VII TYDZIEŃ PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO. CZWARTEK. Rozmyślanie. Zwątpienie. O. BERNARDYN GOEBEL

salveregina.pl 2 miesięcy temu
Zdjęcie: Przed Bogiem


Źródło: O. Bernardyn Goebel OFMCap. – PRZED BOGIEM. Rozmyślania na wszystkie dni roku kościelnego. T. II., 1965r.

Rozmyślanie.

ZWĄTPIENIE.

O. Faber pisze: „Szczęśliwy kto zdoła powiększyć w drugim ufność w Panu Bogu. Spotęgować w kimś ufność w Panu Bogu to zabezpieczyć go przed zwątpieniem”.

1. Korzenie i skutki zwątpienia.

a) W życie duchowe zakrada się nierzadko pewne przygnębienie i zniechęcenie. Może się ono niekiedy przerodzić w prawdziwą rozpacz, która niszczy wszelką nadzieję, osłabia wiarę w osiągnięcie celu wiecznego, i doprowadza do całkowitego załamania. Przyczyną tej rozpaczy lub przygnębienia są osobiste trudności w życiu moralno-religijnym. Trudności w modlitwie, dokuczliwe pokusy lub skrupuły, brak widocznych rezultatów pracy nad sobą.

Bywają także zewnętrzne przyczyny zniechęcenia i przygnębienia: trudności we współżyciu z bliźnimi, niepowodzenia w pracy, troski rodzinne, słabe zdrowie itp.

Istnieją jednak głębsze przyczyny zwątpienia. jeżeli nastrój zwątpienia prawie stale cechuje człowieka, może on być objawem melancholijnego usposobienia lub wyczerpania nerwowego. Łączyć się z tym może brak prawdziwej ufności w Panu Bogu, żywej wiary i Miłości Bożej. Patrzy się na Pana Boga zbyt jednostronnie, widząc w Nim Pana i Sędziego, zamiast Mądrego i Dobrego Ojca. W modlitwie, w pracy szuka się siebie, a nie Chwały i Woli Bożej. W smutku i zwątpieniu z powodu niepowodzeń w pracy tkwi sporo rozczarowanej miłości własnej.

b) Smutne są skutki zwątpienia. Kiedy przemieni się w rozpacz, człowiek przestaje się modlić, opierać pokusom i grzechowi. Nie widząc celowości swych wysiłków, dobrowolnie opuszcza ręce i traci energię w dziedzinie religijnej i moralnej, a często także w pracy zawodowej.

Nie tylko jednak rozpacz, ale także częste przygnębienie i zniechęcenie wpływa ujemnie na życie religijne i pracę obowiązkową. Podobnie jak wilgotna, zimna mgła, która czasem zalega ziemię i hamuje wszelką wegetację. Przygnębienie stanowi czasem niebezpieczeństwo moralne. Nieprzyjaciel duszy lubi łowić ryby w mętnej wodzie. W chwilach zniechęcenia próbuje wabić rozkoszą zmysłową. Może nasze własne doświadczenie to potwierdza?

— Zastosowanie. Nic nie jest tak obce Panu Jezusowi jak małoduszność i zwątpienie. „Wstańmy, chodźmy!” (Mat. 26, 46) te słowa, z którymi wkracza na drogę cierpienia, są charakterystyczne dla całego Jego Życia i Pracy. Nic chyba też nie jest tak niefranciszkańskie, jak przygnębienie i zniechęcenie, owa „choroba babilońska”, jak trafnie określił Św. Franciszek z Asyżu. To choroba dzieci tego świata, którym brak żywej wiary i prawdziwej Miłości Bożej, a przez to i szczerej ufności w Panu Bogu. Wszelkimi sposobami starajmy się tę chorobę z naszej duszy usuwać.

— Postanowienie. Rozwijać w sobie pogodę ducha i zdrowe zaufanie we własne siły.

2. Lekarstwo na zwątpienie.

Należy energicznie walczyć z wszelkimi objawami zwątpienia. Najbliższych przyczyn nie możemy usunąć. Trudności wewnętrzne czy zewnętrzne, niepowodzenia, przykrości będą zawsze. Trzeba sięgnąć do samego korzenia zła.

W wypadkach poważniejszego wyczerpania nerwowego konieczna jest opieka lekarska i rozumna troska o zdrowie. Wielkie znaczenie ma również odpowiednie samowychowanie. Świadome wychowywanie siebie do pogody ducha. Unikać melancholijnej samo-obserwacji. Czerpać krzepiącą euforia w obcowaniu z przyrodą, sztuką, we współżyciu z ludźmi. Świadomie wyrabiać w sobie zdrowe zaufanie we własne siły. Nie zniechęcać się w przezwyciężaniu trudności. Zdobywać się na maksimum energii. W większości wypadków będą rezultaty, a każde osiągnięcie powoduje wzrost odwagi i zaufania we własne możliwości. Wierzyć w siły i zdolności, jakie Pan Bóg nam dał, to nie pycha, póki tylko widzi się ich granice. Małoduszność nie jest pokorą.

Samowychowanie to część pracy; musi łączyć się ze świadomym pogłębianiem prawdziwej ufności w Panu Bogu. Przy czytaniu Pisma Świętego i rozmyślaniu trzeba zawsze ożywiać w sobie Wiarę w Pana Boga. Wiarę w Boga-Ojca w Niebie, Którego Miłość utrzymuje nas i wszystko, Którego Wszechmocna Opieka wszystko otacza. Wiarę w Boga-Zbawiciela na Krzyżu, w Eucharystii, we wszystkich Sakramentach Świętych. Nie wolno nigdy wątpić w Jego Miłość pełną Miłosierdzia i Łaskę, która wszystko może.

W czasie modlitwy, a głównie w czasie rozmyślania trzeba oczyszczać coraz bardziej naszą miłość ku Panu Bogu. Ośrodkiem naszego rozmyślania i naszych dążeń uczynić wielkiego Pana Boga, zamiast swoje małe ja. Wszystkie zamiary kierować ku Świętej Woli Pana Boga i Jego Chwale.

Żywa Wiara w Pana Boga i prawdziwa Miłość Boża ułatwiają ufność w Panu Bogu, która jest cząstką Wiary i Miłości Bożej. Im głębsza zaś i prawdziwsza ufność w Panu Bogu, tym mniej zawodów, które przygnębiają i zniechęcają. Szczera ufność w Panu Bogu jest najlepszym lekarstwem na usposobienie melancholijne. Jak przez tajemniczy błękit średniowiecznych witraży promień słoneczny przedziera się wprawdzie przyćmiony, ale jakiś dziwnie ciepły i serdeczny, tak światło pobożnej ufności w Panu Bogu powinno opromienić choćby usposobienie z natury ponure i zachować od zupełnego zamroczenia.

— Zastosowanie. Nic nie jest tak obce Panu Jezusowi jak małoduszność i zwątpienie. „Wstańmy, chodźmy!” (Mat. 26, 46) te słowa, z którymi wkracza na drogę cierpienia, są charakterystyczne dla całego Jego Życia i Pracy. Nic chyba też nie jest tak niefranciszkańskie, jak przygnębienie i zniechęcenie, owa „choroba babilońska”, jak trafnie określił Św. Franciszek z Asyżu. To choroba dzieci tego świata, którym brak żywej Wiary i prawdziwej Miłości Bożej, a przez to i szczerej ufności w Panu Bogu. Wszelkimi sposobami starajmy się tę chorobę z naszej duszy usuwać.

— Postanowienie. Z pogodą ducha i zdrowym zaufaniem we własne siły łączyć prawdziwą ufność w Panu Bogu, opartą na Wierze i Miłości Bożej.

Modlitwa.

O Boże pomnóż mą Wiarę w Ciebie, rozpal miłość ku Tobie, aby i ufność moja była silna. Abym zrozumiał to, co Sam powiedziałeś:

,,Nie bój się, bom cię odkupił,

I nazwałem cię imieniem twoim: Mój Ty jesteś.

Gdy pójdziesz przez wody, Ja z tobą będę,

A rzeki cię nie ogarną;

Gdy będziesz chodził w ogniu, nie sparzysz się

I płomień nie będzie gorzał na tobie.

Bom ja Pan twój, Bóg twój,

Święty Izraelów, Zbawiciel twój” (Ks. Iz. 43, 1-3). Amen.

Zachęcamy do:

  1. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa w miesiącu Lipcu ku Jej czci poświęconym: Nabożeństwo lipcowe do Najdroższej Krwi Pana Jezusa – dzień 11
  2. uczczenia Najdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa poprzez nabożeństwo: Nabożeństwo ku czci Przenajdroższej Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa

© salveregina.pl 2024

Idź do oryginalnego materiału