Sprawiedliwi – twórcy piękna, które nie przemija. Droga błogosławieństw (8)

6 godzin temu
Zdjęcie: Misja


Chrystus mówi nie o prześladowaniu za wiarę, ale „dla sprawiedliwości”. To błogosławieństwo uniwersalne. Obejmuje wszystkich, którzy cierpią dla słusznej sprawy. Wierzących i niewierzących.

Dochodzimy do ostatniego, ósmego błogosławieństwa: „Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie” (Mt 5,10).

Siedem to liczba doskonała; osiem wkracza już w inny świat – boski, nadprzyrodzony. Jest siedem dni tygodnia, ale Chrystus zmartwychwstał dnia ósmego, poza czasem. Układ błogosławieństw przypomina oktawę, w której pierwszy i ósmy dźwięk brzmią identycznie, ale na innych poziomach. Podobnie i tu – pierwszy i ósmy drogowskaz Jezusa ma takie samo zakończenie.

WIĘŹ – łączymy w czasach chaosu

Więź.pl to pogłębiona publicystyka, oryginalne śledztwa dziennikarskie i nieoczywiste podcasty – wszystko za darmo! Tu znajdziesz lifestyle myślący, przestrzeń dialogu, personalistyczną wrażliwość i opcję na rzecz skrzywdzonych.

Czytam – WIĘŹ jestem. Czytam – więc wspieram

W ten sposób „koło się zamyka – pisze Gilbert Cesbron – ale w takim sensie, w jakim zamknięty jest nieskończony wszechświat. Mamy tu tę samą tajemniczą obietnicę, czy raczej to samo spokojne stwierdzenie: do nich należy królestwo”.

Za wiarę, prawdę i sprawiedliwość

W końcowym błogosławieństwie poprzeczka zostaje wyniesiona na niebotyczny poziom: już nie tylko mamy łaknąć i pragnąć sprawiedliwości, ale – jeżeli trzeba – cierpieć dla niej. Jezus wzywa swoich uczniów do radykalnego pójścia za Nim aż po męczeństwo. Mówi o miłości w stopniu heroicznym.

Jego naśladowcy nieraz składali świadectwo krwi, by wyrazić Mu swoją wierność i oddanie. Już pierwsi chrześcijanie zostali poddani dramatycznej próbie: byli zmuszani do zapalenia kadzidła cesarzowi jako bogu. Wystarczyła odrobina żywicy rzucona na rozżarzony węgielek i można było spokojnie wracać do domu. Oni woleli jednak zginąć, niż to uczynić.

Należy złożyć tu hołd wszystkim świadkom wiary w dwudziestowiecznej historii chrześcijaństwa. Ilu ich było? Dziesiątki, setki tysięcy… Apokalipsa podaje symboliczną liczbę 144 tysięcy przychodzących z wielkiego ucisku, którzy opłukali swe szaty i w krwi Baranka je wybielili (por. Ap 7,14).

Błogosławieni jesteście, gdy zdaje się wam, iż nie macie żadnego wpływu na losy Kościoła i świata, gdy walczycie pozornie bez sukcesu, cierpicie, modlicie się w swoich izdebkach, czytacie Słowo Boga i wlewacie w ludzi nadzieję

Ks. Andrzej Muszala

Udostępnij tekst
Facebook
Twitter

Byli wśród nich męczennicy Kościoła w Anglii XVI wieku; kapłani z Towarzystwa Misji Zagranicznych; mnisi z Tibhirine zamordowani w Algierii w 1996 r. (ich opat, o. Christian de Chergé, zapisał: „Jeśli pewnego dnia – a może to nastąpić w każdej chwili – przyjdzie mi stać się ofiarą terroru, to chciałbym, żeby moja wspólnota, mój Kościół i moja rodzina nie zapomnieli, iż oddałem życie Bogu i temu krajowi. Kiedy będą myśleć o mojej śmierci, chciałbym, żeby pomyśleli również o rzeszach bezimiennych ludzi, którzy tak samo zginęli. Moje życie nie jest więcej warte niż życie innych”); ks. Jacques Hamel zabity w 2016 r. podczas sprawowania Mszy świętej; trzy modlące się osoby w katedrze w Nicei zasztyletowane przez religijnego fanatyka.

To także ci, którzy oddali swe życie za prawdę i sprawiedliwość: np. Zhang Zhan, chińska dziennikarka, która na początku 2020 r. ujawniła prawdę o epidemii koronawirusa (skazana na cztery lata więzienia, ciągle przetrzymywana), Aleksiej Nawalny (zamknięty w obozie pracy, zmarł w 2024 r.), tysiące anonimowych więźniów politycznych oraz Bogu ducha winnych ofiar gułagów i obozów koncentracyjnych.

Jezus doświadczył tego samego

Jeśli szukasz sprawiedliwości, wiedz, iż prawdopodobnie będziesz cierpiał. Fizycznie lub duchowo. Będziesz oskarżony, obmówiony, oczerniony (czasem przez tych, którym pomagasz); będziesz miał problemy. ale równocześnie wiedz, iż właśnie to będzie twoją największą nagrodą – upodobnisz się do Chrystusa. „Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana. o ile Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15,20).

Może cię zdegradują, zwolnią z pracy, będziesz cierpiał od swoich przełożonych, może kościelnych. ale czyż Jezus nie doświadczył tego samego? I Jan od Krzyża, więziony przez swoich braci w Toledo?

Promocja!
  • ks. Wojciech Zyzak

Dorothy Day. Życie – działalność – duchowość

44,00 55,00
Do koszyka
Książka – 44,00 55,00 E-book – 39,60 49,50

Tak cierpiała również Mary MacKillop, założycielka sióstr józefitek, żyjąca w XIX wieku w Australii. Doprowadziła do wydalenia z diecezji pewnego kapłana, oskarżonego o „niestosowne zachowanie wobec dzieci”, czym sprowadziła na siebie kampanię oszczerstw ze strony wielu księży. Biskup nałożył na nią karę ekskomuniki, oznajmiając iż jest „pełna duchowej pychy”, iż „podżega siostry do nieposłuszeństwa i buntu”. Polecił jej „powrót do świata”. Została kanonizowana w roku 2010.

Być może spotka cię niezrozumienie lub lincz medialny, ale wiedz, iż idziesz drogą błogosławieństw. Pamiętaj jednak, by nie robić tego dla rozgłosu, ale tylko dla sprawiedliwości!

Masz zatem wybór: albo przyjąć postawę konformizmu i milcząco zgodzić się na niesprawiedliwość (pamiętaj jednak, iż twoje sumienie ulegnie wówczas stępieniu i ostatecznie poniesiesz klęskę), albo powiedzieć non possumus w obliczu krzywdy, oszustwa, przekrętów finansowych, tuszowania afer i innych form nieuczciwości (wtedy będziesz w pełni człowiekiem, na miarę Chrystusa).

Uniwersalizm błogosławieństw

To najtrudniejszy drogowskaz z Góry Błogosławieństw. Weryfikuje, czy jesteśmy gotowi stracić wszystko dla naszego Pana i czy nasza decyzja pójścia za Nim jest autentyczna. Chrześcijanin jest „krzyżokształtny” (cruciforme), jak stwierdził o. Christian de Chergé, uformowany na kształt krzyża, jego zaś godność polega na tym, by stać się krzyżem.

„Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je” (Mt 8, 34-35). ale w tym wszystkim tak naprawdę nigdy nie będziemy sami. Nasz Pan nas nie opuści.

Jeśli szukasz sprawiedliwości, wiedz, iż prawdopodobnie będziesz cierpieć. Fizycznie lub duchowo. Właśnie to będzie twoją największą nagrodą – upodobnisz się do Chrystusa

Ks. Andrzej Muszala

Udostępnij tekst
Facebook
Twitter

Warto zauważyć, iż Chrystus mówi nie o prześladowaniu za wiarę, ale „dla sprawiedliwości”. Znaczy to, iż ósme błogosławieństwo jest uniwersalne, obejmuje wszystkich ludzi, którzy cierpią dla słusznej sprawy. Wierzących i niewierzących. Chrześcijan i niechrześcijan.

Co ciekawe, okazuje się, iż ów uniwersalizm wpisany jest w każdy z drogowskazów Chrystusa. Wysławiają one przecież ubogich w duchu, cichych, pokornych, łaknących i pragnących sprawiedliwości, miłosiernych, czystego serca, wprowadzających pokój. I ani razu nie wspominają o Bogu! Dopiero ostatni człon błogosławieństw, mówiący o nagrodzie, wskazuje na rzeczywistość nadprzyrodzoną: oni Boga oglądać będą, oni będą nazwani synami Bożymi, do nich należy królestwo niebieskie (dwukrotnie).

Każdy, kto żyje błogosławieństwami, jest obywatelem Królestwa niebieskiego. Chodzi bowiem o styl życia, a nie przynależność do określonej grupy religijnej. Oczywiście nie znaczy to, iż modlitwa, kult czy lektura Ewangelii są nieistotne, ale mają sens tylko wówczas, gdy przekładają się na życie. Nie jest ważne, czy jesteś animatorem, lektorem, księdzem, prałatem, biskupem, liderem grupy modlitewnej, biblijnej czy charytatywnej – liczy się, jak żyjesz.

Sprawiedliwość niesie obietnicę zmartwychwstania

Nasz Pan mówi, iż w dniu ostatecznym wielu będzie chciało wejść, a nie będą mogli; będą pukać i wołać: „Panie, otwórz nam!”. ale On im odpowie: „Nie wiem, skąd jesteście”. „Jak to, przecież jadaliśmy i piliśmy z Tobą, i na ulicach naszych nauczałeś”. On zaś powtórzy: „Nie wiem, skąd jesteście. Odstąpcie ode Mnie wszyscy dopuszczający się niesprawiedliwości!” (por. Łk 13,24-26).

Możemy się kiedyś bardzo zdziwić, gdy ujrzymy przychodzących ze wschodu i zachodu, z północy i południa, zasiadających za stołem w królestwie Bożym, a siebie samych precz wyrzuconych (por. Łk 13, 28-29). I piszę to z trwogą jako ksiądz… Jako chrześcijanin…

Nowość
  • Ks. Andrzej Draguła

Syn marnotrawny. Biografia ocalenia
Książka z autografem

49,00 Do koszyka

Jezus uzupełnia ostatnie błogosławieństwo słowami: „Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami” (Mt 5,11-12).

Będą ci urągać, będą cię prześladować, mówić różne rzeczy o tobie, kłamać, ale ciesz się i raduj, bo uczestniczysz w losie samego Jezusa. I wielka jest twoja nagroda w niebie. Jak pisze ks. Wacław Hryniewicz w książce „Chrześcijaństwo nadziei”, „zmaganie o sprawiedliwość na tym świecie jest profetycznym trudem na rzecz Wielkiej Przyszłości świata zmartwychwstania – świata sprawiedliwości, miłości i pokoju. Sprawiedliwość niesie obietnicę zmartwychwstania. Jest zapowiedzią przyszłej wspólnoty ludzi przeobrażonych mocą Boga. Już tu, na ziemi, tworzy kulturę przyjaźni, życzliwości i troski o innych”.

Hryniewicz podkreśla, iż „twórcy sprawiedliwości są równocześnie twórcami piękna, które nie przemija. […] Pragnienie braterstwa i sprawiedliwości jest w nich większe niż obawa o własny los. Są ludźmi ofiarnymi, potrafią zapomnieć o sobie, otworzyć się na innych i zrozumieć głęboki sens miłosierdzia. Swoim życiem rozwiązują wielki paradoks współistnienia sprawiedliwości i miłosierdzia”.

Na marginesie: czasem słyszy się, iż Kościół w Polsce jest prześladowany. Kto wypowiada taką opinię, nie wie, co mówi. Trzeba by raczej powiedzieć odwrotnie – Kościół w naszym kraju jest uprzywilejowany, jak mało gdzie. To bardzo niebezpieczne…

To samo, ale nieco inaczej

I tak doszliśmy do kresu podróży. Jesteśmy na szczycie. Szliśmy tam wspólnie śladem drogowskazów Chrystusa pozostawionych na jednym ze wzgórz Galilei. Tutaj panuje już tylko euforia i szczęście.

Osiem błogosławieństw to kwintesencja chrześcijaństwa. W nich świat jest piękny, Kościół uniwersalny, człowiek w pełni wolny, Jezus jest przewodnikiem i bratem, Bóg nieskończoną Miłością – Ojcem, który wszystkich pragnie zgromadzić w swoim domu.

W świetle błogosławieństw wszystko się zmienia, wszystko jest inne, a to, co najbardziej powszednie, staje się nadprzyrodzone. „Błogosławieństwa to Boskie życzenie szczęścia dla ludzi. […] To wielki i piękny Hymn o Nadziei. Kto pojmie piękno i siłę tej nadziei, lepiej zrozumie siebie, innych, życie, świat i samego Boga” (ks. Wacław Hryniewicz).

Na koniec pragnę się podzielić czymś, co zrodziło się podczas medytowania treści piątego rozdziału Ewangelii św. Mateusza – moją osobistą wersją ośmiu błogosławieństw. Może to zbyt śmiały krok. Przepraszam… Chcę w ten sposób przedstawić tę samą treść, ale nieco innymi słowami, bardziej XXI-wiecznymi.

*

Błogosławieni pokorni, albowiem pomogą wielu odnaleźć sens życia.

Błogosławieni miłujący ciszę, albowiem przekażą światu to, co istotne i niesłyszalne.

Błogosławieni odrzuceni, albowiem znajdą swoje mieszkanie w samym sercu Boga.

Błogosławieni, którzy służą, albowiem oni będą nazwani dziećmi Bożymi.

Błogosławieni życzliwi, albowiem oni życzliwości dostąpią.

Błogosławieni, którzy cierpią fizycznie lub duchowo, albowiem ich los zostanie odmieniony.

Błogosławieni, którzy stawiają wartości duchowe ponad korzyściami ekonomicznymi, politycznymi i społecznymi, albowiem dzięki nim świat staje się piękniejszy i lepszy.

Błogosławieni, którzy budują mosty, albowiem są zaczynem nowego nieba i nowej ziemi.

Błogosławieni jesteście, będąc mniejszością, gdy zdaje się wam, iż nie macie żadnego wpływu na losy Kościoła i świata, gdy walczycie pozornie bez sukcesu, cierpicie, modlicie się w swoich izdebkach, czytacie Słowo Boga i wlewacie w ludzi nadzieję. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie! To właśnie wy podtrzymujecie ten świat, który niezmiennie kocham.

To już ostatnie rozważanie ks. Andrzeja Muszali z cyklu „Droga błogosławieństw”. Wszystkie teksty są dostępne tutaj.

Idź do oryginalnego materiału