Św. Szarbel niejako „szturmem” wdarł się w ostatnich latach do panteonu najpopularniejszych świętych. Fenomen jego postaci jest o tyle intrygujący, iż ten dziewiętnastowieczny mnich za życia za wszelką cenę unikał rozgłosu, wiodąc życie prostego pustelnika w wysokich górach Libanu. Ile prawdy jest w opowieściach o kilkudziesięciu tysiącach cudów wyproszonych za jego wstawiennictwem? Co skłania muzułmanów do pielgrzymowania do jego grobu? Dlaczego wreszcie asceza jest nam potrzebna w rozwoju życia wiary?
Na te m.in. pytania w obszernym wywiadzie odpowiada znawca duchowości Kościołów Wschodu, o. Zygmunt Kwiatkowski SJ, który przeszło 30 lat życia spędził na posłudze w Syrii, a także w Egipcie i Libanie. Rozmowę prowadzi Karol Wojteczek.
***
Tekst stanowi fragment artykułu, jaki opublikowaliśmy w numerze 4/2025 dwumiesięcznika „Któż jak Bóg”. Zapraszamy do zakupu naszego czasopisma!
-
Któż jak Bóg – 4/202512,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
Któż jak Bóg – 3/202512,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
Któż jak Bóg – 2/202512,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
Któż jak Bóg – 1/202512,00 zł z VATDodaj do koszyka
Na początku rozmowy opowiedzmy naszym czytelnikom nieco o maronickim Kościele. W jakich okolicznościach społecznych ukształtowała się ta wspólnota? Jaka jest jej geneza?
Maronici to duchowi synowie pustelnika św. Mar Marona, który żył w IV w. w rzymskiej prowincji Syria, u podnóża gór w regionie pomiędzy Aleppo i Antiochią [południowy skraj pogranicza dzisiejszej Turcji i Syrii – przyp. red.]. Był to czas, kiedy w łonie chrześcijaństwa toczone były wielkie chrystologiczne spory o określenie tego, na czym polega natura Chrystusa i jak ją rozumieć. Spory te i zażarte boje niszczyły społeczną tkankę Kościoła, antagonizując poszczególne stronnictwa, przez co chrześcijaństwo stawało się wspólnotą coraz bardziej podzieloną i pełną wewnętrznej wrogości. Zdarzało się, iż dochodziło choćby do bratobójczych walk i przelewu krwi, również – o zgrozo! – pomiędzy wspólnotami mnichów. Problem był tym większy, iż chodziło w tych sporach o kwestię zasadniczą – Chrystusa i zbawienia, a cesarz rzymski, w trosce o jedność polityczną imperium, pacyfikował je przy użyciu siły.
Jedną z potężniejszych herezji tamtych czasów były rozmaite mutacje arianizmu, czyli poglądu odrzucającego dogmat o Trójcy Świętej. Broniąc się przed presją zwolenników tej herezji, Mar Maron musiał ze swoją wspólnotą uciekać przed prześladowaniami, kryjąc się w głębi gór Libanu. Wspólnota żyła tam w warunkach skrajnego ubóstwa. Źródła podają, iż sam Mar Maron, będąc już biskupem, w dalszym ciągu osobiście pracował na roli, orząc ziemię ciągnionym przez woły radłem.

Jak te trudne warunki wpłynęły na kształt maronickiej duchowości? Jako jeden z jej głównych „znaków rozpoznawczych” kojarzymy dziś daleko posuniętą ascezę…
Warunki, w jakich żyli maronici, miały oczywisty wpływ na kształt ich religijności i duchowości. Tym bardziej iż chrześcijanie po zakończeniu prześladowań ze strony władzy cesarskiej na mocy edyktu mediolańskiego z 313 r. szukali nowych sposobów na wyrażenie swojej gorliwości. Po latach represji wyznawcy Chrystusa w Cesarstwie Rzymskim mogli wreszcie wyjść z katakumb i poczuć się bezpiecznie. Pojawiła się jednak obawa, iż w tych nowych warunkach Kościół może ulec pokusie materializmu i wygodnictwa, a religijność chrześcijańska stanie się bliska wzorcom religijności pogańskiej.
Odpowiedzią na to zagrożenie ze strony gorliwych wiernych stały się liczne inicjatywy tzw. białego męczeństwa, czyli codziennego dźwigania Chrystusowego Krzyża w warunkach niezwykle wymagającej ascezy. Bywała ona radykalna do tego stopnia, iż z dzisiejszej perspektywy wydaje nam się wręcz nie do przyjęcia. Polegała ona np. na porzuceniu normalnego życia i udaniu się na pustkowie, mieszkaniu w jaskini, szałasie czy pod gołym niebem, przywiązaniu się łańcuchem do skały, głazu czy drzewa. Wszystko to w jednej i tej samej sukmanie latem i zimą. Ci tzw. „atleci Boży” nieustannie pościli, modląc się do Boga o zbawienie własne oraz całego świata. Byli oni niezwykle szanowani przez społeczność wiernych, stanowili dla nich żywe wezwanie do świętości. Tym bardziej, iż ci „atleci Boży” pełnili często rolę duchowych nauczycieli, dając wskazówki do poprawy chrześcijańskiego życia. Ludzie, odczuwając pragnienie osiągnięcia większej jedności z Bogiem, pielgrzymowali do nich, by prosić o modlitwę i poradę dla własnego życia religijnego.
Ostatnie lata to prawdziwa eksplozja popularności maronickiego pustelnika, św. Szarbela i nabożeństwa do niego. Modlitwy za jego przyczyną cieszą w polskim internecie wielusettysięcznymi wyświetleniami, coraz częściej natrafić można na jego wizerunki – nie tylko w kościołach i wspólnotach, ale i u samych wiernych. Do grobu św. Szarbela przybywać mają nie tylko chrześcijanie, ale też wyznawcy innych religii – druzowie, żydzi, a choćby muzułmanie. Wielu czcicieli zyskać miał też m.in. w Rosji. Jak wytłumaczyć źródła tego zjawiska? Co takiego pociąga ludzi w tej postaci?
Rzeczywiście, pustelnia i grób św. Szarbela w Annai stanowią w tej chwili miejsce szczególnego zainteresowania pielgrzymkowego chrześcijan i nie tylko chrześcijan. Sporą cześć pielgrzymów stanowią również muzułmanie, zwłaszcza ci z Libanu. Ale do Annai pielgrzymują nie tylko Libańczycy. Gdy o źródła nabożeństwa do św. Szarbela pytam wiernych z Polski – kraju, który poszczycić się może olbrzymią plejadą własnych świętych i centrów pielgrzymkowych – odpowiedź niemal zawsze brzmi tak samo: słyszeli oni o cudach, jakie czyni św. Szarbel, albo choćby sami byli tych cudów świadkami.
***
Czytaj dalej w „Któż jak Bóg” nr 4/2025!
-
Brelok do kluczy ze św. Faustyną i św. Krzysztofem12,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
Brelok do kluczy ze św. Ritą i św. Krzysztofem12,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
Brelok do kluczy ze św. Szarbelem i św. Krzysztofem12,00 zł z VATDodaj do koszyka
-
ZESTAW: figurka św. Michała Archanioła + brelok z ojcem Pio i św. Krzysztofem + GRATIS30,00 zł z VATDodaj do koszyka