
Święta Klara – patronka, która chciała, abym pojawiła się na świecie
Klara Smoleń
Chciałabym opowiedzieć o spotkaniu z moją patronką, świętą Klarą z Asyżu. Jestem jedynym dzieckiem moich rodziców, którzy czekali na mnie aż osiem długich lat. Modlili się o dar potomstwa przez wstawiennictwo wielu, ale to wielu świętych, ale jak twierdzą, to właśnie święta Klara odpowiedziała na ich „wołanie” i to dzięki Niej pojawiłam się na świecie. Dla moich rodziców oczywistym wydało się więc dać mi na imię Klara.
Moi rodzice, będąc wdzięcznymi świętej Klarze, bardzo dużo mi o Niej czytali i opowiadali. Słuchając ich słów, powoli dowiadywałam się że: jedna z córek bogatych państwa Favarone i Ortolany Ofreduccio miała na imię Klara. Przyszła na świat 16 lipca 1194 roku w Asyżu. Od dzieciństwa gorliwie się modliła. Jako młoda dziewczyna usłyszała o niezwykłym mieszkańcu swego miasta, Franciszku, synu miejscowego bogatego kupca, który rozdał swój majątek biednym i postanowił żyć całkowicie z łaski Bożej. Był to młody człowiek o wielkim sercu i wielkiej wierze. Klara zachwyciła się jego życiem, które mimo wielu trudności, było pełne radości. Pasjonowały Ją kazania Franciszka, które głosił w Katedrze św. Rufina. Poczuła wielką potrzebę rozwoju duchowego, co znacznie ułatwiło jej podjęcie decyzji o wstąpieniu do klasztoru. W 1212 roku uciekła z domu i udała się do Porciunkuli, kaplicy w domu franciszkańskiego Zakonu Braci Mniejszych. Tam spełniła trzy nakazy zakonne: zamieniła swoje bogate szaty na zgrzebny habit; Franciszek ściął jej włosy; wyruszyła do benedyktyńskiego klasztoru św. Pawła. Rodzina, która chciała wydać Klarę za szlachcica, starała się namówić ją do powrotu do domu, jednak na próżno. Klara przeniosła się do innego klasztoru. Kilka dni później w ślady świętej poszła jej siostra Agnieszka, a po jakimś czasie także druga z jej sióstr Beatrycze. Po śmierci ich ojca dołączyła do nich również ich matka. Klara nie chciała przyjąć reguły benedyktyńskiej i z czasem założyła żeńską wersję zgromadzenia franciszkanów. Św. Franciszek przeniósł Klarę i jej towarzyszki do klasztoru Św. Damiana i tak powstał drugi zakon franciszkański, Zakon Świętej Klary nazywany potocznie Klaryskami, którego reguła przyjęta została przez papieża Innocentego III w roku 1215. Święta zmarła 11 sierpnia 1253 roku w wieku 59 lat w swym rodzinnym mieście. Jej ciało nie zostało dotknięte naturalnym rozkładem. Została ogłoszona świętą przez papieża Aleksandra IV dokładnie dwa lata po swojej śmierci.
Święta Klara dokonała za życia także wielu cudów. Oto trzy moje ulubione:
- Pewnego razu przybył do Klary Ojciec Święty, a kiedy przyszedł czas na posiłek, Klara poprosiła go, by pobłogosławił chleb, który spoczywał na stole w zakonnej jadalni. Papież odmówił i polecił uczynić to Klarze. Święta pobłogosławiła chleb, kreśląc znak krzyża. W tym samym momencie na błogosławionym przez nią chlebie, a także na innych, które leżały obok niego, ukazały się znaki krzyża, wyglądające tak, jak gdyby ktoś wyrył je w skórce chlebowej.
- Święta była już wówczas w podeszłym wieku i jej zdrowie wciąż szwankowało. Krótko przed wigilią rozchorowała się tak bardzo, iż nie była w stanie pójść na Pasterkę do kościoła, w której miała uczestniczyć razem ze swoimi siostrami mniszkami, św. Franciszkiem i jego braćmi. Niemożność uczestnictwa w Pasterce sprawiła jej ogromny ból. I wtedy stało się coś nadzwyczajnego. Można rzec, iż Pan Bóg podarował jej wspaniały i niezwykły prezent. Świąteczny cud. Klara, leżąc na swoim łóżku w zakonnej celi, otrzymała dar widzenia i słyszenia Pasterki. Zupełnie jakby oglądała ją w telewizji. Właśnie z uwagi na tamto wydarzenie św. Klara jest patronką m.in. mediów.
- Podczas napadu Saracenów na Asyż, Klara wyszła im naprzeciw z Najświętszym Sakramentem i, jak głosi legenda, odparła ich atak. Blask Eucharystii oślepił i przestraszył napastników, co zmusiło ich do ucieczki. Z tego powodu św. Klara jest często przedstawiana w ikonografii z monstrancją w dłoniach, a legenda ta przyczyniła się do jej kultu jako obrończyni miasta i wiernych.
Od zawsze ciekawiła mnie historia mojej patronki, jednak im byłam starsza, tym bardziej interesowała mnie właśnie Ta święta. Pierwszy raz zagłębiłam się samodzielnie w życiorys św. Klary gdy w mojej szkole, musiałam wykonać projekt, którego celem było własnoręczne przygotowanie plakatu o swoim patronie. Podczas zbierania informacji potrzebnych do mojej pracy, dowiedziałam się jeszcze jednej bardzo ciekawej rzeczy dotyczącej świętej Klary: mimo, iż umarła ona prawie osiemset lat temu, Jej ciało się nie rozłożyło! Wtedy właśnie zrodziło się we mnie pragnienie wyjazdu do Asyżu i zobaczenia na własne oczy mojej patronki, gdyż mimo iż to niewiarygodne okazało się możliwe.
Gdy nadszedł upragniony przeze mnie czas mojej Pierwszej Komunii Świętej od moich rodziców oraz gości nie dostałam roweru czy nowego telefonu, ale coś tysiąc razy lepszego, a mianowicie wymarzoną wycieczkę do mojej patronki. Nie chcę opowiadać o całym wyjeździe, a raczej skupić się na tym jednym momencie, czyli na bezpośrednim spotkaniu z Nią. Święta Klara spoczywa w Bazylice św. Klary w Asyżu w przeszklonej trumnie i wygląda tak, jakby spała. Zamiast trumny Jej ciało otaczają szklane ścianki. Po wejściu do kościoła od razu zeszliśmy schodkami w dół, aby jak najszybciej znaleźć się przed obliczem mojej patronki. W momencie gdy Ją zauważyłam, natychmiast łzy wzruszenia pojawiły się w moich oczach, a emocje które mi towarzyszyły, jest mi ciężko opisać. Było to szczęście pomieszane z ekscytacją i niedowierzaniem. Uklęknęłam (byłam jakieś dwa metry od niej) i zaczęłam się żarliwie modlić. Czułam, iż spełniło się moje największe marzenie. Moi rodzice oraz pani, która klęczała obok, patrzyli na mnie z dużym zdumieniem, ale ja nie zwracałam na to uwagi, ponieważ byłam zatopiona w rozmowie ze św. Klarą. Gdy wstałam z klęcznika, poszliśmy na Mszę Świętą, w trakcie której czułam się równie cudownie. Po mszy udaliśmy się ponownie do mojej patronki, ale tym razem już nie płakałam, ale podziękowałam Jej za wysłuchanie próśb moich rodziców, za dar mojego życia oraz za Jej opiekę, którą czuję każdego dnia.
Od tamtej pory bardzo często wracam myślami do tych chwil spędzonych obok mojej patronki. Czuję, iż od tego czasu bardzo wzmocniły się więzy między mną a św. Klarą. Szczególnie podziwiam w Niej Jej odwagę w dążeniu do postawionego sobie celu, wytrwałość w wierze, bezwarunkową miłość do Boga, pokorę jak również posłuszeństwo regułom zakonnym. Mimo, iż żyję w świecie zupełnie innym jak święta Klara, bardzo chciałabym w swoim życiu kierować się podobnymi wartościami jak moja święta patronka.

Klara Smoleń
Mam 11 lat. Uczęszczam do Szkoły Podstawowej Sacre Coeur w Tarnowie. Moją pasją jest taniec, jazda na nartach oraz żeglarstwo.

