Tu Zetki odkryły katolicyzm. To kompletnie odwrotny trend niż w Polsce

3 tygodni temu
Pokolenie Zet zaczęło chodzić do kościoła. Przyjmuje chrzest w dorosłym życiu. Nawraca się. Ale nie, nie mówimy o Polsce. U nas gołym okiem widać, jak jest – kościoły świecą pustkami, chętnych do seminariów jak na lekarstwo, młodzież nie chce chodzić na religię, spada liczba chrztów i ślubów kościelnych. Tym bardziej więc to, co dzieje się w niektórych krajach na Zachodzie, może zaskakiwać.


"Młodzi zwracają się w stronę Kościoła Katolickiego", "Niespodziewany powrót do katolicyzmu wśród pokolenia Z", "Jak katolicyzm zrobił się cool", "Gwałtowny wzrost wiary w Boga wśród pokolenia Z"... To tylko kilka nagłówków z zachodnich mediów, które od jakiegoś przykuwały moją uwagę.

Raz – brzmią kompletnie inaczej niż wszystkie doniesienia na temat Kościoła i młodych ludzi w Polsce.

Dwa – z obecnej polskiej, katolickiej perspektywy, jawią się jak zupełnie inny świat i naprawdę zaskakują. Ba, sami na Zachodzie też zdają się być tym zaskoczeni.

Jak niedawno zauważył CNN, Kościół katolicki kojarzył się wielu ludziom na Zachodzie głównie ze starszymi wiernymi, ze starzejącym się duchowieństwem, a także ze skandalami seksualnymi z udziałem księży.

Tymczasem po dekadach spadającej frekwencji i słabnięcia wiary "odnowa nadchodzi z najmniej spodziewanego miejsca: pokolenia Z.". "Wiara jest hitem wśród pokolenia Z. Kościół może zawdzięczać to influencerom" – oceniła amerykańska stacja.

"Młodzi Amerykanie i ludzie na całym świecie tłumnie zwracają się ku Kościołowi katolickiemu" – to z kolei ocena amerykańskiej organizacji Free Press.

O co chodzi? Czy tak jest faktycznie?


USA, Francja i Wielka Brytania. To głównie tam zauważają coś, co niektórzy nazywają odrodzeniem Kościoła katolickiego. Wszędzie przewija się wniosek, iż jego siłą napędową jest właśnie pokolenie Z.

Przypomnijmy, to osoby urodzone w latach 1997-2012. W Polsce pokolenie, do którego Kościół od lat nie potrafi dotrzeć.

"Te tytuły są chwytliwe. Tu nie można mówić o pokoleniu Z"


Prof. Stanisław Obirek, teolog, historyk, antropolog kultury, od razu zaleca ostrożność i spojrzenie w szerszym kontekście, kto dokładnie i kiedy wraca do religii katolickiej.

– Ogólna tendencja się nie zmienia. Mamy globalny spadek praktyk religijnych. Natomiast pojawiają się grupy, które umownie nazywamy fundamentalistycznymi. I to one podbijają statystyki tych powrotów. Te tytuły są chwytliwe. Ale ja zalecałbym uważną analizę tych grup. Nie można mówić o pokoleniu Z. – uważa.

Z drugiej strony opinie w zagranicznych mediach dowodzą czegoś innego. Choć jedno z drugim zupełnie się nie wyklucza.

Pokolenie Z dorastało w domach, w których często rodzice odchodzili od religii. Doświadczyli pandemii i innych globalnych kryzysów, chaosu informacyjnego i dezinformacji, życia online jak nikt przed nimi. Są samotni, znudzeni współczesną kulturą, szukają sensu. Ulegają wpływom influencerów (a tych w świecie katolickim też nie brakuje).

Jak się okazuje, to głównie mężczyźni.

"Młodzi mężczyźni napędzają rosnącą falę katolicyzmu wśród pokolenia Z, zwracając się ku wierze jako odpowiedzi na samotność, kulturowe zagubienie i poszukiwanie sensu życia" – oceniły przed wakacjami konserwatywne "New York Post" i Fox News w artykułach o tym, iż "katolicyzm przeżywa wielki renesans wśród pokolenia Z".

Spójrzmy więc na to po kolei. Co mówią dane.



Pokolenie Z odkrywa Kościół katolicki w Ameryce


Ameryka pierwszy raz w historii ma swojego papieża, co też ma znaczenie. Ale już wcześniej – czym w sierpniu chwalił się na łamach "New York Post" kardynał Timothy Dolan, przewodniczący Konferencji Episkopatu USA – zauważono zmianę.

"Niedawne badanie przeprowadzone przez Uniwersytet Harvarda potwierdziło trend wśród pokolenia Z – od 2022 do 2023 roku odnotowano 6-procentowy wzrost liczby osób identyfikujących się jako katolicy" – pisał kard. Dolan.

Stwierdził też, iż jest pod wrażeniem liczby młodych ludzi, których widzi w katedrze św. Patryka – stojących w kolejce do spowiedzi, modlących się w Kaplicy Matki Bożej podczas adoracji lub uczestniczących w jednej z siedmiu codziennych Mszy.

"Moi proboszczowie mówią mi, iż coraz więcej osób uczestniczy w mszach świętych i iż wyraźnie wzrosła liczba tych, którzy z własnej woli decydują się przyjąć katolicyzm lub powrócić do Kościoła" – relacjonował.



Z kolei inne badanie przeprowadzone we wrześniu przez Barna Group wykazało, iż millenialsi i przedstawiciele pokolenia Z uczęszczają do kościoła częściej niż ich rodzice i dziadkowie. Czegoś takiego wcześniej nie było. Jak stwierdzono, od 2020 roku niemal podwoiła się frekwencja młodych ludzi na mszach św. – to skok z nieco ponad raz w miesiącu do prawie dwóch razy w miesiącu w 2025 roku.

Szefowie Barna Group, David Kinnaman oraz Daniel Copeland, ocenili, iż ta zmiana jest niezwykła:


"To, iż młodzi ludzie pojawiają się w kościele częściej niż wcześniej, nie jest typowym trendem. zwykle to starsi dorośli są najbardziej wiernymi uczestnikami nabożeństw".

"Dzisiejsza młodzież wykazuje odnowioną otwartość na wiarę, a wielu młodych odnajduje drogę powrotu do wspólnot kościelnych".

Oba badania wywoły euforię wśród zwolenników prawicy w mediach społecznościowych. "Pokolenie Z zwraca się w stronę Boga" – rozległo się w komentarzach.



Pastor: "Pokolenie Z wraca do Kościoła w rekordowych liczbach"


Obserwacje ogólnie mają dotyczyć i Zetek, i chrześcijaństwa.

Brilyn Hollyhand, młody działacz konserwatywny i komentator polityczny, tak właśnie grzmi na X:


"Pokolenie Z jest teraz na pierwszym miejscu pod względem obecności w kościele. Obudziliśmy się i dostrzegliśmy prawdę: W naszych sercach jest pustka w kształcie Boga, której żadna ziemska przyjemność nie jest w stanie wypełnić. Tylko nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus, może to zrobić".

A amerykański pastor ewangelicki Greg Laurie przekonuje na X, iż zwłaszcza młodzi ludzie są dziś głodni Ewangelii. "Pokolenie Z wraca do Kościoła w rekordowych liczbach, szczególnie widoczne jest to wśród młodych mężczyzn. Musimy być gotowi, by powiedzieć im, jak mogą nawiązać relację z Bogiem" – pisał kilka dni temu.

Stacja CBS News, uważana za liberalną, niedawno zwróciła zaś uwagę na inne zjawisko. "W USA rośnie liczba chrztów, ponieważ coraz więcej mężczyzn z pokolenia Z przyjmuje wiarę po pandemii: "Przychodzą tysiącami" – czytamy.



Pokolenie Z odkrywa Kościół w Wielkiej Brytanii i Francji


Zaznaczmy – to nie są to ani masowe liczby, ani żaden masowy powrót czy odkrywanie Kościoła. Nie ma też na to ogólnych badań. Ale takie zachowania zauważają też w Wielkiej Brytanii, zwłaszcza w Anglii i Walii. Wiadomo, iż ogromny wpływ na to mają imigranci.

"Katolicyzm w Anglii przeżywa rozkwit", "Młodzież w Wielkiej Brytanii masowo zwraca się ku katolicyzmowi: szukając 'czegoś głębszego'", "Powrót katolicyzmu w Anglii: Dlaczego katolicyzm przeżywa tu zdumiewające odrodzenie" – wiele nagrań pod takimi tytułami znajdziecie na YouTube.

Kwietniowy raport Towarzystwa Bibiljnego i YouGov nosi wymowy tytuł: "Ciche Odrodzenie", dotyczy chrześcijaństwa i zaczyna się tak:

"Spadek liczby wiernych w Kościele w Anglii i Walii nie tylko się zatrzymał, ale Kościół zaczyna rosnąć, ponieważ pokolenie Z prowadzi jeżeli chodzi o frekwencję na nabożeństwach".

Wynika z niego, iż w grupie wiekowej 18-24 lata odsetek osób regularnie chodzących do kościoła wzrósł od 2018 roku z 4 do 16 proc. Tu również chodzi głównie o mężczyzn. "W tej grupie katolicyzm jest bardziej popularny niż anglikanizm" – donosił Reuters.

Jeszcze przed wakacjami "Financial Times" pisał zaś, iż za sprawą Zetek do Wielkiej Brytanii powraca wiara.



Z kolei we Francji w ciągu ostatnich lat zanotowano aż czterokrotny wzrost chrztów młodych osób w wieku 18–25 lat. "Niespodziewany powrót katolicyzmu wśród francuskiego pokolenia Z" – przewinęło się w zagranicznych serwisach.

Jak podaje CNN, tylko w ostatnie Święta Wielkanocne we Francji padł rekord – 17 800 chrztów. Nigdy wcześniej coś takiego się nie zdarzyło.

"Praktycznie ogłosiliśmy już koniec katolicyzmu. Kiedyś myślałam, iż to naprawdę coś tylko dla babć" – powiedziała CNN 29-letnia siostra Albertine Debacker znana w sieci jako @soeur.albertine.

Co przyciąga młodych w takich krajach?


Co Zetkom daje zwrócenie się w stronę Kościoła katolickiego


Prof. Stanisław Obirek przypomina badania Pew Reserach Center z 2018 roku, które wykazały, iż polska młodzież jest najszybciej sekularyzującą się młodzieżą na świecie.

Uważa też, iż doniesienia z innych państw wymagają głębszego spojrzenia. Według niego za hasłami o kierowaniu się Zetek w stronę katolicyzmu kryje się coś innego. – To drapieżna, radykalna, nie stroniąca od mowy nienawiści religijność, którą obserwujemy w niektórych grupach. To charyzmatyczni przywódcy, którzy wykorzystują brak wiedzy na temat tego, do czego prowadzi fundamentalizm, czy fanatyzm religijny – mówi.

Wskazuje na USA. Między innymi na zabójstwo Charliego Kirka. Wszyscy widzieliśmy, co działo się po jego śmierci.

– Miał 31 lat, był gorliwym apostołem nowej, przebudzonej religijności. Jest też wiceprezydent J.D. Vance. Mamy przykład ludzi, którzy pojmują religię w sposób fundamentalistyczny. Dla młodych osób jest to atrakcyjne. W Polsce widzimy to na przykład po wzrastającej popularności Konfederacji, która ze swoim konserwatywnym przekazem również trafia do młodych. Doniesienia o tym, iż pokolenie Z zwraca się w stronę Kościoła widziałbym w takim kontekście – ocenia teolog.

A oto jak AI odpowiedziała na nasze pytanie o to, co Zetkom daje taki zwrot:


"Wielu młodym ludziom z pokolenia Z daje coś, czego nie znajdują we współczesnej kulturze – głębię, zakorzenienie, poczucie sensu i cel".

"W świecie, w którym wszystko wydaje się względne i płynne, katolicyzm daje jasną odpowiedź na pytania o to, po co żyję, co jest dobre, kim jestem".

"Regularna modlitwa, adoracja, sakramenty – to rytuały, które wprowadzają spokój i uporządkowanie w codziennym chaosie".

"To była msza trydencka, która mnie przyciągnęła. Piękno i cisza dały mi poczucie obecności Boga"


Ktoś może pomyśli: bzdura. Ale duchowość, tradycja, zgiełk, chaos, zabieganie – to wszystko przewija się w relacjach młodych ludzi. Dla nich kościelne rytuały, które my w Polsce znamy, a oni wcześniej z nimi się nie zetknęli, to jak świat z innego wymiaru.

"To była msza trydencka, która mnie przyciągnęła. Piękno i cisza dały mi poczucie obecności Boga, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczyłem" – powiedział "Catholic Herald" jeden ze studentów w Londynie.

Pod poniższym nagraniem stacji Fox News na YouTube, niektórzy piszą: "Byłem ateistą przez całe życie, ale ostatnio coś popchnęło mnie w stronę katolicyzmu", "Wychowałem się w Kościele baptystów, a w tym roku zostałem katolikiem", itp.



Albo taka opinia.

"Nasi rodzice zrzucili kajdany tradycji, ortodoksji i ustalonego porządku (...). Nasza kultura jest przesiąknięta wulgarnością i pornografią, one kształtują muzykę, której słuchamy, seriale, które oglądamy. Są wszechobecne na TikToku, Instagramie czy YouTube. Wielu młodych odrzuca dziś tę kulturę na rzecz czegoś prawdziwego, dobrego i pięknego" – to fragment artykułu Brandona Goldmana w brytyjskim "Spectator" o tym, "dlaczego pokolenie Z przechodzi na katolicyzm".

Jak twierdzi autor to pokolenie intuicyjnie wyczuwa, iż "wielkim materialnym osiągnięciom nowoczesności towarzyszą wyraźne ciemne strony".

"Obfitość wygód oraz obsesyjne przywiązanie do moralności w stylu "rób, co chcesz” zaszczepiły w młodych relatywizm i nihilizm – a ci desperacko szukają stabilnego gruntu pośród grząskich piasków współczesności" – tak podsumowuje opisywany w zachodnich mediach trend.

Idź do oryginalnego materiału