpieniu, które chlubi się z ucisków, bo „ucisk sprawuje cierpliwość a cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję. A nadzieja nie zawodzi” (Rzym. 5, 3-5). Na tym opiera się optymizm chrześcijański odbijający się w słowach Św. Pawła Apostoła: „We wszystkim ucisk cierpimy, ale na duchu nie upadamy, jesteśmy w biedzie, ale nie rozpaczamy” (2 Kor. 4, 8). Co więcej, nadzieja chrześcijańska potrafi choćby zrodzić świętą euforia i głód cierpienia, kiedy Łaska święci naprawdę triumf nad naturą. Tę euforia pragnie Książę Apostołów dać wszystkim Chrześcijanom: „Będąc uczestnikami Cierpień Chrystusa, radujcie się, abyście z chwilą objawienia się Chwały radowali się z weselem” (1 Piotr 4, 13). O nią modli się dla swych dzieci Apostoł Narodów: „A Bóg nadziei niech was napełni wszelką euforią i pokojem w Wierze, abyście obfitowali w nadziei i Mocy Ducha Świętego” (Rzym. 15, 13).

Potwierdza to heroizm Świętych, krwawych i bezkrwawych Chrześcijańskich Męczenników. Kiedy młodziutkiego Męczennika Symforiana prowadzono na miejsce stracenia, wołała do niego matka-bohaterka: „Dziecko moje, myśl o życiu wiecznym! Spoglądaj ku Niebu i ku Temu, Który w Nim włada! Życia ci nie wyrwą, tylko zmienią na lepsze” (2 Ks. Mach. 7). To mowa, którą posługiwała się już matka Machabeuszów, to mowa chrześcijańskiej nadziei.

— Zastosowanie. I my w nadziei Nieba czerpmy radosną ofiarność, której nam tak bardzo potrzeba. Św. Franciszek mówi do wszystkich: „Umiłowani Bracia i na wieki błogosławieni Synowie! Słuchajcie mnie, słuchajcie głosu swego ojca: wielkie rzeczy przyrzekliśmy, większe są nam przyrzeczone. Dotrzymajmy pierwszych, wyglądajmy z tęsknotą drugich! Rozkosz krótka, kara wieczna. Cierpienie nieznaczne, Chwała nieskończona. Wielu powołanych, mało wybranych” (Bonmann). Co dzień rano z aktem Wiary odnawiajmy akt nadziei, aby jej siła coraz bardziej wpływała na nasze życie, pracę i cierpienie.

— Postanowienie. Spoglądając ku Niebu i ufając w Pomoc Bożą, starać się podołać wszystkim krzyżom naszego powołania.

Modlitwa.

„Pan moim światłem i zbawieniem moim,

Kogóż mam się lękać?

Pan mego życia obroną:

Przed kim mam się trwożyć?…

Choćby stanęły przeciwko mnie wojska,

Nie zadrży me serce;

Choćby zawrzała przeciwko mnie bitwa.

Ja ufać będę” (Ps 27/26/, 1-3). Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Lipcu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lipcowe do Najdroższej Krwi Pana Jezusa – dzień 10
  2. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa poprzez nabożeństwo: Nabożeństwo ku czci Przenajdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału