Sposób nabożny słuchania Mszy Świętej w Środę Popielcową.

salveregina.pl 20 godzin temu

Modlitwy przygotowawcze przed Mszą Świętą.

Modlitwa Tomasza a Kempis przed Mszą Świętą

Nabożeństwo do Siedmiu boleści Matki Boskiej 1848

Panie! co tylko jest w Niebie i na ziemi, wszystko to Twoje. Pragnę i ja dobrowolną ofiarę oddać się Tobie i być Twój na wieki. Panie! w prostocie i szczerości serca oddaję się dziś Tobie za sługę wiecznego, abym Ci wiecznie był posłuszny i wiecznie Cię chwalił. Panie! na błagalnym Ołtarzu Twoim i Świętych Aniołów Twoich od dnia, w którym pierwszy raz zgrzeszyłem aż do tej godziny, ażebyś ogniem Miłości Twojej zniszczyć wszystkie razem złości moje i z wszelkiej zmazy grzechowej z wszelkiej winy oczyścił sumienie moje; a wszystko mi przebaczając i przyjmując mnie litościwie na Łono pokoju i Miłosierdzia Twojego, abyś mi wrócił Łaską Twoją, którą przez grzechy utraciłem. Ofiaruję Ci także wszystkie dobre uczynki moje, chociaż bardzo nieliczne i niedoskonałe, abyś je ulepszył i uświęcił, abyś je godnymi Ciebie i Tobie przyjemnym uczynił, abyś mnie zawsze ku lepszemu naglił i mnie leniwego i nieużytecznego człowieka do błogosławionego i chwalebnego końca doprowadzić raczył. Ofiaruję Ci także wszystkie bogobojne pragnienia ludzi pobożnych, wszystkie potrzeby drogich sercu mojemu i tych wszystkich, którzy mnie lub innym dla Miłości Twojej dobrze czynili, i tych, którzy siebie i wszystkich swoich polecali modlitwom moim, czy żyją jeszcze, czy już pomarli. Niech wszyscy doznają wsparcia Łaski Twojej. Pocieszaj ich w troskach, ochraniaj w niebezpieczeństwach, ratuj w uciskach, aby wybawieni od złego składali Ci najpokorniejsze i radosne dzięki. Ofiaruję Ci błagalne ofiary i modły za tych wszystkich, których kiedykolwiek zasmuciłem, ucisnąłem, pokoju pozbawiłem i chcąc czy nie chcąc czynem albo słowami zgorszyłem, abyś nam wszystkim zarówno odpuścił grzechy nasze i wzajemne krzywdy i obrazy nasze. Wyrwij, Panie! z serc naszych wszelkie podejrzenia, rozjątrzenia, gniewy i swary, i wszystko cokolwiek by mogło ostudzać i zmniejszać miłość braterską. Zmiłuj się, Panie! zmiłuj się nad żebrzącymi Zmiłowania Twojego, udziel nam Łaski Twojej. Spraw, abyśmy się stali godnymi opływać w Twą Łaskę i ażebyśmy doszli do żywota wiecznego. Amen.

Na uczczenie jakowej tajemnicy w uroczystości kościelnej obchodzącej się.

Boże Miłosierny, Któryś mnie do Świętej Wiary naszej powołać raczył, a przez Kościół Twój Jej Tajemnice uroczyście obchodzić kazał; Przenajświętszą Ofiarę, w której pragnę uczestniczyć, ofiaruję Ci w szczególności na uczczenie Tajemnicy (tu wymienić uroczystość obchodzącą się, np. Bożego Narodzenia, Męki i Śmierci, albo Zmartwychwstania itd.), której pamiątkę dziś święcimy. Dozwól Panie, abym Łask Twoich, jakie z obchodu Uroczystości dzisiejszej i tej Ofiary Najświętszej na cały lud Twój wierny zlać zamierzasz, stał się uczestnikiem, i za to przez tęż Przenajświętszą Ofiarę własnego Syna Twojego, godnie Ci podziękował. O co Cię błagam przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, Który z Tobą żyje i króluje w Jedności Ducha Świętego, Bóg po wszystkie wieki wieków. Amen.

Na uczczenie którego ze Świętych Pańskich.

Wieczny odpoczynek racz im dać Panie 1898

Boże w Świętych Twoich przez Łaski i Dary jakie im udzielasz najprzedziwniejszy, racz przyjąć Przenajświętszą Ofiarę, której dziś pragnę uczestniczyć, ofiarując Ci ją na dziękczynienie za Chwałę, jakąś Świętego(ą) N. N. ukoronował w Niebie na wieki. Moje zaś własne, niegodne dziękczynienia łączę z tymi, jakie Ci on (ona) sam(a) teraz w Chwale Wiekuistej oddaje; i błagam Cię przez Zasługi Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Twojego Najdroższego, abyś mi dał Łaskę tak wiernego naśladowania tu na ziemi Świętego (Świętą) N. N., żebym w Niebie cieszył się z Nim (Nią) razem Chwałą Twoją na wieki. Amen.

Na podziękowanie Bogu za doznane Dobrodziejstwo.

Boże w Dobroci Nieprzebrany, a Który nie patrząc na niewdzięczność naszą, Dobrodziejstwami Twoimi obsypywać nas nie przestajesz, czymże za one godnie podziękować Ci zdołam? Oto Najdroższy Syn Twój, Ojcze Przedwieczny, ofiarując się dziś na tym Świętym Ołtarzu, niech Ci godnie Twych Darów dzięki złoży za mnie. Dlatego Mszę Świętą, której uczestniczyć pragnę, ofiaruję Ci, Boże mój, na dziękczynienie za wszystkie Łaski Twoje, a mianowicie za to Dobrodziejstwo, któreś mi wyrządzić teraz z Miłosierdzia Twojego raczył; a błagam Cię przez Tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, aby mi ono wyszło na pożytek duszy, i na większą Chwałę Twoją. Amen.

Na uproszenie jakiej szczególnej Łaski dla siebie lub dla drugich.

Boże Ojcze Przedwieczny, Którego Syn Jednorodzony Pan nasz Jezus Chrystus powiedział: O cokolwiek w Imię Moje prosić będziecie Ojca Przedwiecznego, da wam; oto ja niegodny stając u stóp Świętego Ołtarza Twojego, już nie sam, ale przez tę Przenajświętszą Ofiarę Najdroższego Syna Twojego, w której uczestniczyć pragnę, błagam Cię i zaklinam, racz wysłuchać prośbę moją i daj mi tę Łaskę N. (tu wymienić o co prosisz). Nie patrz, o Panie, nie patrz na niegodność moją, ale wejrzyj na Oblicze Syna Twojego i przez Jego Nieprzebrane Zasługi i za wstawieniem się Przenajświętszej Matki Jego, Której Pośrednictwa żebrzę, do nóg Jej upadając, daj Panie, daj Boże mój to, o co Cię najpokorniej proszę, przez Tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

Ofiarując Mszę Świętą za dusze zmarłych.

Boże wielkiego Miłosierdzia, który nam dozwalasz, duszom w czyścowych mękach Sprawiedliwości Twojej wypłacającym się nieść ratunek i przyśpieszać ich wyzwolenie; przyjm łaskawie Przenajświętszą Ofiarę, w której dziś uczestniczyć pragnę, ofiarując ci ją za dusze w Czyśćcu zatrzymane, a mianowicie za duszę N. N.

Ty wiesz, Panie, jak obowiązany jestem modlić się za nie; proszę Cię więc i z głębi serca mojego błagam, niech zasługi tejże Przenajświętszej Ofiary za te dusze głównie dziś do Miłosierdzia Twojego wołają; niech im najobfitszą ulgę przyniosą i co prędzej mech je do Chwały Twojej Wiekuistej przeniosą, przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

Modlitwa, w której dusza staje się uczestniczką wszystkich Ofiar Mszy Świętej, które się odprawiają po całym świecie.

Hołd Bogu od Narodu Polskiego 1927

Przyjmij, Ojcze Święty, Wszechmogący, Wieczny Boże! wszystkie Niepokalane Ofiary Ciała i Krwi Syna Twego, Jezusa Chrystusa, które Tobie dnia dzisiejszego niezliczeni kapłani na całym świecie ofiarują i ofiarować będą aż do skończenia świata, którą też i ja sam niegodny sługa Twój oddaję Tobie, Bogu mojemu, żywemu i prawdziwemu, ofiarując z Chrystusem i całym Kościołem Świętym za niezliczone grzechy moje i niedbalstwa w Służbie Twojej Świętej oraz i za wszystkich ludzi, za potrzeby duchowne i doczesne powinnych moich, za podwyższenie Kościoła Świętego, za Ojca Świętego ze wszystkim Duchowieństwem, za przyjaciół i nieprzyjaciół naszych, żywych i zmarłych, za tych wszystkich, którzy dziś po całym świecie bez Chrztu Świętego jednak w pragnieniu przyjęcia Go, umierać będą. Przyjmij ich, Panie do Siebie, żeby nie poginęli; ofiaruję Ci jeszcze za dusze rodziców i za wszystkie dusze zmarłych, osobliwie za dusze N., którym winny jestem szczególniejszej wdzięczności i pamięć w moich niegodnych modlitwach.

Przy tych Ofiarach Przenajświętszego Sakramentu, oddaję Ci, Boże! duszę, serce i ciało moje, wszystkie siły moje, rozum, pamięć, wolę moją, wszystkie utrapienia i znoje, oraz i boleści konania mego, które łączę z zasługami życia, Męki i Śmierci Jednorodzonego Syna Twego. Rzucam wszystkie nieprawości moje z przepaść nieprzebranego Miłosierdzia Twego, proszę Cię, abyś mnie nie według wielkości grzechów moich, ale według wielkiego Miłosierdzia karał, któryś nas tak umiłował, żeś Jedynego Syna Twego na śmierć okrutną wydał, za co niech Ci będzie cześć i chwała na wieki wieków. Amen.

O Jezu! modlitwy moje, prace, zajęcia, cierpienia, nic nie warte same przez się, ale je łączę z Zasługami Bolesnej Męki i Śmierci Twojej. Skraplam je łzami i Krwią Twoją, aby one w Oczach Twoich były miłe i wdzięczne, może zaś i tym, za które je ofiaruję, aby były pożyteczne i zbawienne. Amen.

Sposób nabożny słuchania Mszy Świętej w Środę Popielcową.

Módlmy się czyli Zbiór krótkiego nabożeństwa na wszystkie 1871; Nabożeństwo dla chrześcijan katolików na wszystkie 1834

Modlitwa przygotowawcza.

Wszechmocny Boże! Szczerą moją jest wola, abym tak przez tę Świętą Ofiarę, jako też i przez inne Ofiary, które Ci w dniu dzisiejszym po całym obszernym świecie składają, wyznał publicznie Ciebie za mojego Pana i Boga, nas zaś wszystkich za podlegających Ci sług i poddanych; tudzież ile to w mojej będzie mocy, radbym Ci Nieskończoną Chwałę i najwyższą cześć oddać. Cieszy mnie to serdecznie, iż dziś Kościół Święty tak wspaniałą składa Ci ofiarę na tylu tysiącach Ołtarzów. Jest to bowiem droga Ofiara Twego kochanego Syna, którą On na drzewie Krzyża Świętego w krwawych mękach złożył, a która się teraz na Ołtarzach Kościoła Katolickiego niekrwawym sposobem powtarza i stwierdza. Pragnę się w tej Męce i Śmierci Jego zanurzyć, Jemu dzięki czynić i w Jego Imię moje dolegliwości i prośby przed Tronem Twoim, o Najwyższy, z pokorą złożyć. Spojrzyj na Twojego Krwią zbroczonego, Ukrzyżowanego Syna. Onże bowiem za nas umarł, Onże jest Twoim ukochanym dziecięciem, nic możesz Mu przeto żadnej prośby odmówić. Przyjmij nas z Nim i bądź litościw dla wszystkich żyjących i umarłych. Amen.

W Imię Ojca , i Syna , i Ducha Świętego. Amen.

Podczas modlitw u stopni Ołtarza.

„Prochem jesteś w proch się obrócisz” mówi kapłan. — Oby te słowa przejęły nas prawda, jaka zamykaja w sobie! Panie Miłosierny! przebacz tym, co oddani zbytnim zabawom, zapomnieli o znikomości rozkoszy ziemskich. Daruj mi, Panie, wszystko, co przeciw Przykazań Twoich w tym czasie zrobić mogłam! Niech przez cały czas unikam szkodliwych towarzystw, pogańskich uciech. — Wesołość, rozrywki nasze, niech będę takie, jakie Chrześcijanom przystoją.

Modlitwa.

O Boże! daj nam uczuć prawdziwy żal za grzechy. Niech nas miłość własna nie zaślepia, abyśmy mogli z prawda roztrząsać sumienie nasze, strzegąc się najmniejszego złego, jakby najgorszej zarazy. Panie, wspieraj nasze dobre chęci do powstania z grzechów, abyśmy z wytrwałością, na drodze zbawiennej pracując, innych przykładem naszym do dobrego zachęcając, zasłużyli na życie w szczęściu wiecznym, które nam za jedyny cel w tych krótkich dniach ziemskiego przejścia wskazałeś. Matko Przenajświętsza! Aniołowie Święci ! nie wypuszczajcie nas ze Świętej Opieki Waszej. Amen.

Modlitwa.

Tak jest, zwrócę także całe moje serce i moje oczy na Jezusa, jakoby był obecnym przy mnie i jakby Męka Jego i Śmierć w moich oczach się działa. Najgodniejszy czci, który dobrowolnie upokorzył się i przyjął na siebie postać sługi, dopełniał już przeznaczony sobie czas i miał na górze Golgoty dokonać tego dzieła, które już w Betlejem rozpoczął.

Objawił On już dawno Swoim Uczniom, to co miał cierpieć; ale aby im dał lepiej poznać owoce Swojej Męki i Mocą tychże bardziej ich utwierdził, zgromadził ich wszystkich na Ostatnią Wieczerzę, i dał im pod postaciami chleba i wina Swoje Święte Ciało i Krew na duchowny pokarm dla duszy i na Wieczny Zakład Swojej Miłości, która go na śmierć krzyżową prowadziła.

Gdy z największą łagodnością i czułością do serc ich przemówił, udał się potem na górę Oliwną do ogrodu Getsemani, gdzie często zwykł był modlić się i na osobności z Ojcem Swoim w Niebie obcować. Tam na górze Oliwnej zaczęła się Jego Męka. Tam Ten, Który Niebo i ziemię stworzył i nam i wszystkim rzeczom byt, życie i wszystko udzielił, za nas walczył w trwodze i drżeniu, w pocie i we łzach.

Patrz, duszo moja! tam to Syn Najwyższego upadł na kolana, złożył ręce pełne smutku i trwogi i zaczął drżeć i wahać się. Dusza Jego była zasmuconą aż do śmierci. Trwoga Jego zwiększała się coraz bardziej, zimny pot śmiertelny po całym występował Ciele. Krew na koniec dla zbyt gorącej trwogi występowała z żył, mieszała się z potem i spadała kroplami na ziemię.

Nareszcie opuściły go wszystkie siły; zaczął upadać i mdleć, jakby już miał umrzeć, gdy przyszedł Anioł z Nieba i wzmocnił cierpiącego za ludzi Syna Boskiego. Trzy razy modląc się, mówił: „Ojcze, o ile można, niech ten kielich odejdzie ode Mnie. Jednak nie jako Ja, ale Twoja niech się dzieje Wola”.

Ale Wola Ojca była, aby ludzie tak drogą ceną zostali odkupieni. W pośród tej trwogi Jego Serca, gdy ledwo nieco wytchnął, w pośród tej ciemnej nocy, przybył tłum ludzi posłanych od nieprzyjaciół Jego z pochodniami, pikami i kijami, aby Go szukać i złapać. Na czele tych ludzi znajdował się jeden z uczniów Jezusa, który Go zdradził i sprzedał. Skoro spostrzegli Jezusa, Judasz Go pocałował, natenczas Go otoczyli, złapali i związali.

Jezus był jak Baranek prowadzony pod nóż zabójczy. Dał On się cierpliwie i bez najmniejszego oporu złapać. Więcej niż dwanaście pułków Aniołów byłoby gotowych na pierwsze skinienie wydrzeć Go z ich ręku. ale On chciał za nas cierpieć i umrzeć. Miłość przemagała nad Nim i wiązała Go za nas. Poszedł więc z nimi dobrowolnie i był do pałacu Arcykapłana zaprowadzony.

Ofiarowanie.

O Ty Święta Trójco, przyjmij tę Świętą Ofiarę z rąk kapłana na zbawienie wszystkich nas żyjących i umarłych i zapal serca nasze płomieniem Boskiej Miłości, abyśmy Cię mogli niewinnym i całym sercem, czystymi usty i nieskażoną miłością, razem ze Wszystkimi Twoimi Świętymi godnie i doskonale wielbić tu i na wieki w wieczności. Ach, miły Zbawicielu! Jakże ja jestem nieczystym, pełnym grzechu i bez żadnych zasług. ale za wszystko, com przeciw Bogu zgrzeszył, za to wszystko dobre, którego mi brakuje, ofiaruję Ci to wszystko, coś Ty dla mnie czynił, cierpiał i zasłużył! Ojcze, wysłuchaj moją prośbę, abym Łaskę Twoją otrzymał i ciągle w niej pozostawał. Amen.

Od Ofiarowania aż do Podniesienia.

W pałacu Arcykapłana zaczęła się nowa męka dla Jezusa. Obwiniono Go z największym bezwstydem o rozmaite zmyślone występki i bezprawia. Kazano świadkom wystąpić, którzy przekupieni wszystko potwierdzili i zaprzysięgli. To już było dosyć złośliwe. ale nie skończyło się na oskarżeniu i obwinieniu. Wzięto Go za przedmiot szyderstwa, naśmiewali się z Niego i wyrządzali Mu różnego rodzaju, jakie tylko wymyślić można, obelgi i bezwstydne przykrości. Zawiązali Mu oczy i tak Go bili pięściami w twarz, iż krew uszami i nosem płynęła. Pluli Mu na twarz i znieważali Go w sposób najpodlejszy. Skoro się dzień okazał, przyprowadzili Go związanego jak złodzieja lub zbrodniarza przed sąd. Wtedy wszyscy przeciw Niemu wystąpili i wszyscy Go oskarżali.

Podczas badania w tym celu ustanowionego był On wprawdzie uznany niewinnym, ale Jego nieprzyjaciele nastawali na to, iż śmierć zasłużył i iż musi umrzeć. Los się stał? Jezus niewinny, Jezus pomimo uznanej swojej niewinności był przez słabych sędziów żołnierzom na biczowanie oddany. Ci Go więc między siebie wzięli. Zgromadziwszy wszystek tłum łotrów, zdjęli z Niego suknie i przywiązali Go do słupa. Wtedy rózgami i rzemieniami chłostali po nagim Ciele Jezusa bez miłosierdzia. Każde uderzenie niewinnego Baranka Boskiego sprawiało Mu ból aż do kości.

I także za nasze grzechy był On bitym, i za nasze zbrodnie był kaleczonym, tak iż tyle zdrowego Ciała na Nim nie pozostało, aby można było palec przyłożyć.

Potem upletli wieniec, czyli koronę z ostrych cierni, i włożyli Jezusowi gwałtem na Głowę. Tak Go postawili przed sobą, zawiesili na Nim stary podarty płaszcz purpurowy, dali Mu trzcinę do Ręki i szydząc, kłaniali Mu się. Wśród tego pluli Mu na Twarz, bili w policzki, wydarli Mu znowu trzcinę z ręki i bili Go nią po Głowie, aby kolce cierni głębiej Mu w głowę wbić, a Krew zewsząd z Głowy wydobywała się i zwolna po Jego bladych policzkach spływała.

Przez to nasz Zbawiciel tak okropnie był zmieniony, iż nie był podobnym do człowieka, a kamień w ziemi mógłby się nad Nim zlitować. W tej godnej politowania postaci był On przez pogańskiego sędziego ludowi okazany z tym wyrażeniem: „Patrzcie, co za człowiek!” — ale Jezus nie znalazł politowania. Wszystek lud wołał: „Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go”.

W czasie Podniesienia.

O Ty Święta Trójco, Jedyny Boże wielki i straszny, ale razem pełen litości! Zlituj się nad nami i zabierz od nas, nędznych grzeszników, wszystko, co Ci się w nas nie podoba. Rządź nami, abyśmy się stali godnymi Ciebie i życie nasze w Twojej łasce ukończyli. Uwielbiam Cię, Panie Jezu Chryste, i błogosławię Cię, żeś za nas na krzyżu umarł i świat przez Twoją śmierć odkupił.

— Wierzę mocno, iż Tu jesteś przytomnym z ciałem i duszą, z Bóstwem i z Człowieczeństwem. Jezu, Ty Synu Dawida, zmiłuj się nad nami!

Po Podniesieniu aż do Komunii Świętej.

Jezus więc został rzeczywiście na śmierć skazanym. On jedyny niewinny, święty i sprawiedliwy, który nigdy nie zgrzeszył! Skoro się to stało, wzięli Go żołnierze jako złoczyńcę skazanego na śmierć krzyżową, włożyli ciężki krzyż na zranione biczowaniem plecy i wyprowadzili Go z dwoma innymi złoczyńcami za miasto.

Wtedy to postępował niewinny i Niepokalany Baranek, Bóg Nieba i ziemi, jak złodziej i morderca z związanymi rękoma, z krzyżem na plecach między niezmiernym zbiegowiskiem ludu, który ze wszystkich stron tam się śpieszył i około Niego, i za Nim postępował przez ulice Jerozolimy.

Kochany Zbawiciel już to przez ciężką walkę poprzedzającej nocy na Górze Oliwnej, już przez wiele prześladowań i poniesione biczowanie, tak był zmęczony i bezsilny, iż zaledwo mógł iść; tym mniej mógł dźwigać ciężki krzyż. Z trudnością mógł oddychać, pocił się i upadał często na ziemię. ale żołnierze i kaci bili i potrącali Go, tak iż musiał znowu podnieść się i ciężar krzyża wlec za sobą przez niemałą odległość. Na koniec Mu go odebrali i przymusili pewnego człowieka nazwiskiem Szymona Cyrenejczyka, który wtedy z pola powracał i ich spotkał, aby zaniósł ten krzyż aż na plac śmierci.

Tak przybył Jezus z trudnością na górę Golgotę na miejsce trupich głów. Tu położyli krzyż na ziemię, zdarli z Jezusa przyschnięte do zranionych pleców szaty z natarczywością i gwałtem, i tak nagiego obalili na wznak na krzyż. Natenczas otoczyli Go słudzy katowscy, wzięli Jego Ręce i Nogi, wyciągnęli je, przyłożyli żelazne gwoździe i młotem przybili gwoździe przez Ręce i Nogi, i tak Go przymocowali do krzyża.

Gdy tak Jezus został przybity, wznieśli krzyż do góry i zakopali go w ziemię pomiędzy dwoma ukrzyżowanymi łotrami i zabójcami. Tak wisiał Jezus, Baranek Boski, Syn Wszechmocnego Ojca na krzyżu cały nagi i wyciągnięty. Głowa Jego cierniami obwiedziona, czoło pokaleczone, twarz spluwana i krwią zbroczona. Okropnie sprawdziło się teraz na Jezusie, co Pan Dawida o Nim przepowiedział: (Ps. 21) „Ja zaś jestem robakiem, nie człowiekiem; pośmiewiskiem ludzi, pogardą narodu. Którzy mnie widzą, szydzą ze mnie; skrzywiają swoje usta, potrącają głową i mówią: niech się teraz uda do Pana, on go wyratuje, on jest jego miłośnikiem! (…) Zostałem jak woda rozlana, kości moje się rozstąpiły; serce moje jak wosk stopniały niknie w moim ciele; żyły moje żywotne wyschły, język mój przylgnął do podniebienia… Złożyłeś mnie w prochu śmiertelnym; zgraja buntowników mnie otoczyła; oni mi ręce i nogi poprzebijali. Wszystkie moje członki można policzyć. Oni to widzą i z euforią na mnie spoglądają. Szaty moje podzielili i rzucali los na moje odzienie”.

On zaś — o Miłości! o najgodniejsza uwielbienia miłości, kto Cię może pojąć? — On zaś wzniósł oczy w górę do Ojca i modlił się: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Gdy już długi czas w gorących popołudniowych godzinach wisiał i gdy mu język z pragnienia i omdlałości do podniebienia przylgnął, użalając się, zawołał: „Pragnę!”

Nie mógł zaś ani kropelki wody dostać dla ożywienia, ale podano Mu do ust gąbkę napełnioną octem z żółcią. Jezus to skosztował, ale nie mógł pić; musiał więc pragnąć i usychać.

MODLITWA.

Najlepszy Jezu! Usychałeś w gorącym pragnieniu, a jednak pełen Miłości oddajesz Twoje Ciało i Krew mnie na pożywienie i napój; Jezu mój! Rzucam się w objęcia Twojej Miłości. Tyś tak niewymownie wiele cierpiał, aby nas, którzyśmy byli wiecznie zatraconymi, od zguby oderwać i szczęśliwymi uczynić! Miłość Twoja jest dzisiaj, jak wczoraj i na wieki, ta sama. Dlatego Ty zaprosiłeś wszystkich do Twojej Świętej Wieczerzy, aby dusze pozyskać, które Cię z wiarą przyjmują i z miłością w sercu swoim zachowują. O, jak bardzo pragnąłem być tą wybraną duszą! ale ach, ja grzesznik! Ja nie jestem godzien, abyś wszedł do serca mego, ale tylko rzeknij słowo, a będzie zbawiona dusza moja.

Od Komunii Świętej aż do zakończenia Mszy Świętej.

Na koniec, gdy tak przez sześć godzin w nieopisanych i niezliczonych boleściach dla widoku wisiał, a Krew Jego ze wszystkich Ran i z całego ciała na krzyżu wiszącego powoli spływała, zaczął coraz bardziej słabnąć i mdleć, wzrok Jego zaczął gasnąć, członki Jego zaczęły martwieć, głowa Mu zaczęła spadać; i tak Twórca życia, Który wszystkiemu życie i tchnienie nadaje, umarł i oddał Ducha Swego w Ręce Ojca, od Którego przyszedł.

O duszo moja, zanurz się w proch i uwielbiaj Ojca Miłosierdzia, Boga wszelkiej pociechy, który Cię tak bardzo ukochał, iż Syna Swego Jednorodzonego oddał za Ciebie na śmierć, na najhaniebniejszą śmierć krzyżową, iż Mu niewinnemu, świętemu, sprawiedliwemu za Ciebie grzesznika bezbożnego i niesprawiedliwego umrzeć kazał, abyś ty przez Niego wolnym od grzechu, niewinnym, sprawiedliwym, świętym i dziedzicem wiecznego życia został.

Gdy się już to stało, iż Jego Męka i Dzieło Odkupienia spełniło się, przyszli żołnierze, którzy Jezusa i dwóch innych złoczyńców do krzyża przybili, aby obaczyć, czy już oni poumierali. Łotrom, którzy jeszcze żyli, połamali golenie. Gdy zaś do Jezusa przyszli, nie widząc w Nim znaku życia, wziął jeden włócznię i przebił nią Bok Jego i rozwarł Mu Serce, z którego Krew z Wodą wypłynęła. Tak został Baranek Boży niewinnie na drzewie krzyża zamordowany. Tak stał się ofiarą za nasze grzechy i ofiarą pojednania.

MODLITWA

Dzięki Ci składam za Twoją Świętą Śmierć. Tak więc wszystkie nasze długi grzechowe zostały zaspokojone, życie nam zostało przywrócone, a dusze wszystkich wiernych polecone zostały w ręce Niebieskiego Ojca. O Najlepszy Jezu! Nigdy nie zapomnę Twojej śmierci krzyżowej; niech ona będzie moją tarczą i bronią przeciw grzechowi, pociechą w cierpieniach, nadzieją przy śmierci i drogą bezpieczną do życia wiecznego. Mój Zbawicielu! Oby Twoje święte ciało w grobie serca mego spoczywało! Zapieczętuj ten grób Twoją Świętą Pieczęcią, abym Cię więcej nie utracił, ale z Tobą cierpiał, umierał, zmartwychwstawał, do Nieba dążył i na wieki przy Tobie mógł pozostać. Amen.

Modlitwy po Mszy Świętej.

Modlitwa I.

Anioł Stróż 1905

Racz przyjąć, Ojcze Niebieski, na wonność słodkości tę Ofiarę, którąm Tobie przez Twego kapłana ofiarował(a), a racz mi odpuścić wszystkie oziębłości, roztargnienia i niedoskonałości, które mi się przy tym słuchaniu Mszy Świętej lub z krewkości, lub też z dobrowolnego błąkania myśli przytrafiły, na których zadośćuczynienie i w nagrodę ofiaruję Ci zasługi, Mękę i Śmierć Najmilszego Syna Twego, a Pośrednika naszego. Jego godność i modlitwy doskonałe niech nagrodzą niegodność, oziębłość i niedoskonałość modlitw naszych. Wspomnij, Ojcze Niebieski, na cierpliwość, pokorę, nabożeństwo, miłość i cichość Jego, a racz mnie wysłuchać proszącego w Imię Tegoż Najmilszego Jednorodzonego Syna Twego, albowiem On rzekł: „O cokolwiek prosić będziecie Ojca Mego w Imię Moje, da wam”. O to jedno tylko proszę: niech będzie Tobie przyjemna ta modlitwa moja na większą Chwałę Twoją, na uwielbienie Syna Twego Jezusa Chrystusa Utajonego, żywym i umarłym do zbawienia pomocą. Amen.

Modlitwa II.

Nowy Brewiarzyk Tercyarski przez O. L.K. 1910; Anioł Stróż 1905

O Najsłodszy Panie Jezu Chryste! błagam Cię i zaklinam, aby Męka Twoja, była mi siłą ku podźwignięciu, ku umocnieniu, i ku obronie. Rany Twoje, niechaj mi będą pokarmem i napojem, który by mnie nasycał, upajał i rozkoszą napełniał. Wylanie Krwi Twojej, niech mi będzie ku odpuszczeniu wszystkich win moich. Śmierć Twoja niech mi zjedna Chwałę Wieczną. A niech w tym wszystkim będzie mi posilenie i rozradowanie, zdrowie i słodkość serca mojego. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen.

Papież Klemens VIII nadał odmawiającym powyższą modlitwę odpuszczenie wszelkich przewinień we Mszy Świętej popełnionych.

Odpust 3 lat dla kapłanów odmawiających tę modlitwę po odprawieniu św. Ofiary. Pius IX Dekret. Św. Kongr. odp. 11 grudnia 1846r.

Modlitwa po Mszy Świętej do Najświętszej Panny Maryi.

Nowy Brewiarzyk Tercyarski przez O. L.K. 1910

Najświętsza Maryo Panno, Matko Pana naszego Jezusa Chrystusa, Królowo Nieba i ziemi, Ty, Która byłaś godna nosić w Przeczystym Twym Łonie Stwórcę wszystkich stworzeń, Tego Boga, który przed chwilą poświęcił się na Ołtarzu, błagam Cię, wstaw się za mną biednym grzesznikiem i przez Wszechmocną Twoją modlitwę, otrzymaj mi odpuszczenie wszystkich przewinień, jakie popełniłem słuchając Tej Mszy Świętej, błagaj Twego Ukochanego Syna Jezusa, Który zawsze Twoje wysłuchuje prośby, aby mnie i wszystkim mi drogim udzielił Błogosławieństwa Swego i Łaski świątobliwego przepędzenia dnia dzisiejszego. Amen.

Modlitwa po każdym nabożeństwie, ku dostąpieniu odpuszczenia wszystkich win, z ułomności ludzkiej w nabożeństwie popełnionych.

Książka do nabożeństwa dla wszystkich katolików Dunin 1844

Przenajświętszej i nierozdzielnej Trójcy, Ukrzyżowanego Pana naszego Jezusa Chrystusa Człowieczeństwu, Najświętszej i Najchwalebniejszej Maryi Dziewicy płodnemu Panieństwu, i Wszystkich Świętych społeczności, niech będzie wieczna cześć, chwała, dziękczynienie i uwielbienie od wszystkiego stworzenia, nam zaś odpuszczenie wszystkich grzechów: przez nieskończone wieki wieków. Amen.

V. Błogosławione wnętrzności Maryi Panny, które nosiły Syna Ojca Przedwiecznego.

R. I błogosławione piersi, które karmiły Chrystusa Pana.

Ojcze nasz. Zdrowaś Marya.

Modlitwa przed wyjściem z kościoła.

Bóg moją miłością, 1894

Najsłodszy Jezu! dziękuję Ci serdecznie za wszelkie Łaski, których mi w tym kościele użyczyć raczyłeś; a ponieważ teraz opuścić go muszę, ofiaruję Ci modły i nabożeństwo swoje w połączeniu z najdoskonalszymi i najskuteczniejszymi modlitwami Twoimi, prosząc usilnie, abyś modlitwy, jakie tu w tym Domu Bożym odmawiałem, w Sercu Swoim Boskim uświęcił oraz połączył ze wszystkimi świętymi pragnieniami, jakimi kiedykolwiek serca Swoich Świętych natchnąłeś. Racz je, Panie Jezu! ofiarować w ten sposób Bogu Ojcu za wszystkie niedbalstwa moje, tak aby ta ofiara była z mojej strony najwdzięczniejszym zadośćuczynieniem, a dla Ciebie, Boże! miłym całopaleniem! A teraz, udziel mi, o Jezu! Najświętszego Błogosławieństwa, jakoś do Nieba wstępując, błogosławił Apostołom, abym mocą i dzielnością tego Błogosławieństwa pokrzepiony, na zawsze w Łasce Twojej trwał i zawsze wiernie Tobie służył. Amen.

Idź do oryginalnego materiału