Czasem widzimy osobę, która nie jest duszą towarzystwa,
nie sypie żartami jak z rękawa, nie jest gwiazdą, a jednak chcemy przebywać z
tą osobą, bo coś w sobie ma. Czuć od tej osoby jakąś taką pozytywną energię,
wewnętrzny spokój i tak dobrze przebywa się w jej towarzystwie. Co to jest,
skąd to pochodzi i co zrobić, żeby to mieć?
Odpowiedź jest prosta i oczywista – od Boga. Jezus
powiedział: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat,
Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka!” (J 14, 27)
Chcesz być osobą radosną czy po prostu chcesz rozbawiać
innych? Chcesz być radosny, choćby jak jesteś smutny, czyli stale i
nieprzerwanie, czy chcesz być wesołkiem, czerpiącym to szczęście z chwilowych
przyjemności? Chcesz rozbawiać tłumy, ale tylko jak jesteś w roli wesołego
człowieka, a później przyjść do domu i jak nikt nie widzi przeżywać załamanie
nerwowe czy wolisz mieć prawdziwy uśmiech w oczach i w sercu?
Możesz żyć nadal, tak jak żyjesz, chodzić i narzekać na
wszystko albo możesz przyjść do Jezusa i doświadczyć miłości i pokoju, jakie On
daje.
Co wybierzesz?
Ewelina
Szot