Szczęśliwiśmy iż święty Łukasz miał miłującego Boga za przyjaciela
Wypada podziękować św. Łukaszowi Ewangeliście za napisane, z Bożego natchnienia, następujące fragmenty Ewangelii Chrystusowej „abyśmy się przekonali o prawdzie tych słów, których nas nauczono”:1 [15] Będzie bowiem wielki przed Panem, wina i sycery pić nie będzie, a Duchem Świętym napełniony będzie jeszcze w żywocie matki swojej. [16] I wielu synów izraelskich nawróci do Pana Boga ich, [17] a sam wyprzedzi go w duchu i mocy Eliaszowej, aby zwrócił serca ojców ku synom, a niewierzących ku roztropności sprawiedliwych, by przygotował Panu lud doskonały
[26] Miesiąca szóstego posłany jest anioł Gabriel od Boga do miasta galilejskiego, które zwano Nazaret, [27] do Dziewicy poślubionej mężowi, któremu było na imię Józef, z domu Dawidowego, a imię Panny Maryja. [28] I wszedłszy do niej anioł, rzekł: Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami. [29] A ona, gdy posłyszała, zatrwożyła się na słowa jego i rozważała, cóż by to było za pozdrowienie. [30] I rzekł jej anioł: Nie lękaj się, Maryjo, albowiem znalazłaś łaskę u Boga! [31] Oto poczniesz w łonie i porodzisz syna, i nadasz mu imię Jezus. [32] Ten będzie wielkim i Synem Najwyższego nazwany będzie. I da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca jego, i będzie królował nad domem Jakubowym na wieki, [33] a królestwu jego nie będzie końca. [34] A Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro męża nie znam? [35] I odpowiadając anioł rzekł jej: Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego cię zacieni. Przeto i co się z ciebie narodzi święte, Synem Bożym będzie nazwane. [36] A oto Elżbieta, krewna twoja, i ona poczęła dziecię w starości swojej, a jest to już szósty miesiąc dla tej, którą zowią niepłodną: [37] bo nie masz nic niemożliwego u Boga. [38] I rzekła Maryja: Otom ja służebnica Pańska, niechaj mi się stanie według słowa twego. I odszedł od niej anioł.
[39] Powstawszy tedy Maryja w one dni udała się spiesznie w okolicę górzystą do miasta Judy. [40] I weszła do domu Zachariasza, i pozdrowiła Elżbietę. [41] I stało się, skoro usłyszała Elżbieta pozdrowienie Maryi, skoczyło dzieciątko w łonie jej i napełnioną została Elżbieta Duchem Świętym, [42] i zawołała głosem wielkim, mówiąc: Błogosławionaś ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota twego. [43] A skądże mi to, iż przyszła matka Pana mego do mnie? [44] Oto bowiem skoro zabrzmiał głos pozdrowienia twego w uszach moich, poruszyło się z euforią dzieciątko w łonie moim. [45] I błogosławionaś, któraś uwierzyła, iż wypełni się to, co ci oznajmiono od Pana. [46] I rzekła Maryja: Uwielbia dusza moja Pana. [47] I rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim. [48] Iż wejrzał na uniżenie służebnicy swojej. Bo oto odtąd błogosławioną zwać mię będą wszystkie narody. [49] Albowiem uczynił mi wielkie rzeczy, który możny jest i święte imię jego. [50] A miłosierdzie jego z pokolenia w pokolenie nad tymi, którzy się go boją. [51] Okazał moc swego ramienia. Rozproszył pysznych w zamysłach ich serc. [52] Strącił mocarzy z tronów, a wywyższył pokornych. [53] Łaknących obdarzył dobrami, a bogaczy z niczym odprawił. [54] Przygarnął w opiekę Izraela, sługę swego, pomny na miłosierdzie swoje. [55] Jako mówił do ojców naszych, Abrahamowi i potomstwu jego na wieki.
[67] A ojciec jego, Zachariasz, napełniony Duchem Świętym prorokował mówiąc: [68] Błogosławiony Pan Bóg Izraela, iż nawiedził i odkupił lud swój. [69] Potęgę zbawienia wzbudził nam w rodzie Dawida, sługi swego. [70] Jako od wieków zapowiadał był przez usta świętych Proroków swoich. [71] Że nas wybawi od nieprzyjaciół naszych i z ręki wszystkich, co nas nienawidzą. [72] Miłosierdzie ojcom naszym okaże, pomny na święte przymierze swoje. [73] Według przysięgi, którą złożył Abrahamowi, ojcu naszemu, iż sprawi to. [74] Byśmy bez trwogi służyć mu mogli, z rąk nieprzyjaciół naszych uwolnieni. [75] W świątobliwości i sprawiedliwości w jego obliczu po wszystkie dni nasze. [76] A ty, dzieciątko, nazwane będziesz Prorokiem Najwyższego, bo pójdziesz przed obliczem Pana, by gotować drogi jego. [77] Ludowi jego dasz poznać zbawienie, by odpuszczenia grzechów swych dostąpił [78] przez zmiłowanie się Boga naszego, który nawiedził nas w światłości niebiańskiej. [79] By oświecić tych, którzy są w ciemnościach i którzy mrokiem śmierci są spowici. By kroki nasze wieść drogą pokoju.
2 [4] Poszedł też i Józef z Galilei z miasta Nazaret do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, jako iż był z domu i pokolenia Dawidowego, [5] aby zostać wpisanym wraz z Maryją, zaślubioną swą małżonką, brzemienną. [6] I stało się, gdy tam byli, iż wypełniły się dni, aby porodziła. [7] I porodziła syna swego pierworodnego, i owinęła go w pieluszki, i złożyła w żłobie: nie było bowiem dla nich miejsca w gospodzie. [8] I byli w tej krainie pasterze, czuwający i odbywający nocne straże nad stadem swoim. [9] A oto anioł Pański stanął przy nich i jasność Boża zewsząd ich oświeciła, tak iż zlękli się bojaźnią wielką. [10] I rzekł im anioł: Nie lękajcie się, oto bowiem zwiastuję wam radość wielką, która będzie wszystkiemu ludowi, [11] iż się wam dziś narodził Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym. [12] A to będzie dla was znakiem: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i złożone w żłobie. [13] I nagle zjawiły się z aniołem zastępy wojska niebieskiego, wielbiące Boga i mówiące: [14] Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli.
[19] Maryja zaś zachowywała wszystkie te słowa, rozważając je w sercu swoim. [20] I wrócili pasterze wielbiąc i chwaląc Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jako im było powiedziane. [21] A gdy upłynęło osiem dni, aby obrzezano dzieciątko, nazwali je imieniem Jezus, które nadane było przez anioła pierwej, niż się w łonie poczęło. [22] A gdy się wypełniły dni oczyszczenia jej według Prawa Mojżeszowego, przynieśli je do Jeruzalem, aby je stawić przed Panem, [23] jako napisane jest w Zakonie Pańskim: Każdy chłopiec pierworodny będzie poświęcony Panu, [24] oraz by złożyć ofiarę według tego, co powiedziano w Zakonie Pańskim, parę synogarlic albo dwa gołąbki. [25] A oto był w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon, a ten był sprawiedliwy i bojący się Boga, i wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty był w nim. [26] I otrzymał był zapowiedź od Ducha Świętego, iż nie umrze, dopóki by pierwej nie oglądał Chrystusa Pańskiego. [27] A wiedziony natchnieniem, przybył do świątyni. I gdy wnosili dzieciątko Jezus rodzice jego, aby ze względu na nie wypełnić przepis Prawa, [28] on wziął je na ręce swoje i wielbił Boga mówiąc: [29] Teraz, o Panie, według słowa twego uwalniasz sługę twego w pokoju, [30] bo ujrzały już oczy moje zbawienie twoje, [31] któreś zgotował wobec wszystkich narodów; [32] Światłość ku objawieniu poganom i chwałę ludu twego Izraelskiego. [33] A ojciec jego i matka dziwili się temu, co o nim mówiono. [34] I błogosławił im Symeon, i rzekł do Maryi, matki jego: Oto ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, na znak, któremu sprzeciwiać się będą. [35] A duszę twoją własną przeniknie miecz, by wyszły na jaw zamysły serc wielu.
[40] A dziecię rosło i umacniało się, pełne mądrości, i łaska Boża była w nim. [41] A rodzice jego chodzili co roku do Jeruzalem na uroczysty dzień Paschy. [42] I gdy miał już lat dwanaście, udali się do Jerozolimy według zwyczaju onego święta. [43] A po upływie dni, gdy wracali, zostało dziecię Jezus w Jerozolimie, a nie wiedzieli o tym rodzice jego. [44] I mniemając, iż jest on w gromadzie, uszli dzień drogi i szukali go między krewnymi i znajomymi. [45] A nie znalazłszy wrócili do Jerozolimy, szukając go. [46] I stało się, iż po upływie trzech dni znaleźli go w świątyni, siedzącego wpośród doktorów, słuchającego ich i zadającego im pytania. [47] A zdumiewali się wszyscy, którzy go słuchali, nad rozumem i nad odpowiedziami jego. [48] I ujrzawszy go zdziwili się. I rzekła doń matka jego: Synu, cóżeś to nam uczynił? Oto ojciec twój i ja, bolejąc, szukaliśmy ciebie. [49] I rzekł do nich: Cóż jest, żeście mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, iż w tym, co jest Ojca mego, być winienem? [50] ale oni nie zrozumieli słów, które im mówił. [51] I udał się z nimi, i przyszedł do Nazaretu, a był im poddany. A matka jego wszystkie te słowa zachowywała w sercu swoim. [52] Jezus zaś wzrastał w mądrości i latach, i w łasce u Boga i u ludzi.
5 [4] A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wyjedź na głębię i zapuśćcie sieci wasze na połów. [5] A odpowiadając Szymon rzekł mu: Nauczycielu, całą noc pracując niceśmy nie złowili, wszakże na słowo twoje zarzucę sieć. [6] A gdy to uczynili, zagarnęli ryb mnóstwo wielkie, tak iż się sieć rwała. [7] I skinęli na towarzyszów, co byli w innej łodzi, aby przybyli i pomogli im. I przyszli, i napełnili obie łodzie, tak iż się prawie zanurzały. [8] Widząc to Szymon Piotr padł do kolan Jezusowych mówiąc: Wynijdź ode mnie, Panie, bom człowiek grzeszny. [9] Na taki bowiem połów ryb, jakiego dokonali, zdumienie ogarnęło jego i wszystkich, co z nim byli. [10] Także i Jakuba, i Jana, synów Zebedeuszowych, którzy byli towarzyszami Szymona. I rzekł Jezus do Szymona: Nie lękaj się, odtąd już ludzi łowić będziesz.
9 [52] I wysłał posłów przed sobą, którzy zdążając weszli do miasta samarytańskiego, aby mu przygotować gospodę. [53] Atoli nie przyjęto go, ponieważ szedł w stronę Jerozolimy. [54] A widząc to uczniowie jego, Jakub i Jan, rzekli: Panie, chcesz, a powiemy, aby ogień zstąpił z nieba i spalił ich. [55] On jednak odwrócił się i zgromił ich mówiąc: Nie wiecie, czyjego ducha jesteście. [56] Syn Człowieczy nie przyszedł zatracać dusze, ale zbawiać.
10 [18] I rzekł im: Widziałem szatana jako błyskawicę z nieba spadającego. [19] Oto dałem wam władzę deptać po wężach i skorpionach, i po wszystkiej mocy nieprzyjacielowej, a nic wam szkodzić nie będzie. [20] Wszelako z tego się nie weselcie, iż duchy wam ulegają, ale weselcie się z tego, iż imiona wasze zostały zapisane w niebiesiech.
[25] A oto pewien biegły w Zakonie powstał doświadczając go i rzekł: Nauczycielu, co mam czynić, abym osiągnął życie wieczne? [26] A on rzekł do niego: W Prawie co napisano? Jako czytasz? [27] A on odpowiadając rzekł: Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego i ze wszystkiej duszy twojej, i ze wszystkich sił twoich, i ze wszystkiej myśli twojej, a bliźniego twego jak siebie samego. [28] Rzekł mu: Dobrześ odpowiedział. Czyń to, a będziesz żył. [29] On zaś, chcąc się usprawiedliwić, rzekł do Jezusa: A któż jest moim bliźnim? [30] Jezus zaś podejmując pytanie rzekł: Człowiek pewien zstępował z Jerozolimy do Jerycha i wpadł między złoczyńców, którzy go też złupili i rany zadawszy odeszli, zostawiając na pół umarłego. [31] I zdarzyło się, iż kapłan pewien zstępował tąż drogą i ujrzawszy go minął. [32] Także i lewita będąc blisko miejsca i widząc go, minął. [33] A Samarytanin pewien zdążając drogą przechodził obok niego i ujrzawszy go użalił się nad nim. [34] I przybliżywszy się zawiązał rany jego, nalewając oliwy i wina, posadził go na swe juczne zwierzę i zawiózł do gospody, i pielęgnował go. [35] A nazajutrz wyjął dwa denary i wręczył je właścicielowi gospody mówiąc: Miej nad nim pieczę, a cokolwiek ponad to wydasz, ja, gdy wrócę, oddam tobie. [36] Któryż z tych trzech zdaje ci się być bliźnim tego, co wpadł między złoczyńców? [37] A on rzekł: Ten, który mu miłosierdzie okazał. I rzekł mu Jezus: Idź, a czyń i ty podobnie.
12 [32] Nie lękaj się, trzódko mała, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo.
15 [13] A niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w daleką krainę i roztrwonił tam majętność swoją żyjąc rozpustnie. [14] A gdy stracił wszystko, stał się głód wielki w owej krainie i sam zaczął cierpieć niedostatek. [15] Poszedł więc i przyjął służbę u jednego z obywateli onej krainy. I posłał go do wsi swojej, aby pasł wieprze. [16] A rad by był napełnić żołądek swój omłotem, który jadały wieprze, ale nikt mu nie dawał. [17] Zastanowiwszy się tedy rzekł: Iluż to najemników w domu ojca mego ma dosyć chleba, gdy ja tu głodem przymieram? [18] Wstanę i pójdę do ojca mego, a powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i przeciw tobie. [19] Już nie jestem godzien zwać się synem twoim, uczyń mię jakby jednym z najemników twoich. [20] I powstawszy poszedł do ojca swego. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go ojciec jego i użalił się. I przybiegł, i rzucił się mu na szyję, a ucałował go. [21] I rzekł mu syn: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i przeciw tobie, już nie jestem godzien zwać się synem twoim. [22] Ojciec wszakże rzekł do sług swoich: Rychło przynieście najlepszą szatę, a przyodziejcie go, dajcie też pierścień na rękę jego, a sandały na jego nogi. [23] I przywiedźcie cielca tuczonego, i zabijcie, a jedzmy i weselmy się: [24] albowiem ten syn mój umarł był, a ożył, zaginął był, a odnalazł się. I poczęli się weselić. [25] A starszy syn jego był w polu. I gdy wracał, i zbliżył się do domu, posłyszał muzykę i taniec. [26] Przywołał tedy jednego ze sług i spytał, co by to było. [27] A ten mu rzekł: Brat twój przybył, a ojciec twój zabił cielca tuczonego, iż go zdrowym odzyskał. [28] Oburzył się tedy i nie chciał wnijść. Ale ojciec jego wyszedłszy począł go prosić. [29] ale on odpowiadając rzekł ojcu swemu: Oto przez tyle lat służę tobie i nigdym nie przestąpił rozkazu twego, a nigdyś mi nie dał koźlęcia, abym ucztował z przyjaciółmi mymi. [30] Skoro jednak przyszedł tu ten syn twój, który roztrwonił z nierządnicami majętność swoją, zabiłeś mu tuczonego cielca. [31] Ale on mu rzekł: Synu, tyś zawsze ze mną i wszystko, co moje, twoje jest. [32] Należało wszakże weselić się i ucztować, gdyż to jest brat twój, który umarł był, a ożył, zaginął był, a odnalazł się.
16 [1] Był człowiek pewien bogaty, który miał włodarza, a tego zniesławiono przed nim, jakoby trwonił dobra jego. [2] I przywoławszy go rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z włodarstwa twego, już bowiem nie będziesz mógł włodarzyć. [3] I mówił włodarz do siebie: Co ja pocznę, gdy pan mój odejmie mi włodarstwo? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. [4] Wiem, co uczynię, aby gdy będę złożony z włodarstwa, przyjęli mię do domów swoich. [5] Zwoławszy tedy z osobna dłużników pana swego, powiedział pierwszemu: Ile jesteś winien panu memu? [6] A on rzekł: Sto barył oliwy. I powiedział doń: Weź zapis swój i siądź natychmiast, a napisz pięćdziesiąt. [7] Potem rzekł do drugiego: A ty ileś winien? A on odpowiedział: Sto korców pszenicy. I rzekł mu: Weź zapis twój, a napisz osiemdziesiąt. [8] I pochwalił pan przewrotnego włodarza, iż roztropnie uczynił. Albowiem synowie tego świata roztropniejsi są wśród podobnych sobie niż synowie światłości. [9] I ja wam powiadam: czyńcie sobie przyjaciół z mamony niesprawiedliwości, aby gdy pomrzecie, przyjęto was do wiecznych przybytków. [10] Kto wierny jest w najmniejszej rzeczy, i w większej wierny będzie, a kto w małym jest nieprawy, i w większym nieprawy bywa. [11] jeżeli więc nie byliście wierni w nieprawej mamonie, dobra prawdziwe któż wam powierzy? [12] A jeśliście w cudzym nie byli wierni, któż wam da, co jest wasze? [13] Żaden sługa nie może dwom panom służyć, bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował, albo do jednego przystanie, a drugim wzgardzi: Nie możecie Bogu służyć i mamonie.
[15] I rzekł im: Wy uważacie się za sprawiedliwych wobec ludzi, ale Bóg zna serca wasze: albowiem, co u ludzi jest wzniosłe, obrzydliwe jest przed Bogiem.
17 [11] I stało się, iż gdy zdążał do Jeruzalem, przechodził środkiem Samarii i Galilei. [12] A gdy wchodził do pewnej osady, zabiegło mu drogę dziesięciu mężów trędowatych, którzy stanęli z daleka [13] i zawołali mówiąc: Jezusie, Nauczycielu, zmiłuj się nad nami! [14] A ujrzawszy ich rzekł: Idźcie, ukażcie się kapłanom. I stało się, gdy szli, iż byli oczyszczeni. [15] A jeden z nich, skoro zobaczył, iż był uzdrowiony, wrócił, głosem wielkim wielbiąc Boga [16] i padł na oblicze do stóp jego, dziękując: a był to Samarytanin. [17] A Jezus odpowiadając rzekł: Czyż nie dziesięciu było oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu? [18] Nie znalazł się nikt, kto by wrócił i dał chwałę Bogu, jeno ten cudzoziemiec. [19] I rzekł mu: Wstań, idź, bo wiara twoja uzdrowiła cię.
18 [7] a Bóg czyż nie weźmie w obronę wybranych swoich, wołających doń dniem i nocą, i czyż będzie zwlekał w ich sprawie? [8] Powiadam wam, iż rychło weźmie ich w obronę. Wszakże gdy przyjdzie Syn Człowieczy, czy znajdzie wiarę na ziemi?
[10] Dwóch ludzi weszło do świątyni, aby się modlili, jeden faryzeusz, a drugi celnik. [11] Faryzeusz, stojąc, tak się modlił w duszy: Boże, dziękuję ci, iż nie jestem jak inni ludzie, drapieżni, niesprawiedliwi, cudzołożnicy, jako i ten celnik. [12] Poszczę dwakroć w tygodniu, składam dziesięciny ze wszystkiego, co mam. [13] A celnik stojąc z daleka choćby oczu swych nie chciał wznieść w niebo, ale bił się w piersi mówiąc: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu. [14] Powiadam wam: ten odszedł do domu swego usprawiedliwiony nie tamten. Albowiem każdy, kto się wywyższa, będzie uniżony, a kto się uniża, wywyższony będzie.
19 [40] A on im rzekł: Powiadam wam, iż jeśliby ci milczeli, kamienie wołać będą.
[41] A gdy się przybliżył i ujrzał miasto, zapłakał nad nim mówiąc: [42] Gdybyś i ty poznało i właśnie w ten dzień twój to, co jest ku pokojowi twemu, a teraz zakryte jest przed oczyma twymi. [43] Albowiem przyjdą na ciebie dni i otoczą cię nieprzyjaciele twoi wałem, i obiegną cię, i ścisną cię zewsząd, [44] i na ziemię powalą ciebie i dzieci twe, które w tobie są, i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu, dlatego, żeś nie poznało czasu nawiedzenia twego.
21 [24] Jeruzalem deptane będzie przez pogan, aż się wypełnią czasy narodów.
22 [31] I rzekł Pan: Szymonie, Szymonie, oto szatan zapragnął, abym was przesiał jako pszenicę, [32] ale ja prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja; ty zaś nawróciwszy się w przyszłości, utwierdzaj braci twoich.
[44] I stał się pot jego jako krople krwi spływającej na ziemię.
23 [7] A gdy się dowiedział, iż był spod władzy Herodowej, odesłał go do Heroda, który sam w owym czasie przebywał w Jerozolimie. [8] Herod zaś ujrzawszy Jezusa uradował się bardzo; pragnął bowiem od dawna ujrzeć go, jako iż wiele o nim słyszał i spodziewał się, iż ujrzy cud jaki przez niego uczyniony. [9] I zadawał mu wiele pytań. Ale on mu nic nie odpowiadał. [10] A przedniejsi kapłani i uczeni stali, usilnie go oskarżając. [11] I wzgardził nim Herod ze swym wojskiem, i naigrawał się z niego, a przyodziawszy go w szatę białą odesłał do Piłata.
[28] A obróciwszy się Jezus rzekł do nich: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade mną, ale same nad sobą płaczcie i nad synami waszymi. [29] Bo oto nadchodzą dni, kiedy mówić będą: Błogosławione niepłodne i łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. [30] Wtedy zaczną mówić do gór: Padnijcie na nas; i do pagórków: Przykryjcie nas. [31] Albowiem, jeśli to się dzieje z drzewem zielonym, cóż się z uschłym stanie?
[33] A gdy przybyli na miejsce, które się zowie Kalwaria, tam ukrzyżowali jego i łotrów, jednego po prawej, a drugiego po lewej stronie. [34] Jezus zaś mówił: Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. A dzieląc się szatami jego rzucili losy. [35] A lud stał przypatrując się. Wraz z nimi naśmiewali się z niego i przełożeni mówiąc: Innych ocalił, niechże ocali i siebie, jeżeli jest Chrystusem, wybrańcem Bożym. [36] Także i żołnierze naigrawali się z niego przystępując i ocet mu podając [37] ze słowami: Jeśliś ty jest królem żydowskim, wybawże samego siebie. [38] Był też nad nim i napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: Ten jest król żydowski. [39] A jeden z powieszonych łotrów bluźnił mu mówiąc: Jeśliś ty jest Chrystus, wybawże samego siebie i nas. [40] A odpowiadając drugi zgromił go, mówiąc: Ani ty się Boga nie boisz, choć tę samą ponosisz karę. [41] My co prawda sprawiedliwie, słuszną bowiem zapłatę za uczynki odbieramy, ten wszakże nic złego nie uczynił. [42] I mówił do Jezusa: Panie, wspomnij na mnie, gdy przybędziesz do Królestwa twego. [43] I rzekł mu Jezus: Zaprawdę powiadam tobie, dziś ze mną będziesz w raju. [44] A była prawie godzina szósta i ciemności zaległy całą ziemię aż do godziny dziewiątej. [45] I zaćmiło się słońce, a zasłona świątyni rozdarła się w pośrodku. [46] A Jezus, wołając głosem wielkim, rzekł: Ojcze, w ręce twoje oddaję ducha mego.
24 [13] A oto dwaj z nich tegoż dnia szli do miasteczka, zwanego Emaus, które oddalone było o sześćdziesiąt stadiów od Jeruzalem. [14] I rozmawiali z sobą o wszystkim, co się wydarzyło. [15] I stało się, podczas gdy rozmawiali i wzajemnie się pytali, iż sam Jezus, przybliżywszy się, szedł z nimi. [16] A oczy ich były przesłonięte, aby go nie poznali. [17] I rzekł do nich: Cóż to są za rozmowy, które idąc prowadzicie między sobą i jesteście smutni. [18] A odpowiadając jeden z nich, imieniem Kleofas, rzekł do niego: Czyżeś ty sam przechodniem w Jerozolimie, iż nie wiesz, co się w niej w tych dniach stało? [19] A on im rzekł: Co? I powiedzieli mu o Jezusie Nazareńskim, który był Prorokiem, potężnym w czynie i w mowie wobec Boga i całego ludu. [20] I jak go przedniejsi kapłani i przełożeni nasi wydali na śmierć i ukrzyżowali. [21] A myśmy się spodziewali, iż on miał odkupić Izraela. I teraz po tym wszystkim jest już dzisiaj trzeci dzień od czasu, jak się to stało. [22] Ale i niektóre z naszych niewiast przeraziły nas, były bowiem przed świtaniem u grobu [23] i nie znalazłszy jego ciała przyszły mówiąc, iż choćby miały widzenie aniołów, którzy powiadają, iż on żyje. [24] I poszli byli niektórzy z naszych do grobu, i tak znaleźli, jako im powiadały niewiasty, ale jego samego nie znaleźli. [25] A on rzekł do nich: O głupi i serca leniwego ku wierzeniu temu wszystkiemu, co mówili Prorocy. [26] Czyż nie potrzeba było, aby Chrystus cierpiał i tak wszedł do chwały swojej? [27] I począwszy od Mojżesza i wszystkich Proroków wykładał im, co było o nim we wszystkich Pismach. [28] I przybliżyli się do miasteczka, do którego szli, a on okazywał, jakoby dalej iść miał. [29] I przymusili go mówiąc: Zostań z nami, bo ma się ku wieczorowi i dzień się już nachylił. I wszedł z nimi. [30] I stało się, gdy zasiadł z nimi przy stole, iż wziął chleb, błogosławił, łamał i podawał im. [31] I otworzyły się oczy ich, i poznali go, ale on zniknął sprzed oczu ich. [32] I mówili między sobą: Czyż serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił w drodze i Pisma nam wyjaśniał? [33] I powstawszy tejże godziny, wrócili do Jeruzalem. I znaleźli zgromadzonych jedenastu i tych, którzy z nim byli, [34] mówiących, iż wstał Pan prawdziwie i ukazał się Szymonowi. [35] A oni opowiadali, co się stało w drodze i jak go poznali przy łamaniu chleba. [36] A gdy to mówią, stanął Jezus w pośrodku nich i rzekł im: Pokój wam. Jam jest, nie trwóżcie się. [37] A strwożeni i przestraszeni sądzili, iż ducha oglądają. [38] I rzekł im: Czemuście się zatrwożyli, a myśli różne wstępują do serc waszych? [39] Oglądajcie ręce moje i nogi, iż to ja sam jestem: dotykajcie się i patrzcie; przecież duch nie ma ciała ani kości, jako widzicie, iż ja mam. [40] A gdy to mówił, pokazał im ręce i nogi. [41] A gdy oni jeszcze nie wierzyli i zdumiewali się z radości, rzekł: Macie tu co do jedzenia? [42] A oni dali mu część ryby pieczonej i plaster miodu. [43] A gdy zjadł wobec nich, wziąwszy resztę oddał im. [44] I rzekł do nich: Te są słowa, które do was mówiłem, gdym jeszcze był z wami, iż musiało się spełnić wszystko, co napisane jest w Prawie Mojżeszowym, w Prorokach i w Psalmach o mnie. [45] Wtedy otworzył im umysł, aby rozumieli Pisma, [46] i rzekł im: Tak jest napisane i tak było potrzeba, aby Chrystus cierpiał i zmartwychwstał dnia trzeciego. [47] I aby w jego imieniu wszystkim narodom była głoszona pokuta i odpuszczenie grzechów, poczynając od Jerozolimy. [48] A wy jesteście tego świadkami. [49] A ja zsyłam na was obietnicę Ojca mego. Wy przeto pozostańcie w mieście, dopóki nie będziecie przyobleczeni mocą z wysokości. [50] I wyprowadził ich poza miasto do Betanii. A podniósłszy swe ręce błogosławił im. [51] I stało się, gdy im błogosławił, iż rozstał się z nimi i wzniósł się do nieba.
Dz
1 [3] Im też po swojej męce ukazał się jako żyjący, dając im tego liczne dowody i zjawiając się wobec nich przez dni czterdzieści, aby pouczać o Królestwie Bożym. [4] A gdy zasiadł z nimi do stołu, nakazał im, aby nie odchodzili z Jerozolimy, ale oczekiwali obietnicy Ojca, o której słyszeliście — mówił — z ust moich: [5] iż (mianowicie) Jan chrzcił tylko wodą, a wy będziecie ochrzczeni Duchem Świętym po niewielu dniach. [6] Oni tedy zebrawszy się, pytali go mówiąc: Panie, czy teraz odbudujesz królestwo Izraela? [7] Ale on rzekł do nich: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w swej władzy zachował, [8] ale otrzymacie moc Ducha Świętego zstępującego na was i będziecie mi świadkami w Jeruzalem i w całej Judei, i Samarii, i aż po krańce ziemi. [9] A gdy to powiedział, w ich oczach uniósł się w górę i obłok skrył go przed oczyma ich. [10] I gdy oni pilnie patrzyli za nim do nieba idącym, oto stanęli przy nich dwaj mężowie w białych szatach, [11] którzy rzekli: Mężowie galilejscy, czemu stoicie zapatrzeni w niebo? Ten Jezus, który spośród was wzięty jest do nieba, przyjdzie tak, jakoście go widzieli idącego do nieba.
2 [1] A gdy nadeszły dni Pięćdziesiątnicy, byli wszyscy razem na tym samym miejscu. [2] I stał się z nagła z nieba szum jakby nadchodzącego wichru gwałtownego, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli. [3] I ukazały się im rozdzielone języki na kształt ognia, i spoczął na każdym z nich jeden. [4] I wszyscy napełnieni byli Duchem Świętym, i poczęli mówić różnymi językami, jako im Duch Święty mówić dawał. [5] A przebywali w Jerozolimie Żydzi, ludzie najbardziej religijni ze wszystkich narodów, które są pod niebem. [6] Gdy tedy rozległ się ten szum, zbiegło się mnóstwo ludzi i osłupieli, bo każdy posłyszał ich mówiących swoim językiem. [7] Toteż zdumiewali się wszyscy i mówili zdziwieni: Czyż ci wszyscy, którzy mówią, nie są Galilejczykami? [8] Jakże więc słyszymy, i to każdy z nas, swój własny język, w którym się urodziliśmy? [9] Partowie i Medowie, Elamici i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji, [10] Frygii i Pamfilii, Egiptu i ziem libijskich leżących koło Cyreny, i przybysze z Rzymu, [11] Żydzi też i prozelici, Kreteńczycy i Arabowie — słyszeliśmy ich mówiących w naszych językach o wielkich sprawach Bożych. [12] Zdumiewali się tedy i w podziwie mówili jeden do drugiego: Cóż to ma znaczyć? [13] Inni zaś naśmiewając się mówili: Opili się młodym winem. [14] A powstawszy Piotr wraz z jedenastoma podniósł głos swój i przemówił do nich: Mężowie z Judei i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy! Niechże wam będzie to wiadome i niech słowa moje dotrą do uszu waszych! [15] Albowiem nie są oni, jak mniemacie, pijani, bo jest trzecia godzina dnia, [16] ale tu się spełniło, co było zapowiedziane przez Proroka Joela: [17] I stanie się w ostateczne dni (mówi Pan). Ześlę Ducha mojego na każdego człowieka, a synowie wasi, jak i córki wasze będą prorokowali, młodzieńcy wasi widzenia mieć będą, a starcy wasi będą śnili we śnie. [18] A także na sługi moje i na służebnice moje ześlę Ducha mojego w one dni i będą prorokowali. [19] I uczynię cuda na niebie w górze i dziwy w dole na ziemi, krew i ogień, i kłęby dymu. [20] Słońce zamieni się w ciemność, a księżyc — w krew, zanim nadejdzie dzień Pański wielki i jawny. [21] I stanie się, iż każdy zbawienia dostąpi, ktokolwiek imienia Pańskiego wzywać będzie. [22] Mężowie izraelscy! Posłuchajcie tych słów: Jezusa Nazareńskiego, męża, którego Bóg utwierdził wśród was przez cuda, znaki i dziwy, jakie Bóg czynił przez niego, jako i sami wiecie, [23] tego to, gdy według zakreślonego z góry postanowienia i przejrzenia Bożego został wydany, wyście przez ręce złoczyńców przybili do krzyża i zgładzili. [24] Ale Bóg go wskrzesił, zachowując od cierpień otchłani, albowiem było niemożliwe, aby nad nim zapanowała. [25] Dawid bowiem mówi o nim: Miałem Pana zawsze przed oczyma mymi, bo jest po mojej prawicy, abym się nie zachwiał. [26] Dlatego uweseliło się serce moje i rozradował się język mój, a nadto i ciało moje odpocznie w nadziei. [27] Albowiem nie zostawisz duszy mej w otchłani ani nie dozwolisz, by Święty twój uległ skażeniu. [28] Oznajmiłeś mi drogi żywota i napełnisz mię błogością przed obliczem twoim. [32] Tego to Jezusa Bóg wskrzesił, czego my wszyscy jesteśmy świadkami. [33] Prawicą tedy Bożą wywyższony, otrzymawszy obietnicę Ducha Świętego od Ojca, zesłał go, jako sami widzicie i słyszycie. [34] Albowiem Dawid nie wstąpił do nieba, a jednak powiada: Rzekł Pan do Pana mego: Zasiądź po prawicy mej, [35] aż uczynię nieprzyjaciół twoich podnóżkiem stóp twoich. [36] Niech tedy wie najpewniej cały dom Izraela, iż Panem i Chrystusem uczynił go Bóg, tego Jezusa, któregoście wy ukrzyżowali. [37] Słysząc to przejęli się w sercu żalem i rzekli do Piotra i pozostałych Apostołów: Cóż mamy czynić, mężowie bracia? [38] A Piotr do nich: Czyńcie (mówi) pokutę i niechaj każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych, a otrzymacie dar Ducha Świętego. [39] Obietnica bowiem jest dla was i dla synów waszych, i dla wszystkich, co są daleko, których przywoła Pan Bóg nasz. [40] Wielu też innymi słowy dawał świadectwo i zachęcał ich mówiąc: Ratujcie się spośród tego przewrotnego narodu. [41] Ci więc, którzy przyjęli jego słowa, ochrzczeni byli i przyłączyło się dnia onego około trzech tysięcy dusz. [42] I trwali w nauce apostolskiej, w uczestnictwie łamania chleba i modlitwach. [43] A każdego przejmował lęk, działy się bowiem rzeczy dziwne i znaki w Jerozolimie za sprawą Apostołów, tak iż bojaźń wielka ogarnęła wszystkich.
Niech będzie uwielbiony Bóg w swoich aniołach i swoich świętych!
podobne tematy:
Święty Łukasz – 18 października
18 października – św. Łukasza Ewangelisty
Ikony świętego Łukasza