MARTWISZ SIĘ?

ewelsz.blogspot.com 2 godzin temu



„Dlatego powiadam wam:

Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać.

Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie?

Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?

Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia?

A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: choćby Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary?

Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, iż tego wszystkiego potrzebujecie.

Starajcie się naprzód o królestwo i o Jego sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy”.

Mt 6, 25-34

Bardzo ważne jest tu słowo „zbytnio” – „nie troszczcie się zbytnio”. Znaczy to, iż mamy się troszczyć o przyszłość – o jedzenie, picie, ubranie czy dach nad głową, ale nie za bardzo. We wszystkim potrzebny jest umiar. Musimy pamiętać o ziemskich sprawach, bo tu żyjemy, ale jednocześnie powinniśmy pamiętać, iż kiedyś umrzemy i nic materialnego nie zabierzemy z tej ziemi.

Powinniśmy zatem dbać o kochanie Boga, budowanie dobrych relacji z innymi ludźmi i o szerzenie królestwa Bożego.

Do niczego dobrego nie doprowadzi nadmierne zamartwianie się o przyszłość. Taki nadmierny stres może doprowadzić do wielu chorób. Warto?

Ewelina Szot

Idź do oryginalnego materiału